Wątek Edwarda - przeszczep wątroby.
A czy to tak się godzi, sprzedawać marzenia? smutny
Odpowiedz
(13.05.2023, 19:07:41)Dunolka napisał(a): A czy to tak się godzi, sprzedawać marzenia? smutny

Zdecydowanie się nie godzi, ale jaką mam alternatywę, gdy zdrowie mówi STOP?

Synowie mają patenty żeglarskie, ale nie połknęli bakcyla żeglowania. Nie mają poza tym ani warunków, ani czasu, aby o KORNIKA dbać, chociaż w 10% tak, jak ja to robiłem. Odpada też romantyczna wersja wspólnego pożegnania tego świata, jaką np. znalazłem w Internecie:
 
Najbardziej zaszczytnym rodzajem pochówku w kulturze Wikingów był pochówek na łodzi. Tradycyjnie dostępowali go królowie, znaczące osobistości i najdzielniejsi wojownicy, ale prości ludzie również mogli być pochowani w ten sposób, choć oczywiście ich ceremonia wyglądała mniej spektakularnie. Ciało zmarłego umieszczano na specjalnie przygotowanej łodzi razem z jego dobrami ziemskimi, a czasem dochodziło nawet do ofiar z ludzi. Jak podaje arabski historyk Ahmad ibn Fadlan, był on świadkiem ceremonii pogrzebowej wodza Rusów, na której poświęcono jego niewolnicę. Następnie łódź była podpalana. Obyczaj ten wynikał z przekonania, że dym z płomieni miał pomagać duszy zmarłego dostać się do zaświatów.
 
Ta wersja odpada, bo królem nie jestem, ani znaczącą osobą, a zwłaszcza wojownikiem i to w dodatku najdzielniejszym. Nie mam też dóbr ziemskich oraz niewolnicy, chociaż żona nieraz mi to mówi, w znaczeniu, że niby ona.

Myślisz, Jolu, że łezka mi się w oku nie kręci? Kręci, a w dodatku nie jedna i w obu oczach. Cóż, powoli żegnamy rzeczy cenne, aby w końcu pożegnać tę najcenniejszą.

https://www.youtube.com/watch?v=uY-ELf-3cn8

 
Leżysz wtulona w pościel, coś cichutko mruczysz przez sen
Łóżko szerokie a pościel świeża za oknem prawie dzień
A jeszcze niedawno koja w niej pachnący rybą koc
Fale bijące o pokład i bosmana zdarty głos

 
To wszystko było, minęło zostało tylko wspomnienie
Już nie poczuję wibracji pokładu, gdy kable grają
Już tylko dom i ogródek i tak aż do śmierci
A przecież stare żaglowce po morzach jeszcze pływają

 
Nie gniewaj się kochanie, że trudno ze mną żyć
Że zapomniałem kupić mleko i gary zmyć
Lecz jeszcze niedawno okręt mym drugim domem był
Tam nie stało się w kolejkach, tam nie było miejsca dla złych

 
To wszystko było, minęło zostało tylko wspomnienie
Już nie poczuję wibracji pokładu, gdy kable grają
Już tylko dom i ogródek i tak aż do śmierci
A przecież stare żaglowce po morzach jeszcze pływają

 
Upłynie sporo czasu nim przyzwyczaję się
Czterdzieści lat na morzu zamknięte w jeden dzień
Skąd lekarz może wiedzieć, że za morzem tęskno mi
Że duszę się na lądzie, śni mi się pokład pełen ryb

 
To wszystko było, minęło zostało tylko wspomnienie
Już nie poczuję wibracji pokładu gdy kable grają
Już tylko dom i ogródek i tak aż do śmierci
A przecież stare żaglowce po morzach jeszcze pływają

 
To wszystko było, minęło zostało tylko wspomnienie
Już nie poczuję wibracji pokładu gdy kable grają
Już tylko dom i ogródek i tak aż do śmierci
A przecież stare żaglowce po morzach jeszcze pływają

 
Wiem, masz do mnie żal, mieliśmy do przyjaciół iść
Spotkałem kolegę z rejsu, on w morze idzie dziś
Siedziałem potem na kei, ze łzami patrzyłem na port
Jeszcze przyjdzie taki dzień kiedy opuszczę go... A na razie

 
To wszystko było, minęło zostało tylko wspomnienie
Już nie poczuję wibracji pokładu gdy kable grają
Już tylko dom i ogródek i tak aż do śmierci
A przecież stare żaglowce po morzach jeszcze pływają
A przecież stare żaglowce po morzach...

 
Ur.1948; PSA 2008-2011: 3,10-8,74; Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011-LRP. Poj. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO BAD. LICZNYCH WYC. NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERW.!
PSA: 2012-2018<0,006;2019: od 0,010 do 0,042;2020: 0,012 i 0,014; 2021:0,008 i 0,020; 2022:0,031 i 0,015; 2013-2015-wzrost guza wątroby. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist-pat: rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. WUM Banacha - 03.09.2016 - przeszczep wątroby.
Odpowiedz
Dwa dni temu wróciłem z Warszawy. Pierwsza Komunia wnuczki, dwie przychodnie na Banacha i podróż samochodem dały trochę w kość, ale już się pozbierałem.

