19.05.2018, 21:48:44
Po sześciu dniach nieobecności powróciłem do domu i wreszcie mam do dyspozycji prawdziwy komputer. A na forum w moim wątku gorzej niż gender, Sodoma i Gomora!
Paweł obraził prawdziwych Mistrzów, Jola przyznaje, że kiedyś była nazwana "osobą z jajami" i podaje dołujący panów przykład, do czego zdolne są niekumate złote rybki. Żeby chociaż te pływadełka w calach operowały, to można by to było jakoś znieść, ale nie, one wolą centymetry!
Z tą zmianą płci przez Anglika o to mi chodziło, że powiedzenie "idę do Jola" wyraźnie sugeruje, że facet idzie do innego faceta o imieniu Jol! A przecież Jola, to dziewczyna z krwi, kości i wszystkiego innego!
Rynek we Wrocławiu i w Sienie pojawia się w "Nadii", a pytanie o to, dlaczego raz pisze się go przez "R", a innym razem przez "r" zadałem pani redaktor, z którą przez trzy tygodnie intensywnie dopracowywaliśmy tekst powieści. Otóż wrocławski Rynek pisze się dlatego przez "R", że jest on ulicą o nazwie Rynek, a skoro jest to nazwa własna, to musi być duża litera! Nie dość, że język polski jest skomplikowany, to jeszcze kolesie od nazewnictwa ulic rynek nazwali Rynkiem i wprowadzili dodatkowe zamieszanie. Jak zwykły człowiek ma się w tym wszystkim połapać?
To tyle. Jutro napiszę, dlaczego nie lubię sójek!
Dobranoc
Edward
Paweł obraził prawdziwych Mistrzów, Jola przyznaje, że kiedyś była nazwana "osobą z jajami" i podaje dołujący panów przykład, do czego zdolne są niekumate złote rybki. Żeby chociaż te pływadełka w calach operowały, to można by to było jakoś znieść, ale nie, one wolą centymetry!
Z tą zmianą płci przez Anglika o to mi chodziło, że powiedzenie "idę do Jola" wyraźnie sugeruje, że facet idzie do innego faceta o imieniu Jol! A przecież Jola, to dziewczyna z krwi, kości i wszystkiego innego!
Rynek we Wrocławiu i w Sienie pojawia się w "Nadii", a pytanie o to, dlaczego raz pisze się go przez "R", a innym razem przez "r" zadałem pani redaktor, z którą przez trzy tygodnie intensywnie dopracowywaliśmy tekst powieści. Otóż wrocławski Rynek pisze się dlatego przez "R", że jest on ulicą o nazwie Rynek, a skoro jest to nazwa własna, to musi być duża litera! Nie dość, że język polski jest skomplikowany, to jeszcze kolesie od nazewnictwa ulic rynek nazwali Rynkiem i wprowadzili dodatkowe zamieszanie. Jak zwykły człowiek ma się w tym wszystkim połapać?
To tyle. Jutro napiszę, dlaczego nie lubię sójek!
Dobranoc
Edward