20.06.2018, 22:36:33
Aniu, my też je lubimy.
Kiedy przyjeżdża Aga, ich opiekunka, nie po to aby je zabrać, ale do 'obsługi' ich letniej rezydencji, to nie zwracają na nią uwagi. Kiedy ja przyjeżdżam natychmiast stają przy ogrodzeniu i patrzą. Nie ma takiej możliwości aby nie ulec dużym smutnym oczom, nie dać im suchego chleba i pieszczotliwie z nimi nie porozmawiać.
Kiedy przyjeżdża Aga, ich opiekunka, nie po to aby je zabrać, ale do 'obsługi' ich letniej rezydencji, to nie zwracają na nią uwagi. Kiedy ja przyjeżdżam natychmiast stają przy ogrodzeniu i patrzą. Nie ma takiej możliwości aby nie ulec dużym smutnym oczom, nie dać im suchego chleba i pieszczotliwie z nimi nie porozmawiać.