Z moim zdrowiem w zasadzie jest bez zmian. Z wątrobą sprawa chyba jest opanowana, z sercem raczej też. Problem jednak w tym, że te obie konieczne terapie systematycznie upośledzają nerki. Kreatynina ciągle rośnie i aktualnie wynosi 1,88 przy górnej granicy 1,20. Natomiast eGFR spada. Powinien być powyżej 90, a ja mam tylko 34. Wyczytałem, że przy wartości 8 rozpoczyna się dializa i w zasadzie można powoli żegnać się z tym światem, a na pewno od razu z normalnym życiem. Bo co to za życie, kiedy trzy razy w tygodniu trzeba odwiedzić szpital po to, aby krew, przez cztery godziny, zamiast przez nerki była oczyszczana przez aparaturę. Jeśli doliczyć dwie godziny na dojazd i przyjazd, to połowę dnia ma się z głowy. Marną mam perspektywę.

Przy okazji rutynowych badań wyznaczono też PSA. Jego wartość 0,014 od czterech lat jest stabilna i raczej na pewno potwierdzą się słowa wielokrotnie na forum powtarzane, że choruje się na raka prostaty, ale umiera na coś innego.

Nad jezioro na pewno nie pojadę, jednak na dziesięciodniowy pobyt nad morzem tak. Rok temu Darłówko i Darłowo nas oczarowały i w tym roku znowu tam pojedziemy. Przed chwilą wysłałem zapytanie do bibliotek w obu tych miejscowościach, czy byliby zainteresowani spotkaniami swoich czytelników z Kresową opowieścią. Przed pandemią takich spotkań miałem prawie sto i może znowu ich licznik zacznie rosnąć?

Pozdrawiam Was serdecznie
Edward
Ur.1948; PSA 2008-2011: 3,10-8,74; Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011-LRP. Poj. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO BAD. LICZNYCH WYC. NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERW.!
PSA: 2012-2018<0,006;2019: od 0,010 do 0,042;2020: 0,012 i 0,014; 2021:0,008 i 0,020; 2022:0,031 i 0,015; 2013-2015-wzrost guza wątroby. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist-pat: rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. WUM Banacha - 03.09.2016 - przeszczep wątroby.
Odpowiedz
Czyli ten "pan z łopatą" uparł się na ciebie i wciąż zachęcająco mruga?
Powiedz mu, że tak czy owak się doczeka, a tobie na razie się nie śpieszy.
Jeszcze masz tu parę spraw do załatwienia, m.in. spotkanie z czytelnikami na Żoliborzu.
Odwołane z powodu pandemii.
Kuzynka wciąż liczy, że spotkanie się odbędzie, a może uda się zachęcić i  bardziej znacznych mieszkańców Żoliborza, kto wie...
Odpowiedz
(21.05.2023, 12:18:22)Dunolka napisał(a): Czyli ten "pan z łopatą" uparł się na ciebie i wciąż zachęcająco mruga?
Powiedz mu, że tak czy owak się doczeka, a tobie na razie się nie śpieszy.
Jeszcze masz tu parę spraw do załatwienia, m.in. spotkanie z czytelnikami na Żoliborzu.
Odwołane z powodu pandemii.
Kuzynka wciąż liczy, że spotkanie się odbędzie, a może uda się zachęcić i  bardziej znacznych mieszkańców Żoliborza, kto wie...

Ten „pan z łopatą” nie odpuszcza i próbuje różnych metod, abym jak najszybciej do niego trafił. Bronię się przed tym, lekarze starają się mi pomóc i to się jeszcze im udaje, ale finał będzie oczywisty. Kiedy? To pytanie bez odpowiedzi.

Spotkań na Żoliborzu miałem mieć aż cztery i to dzień po dniu. Jedno w bibliotece przy ulicy Mickiewicza 65, więc niedaleko numeru 49, pod którym mieszka prezes. Nie sądzę jednak, bym miał przyjemność go spotkać. Gdyby jednak, to jego ochrona zajęłaby całą bibliotekę i zabrakłoby miejsca dla Twojej kuzynki.

Do pana z łopatą jednak wracając. Ma paskudny zawód. Piszę to z pełną odpowiedzialnością, bo wśród różnych dziwnych czynności, jakie wykonywałem w swoim dość długim już życiu, było coś z jego profesji. Nie, nikogo nie zakopywałem, a wręcz przeciwnie.

W 1957 roku miałem dziewięć lat, a Elżbietka, moja kuzynka, była o rok starsza. Kiedy uświadamiam sobie, że jedna moja wnusia ma dziewięć lat, a druga jedenaście, to brakuje mi słów, aby opisać, co wtedy czuję.

W tym 1957 roku pod koniec listopada było kilka mroźnych dni i nocy. Na tyle mroźnych, że ścięte lodem były nie tylko kałuże, ale też dwie poniemieckie glinianki. Nad jedną z nich chłopcy grali w piłkę, a Elżbietka im się przyglądała. Gdy piłka wpadła na lód chłopcy przekonali Elżbietkę, aby, jako najlżejsza, po nią poszła.

W połowie lat sześćdziesiątych rodzina Elżbietki wyprowadziła się do Warszawy, a w latach osiemdziesiątych, jeszcze 'za komuny', jej matka postanowiła zabrać ją do rodzinnego grobowca.

Był sanepid, była milicja, był zamknięty cmentarz i my dwaj ze szpadlami: brat Elżbietki i ja. Chyba robiliśmy to bez rękawic, bo pamiętam, jak trudno było domyć ręce od lepkiego nalotu pokrywającego zbutwiałe wieko trumny. I przekładaliśmy Elżbietkę do małej trumienki, którą finalnie sanepid zaplombował.

Były emocje, bo w pamięci miałem obraz pyzatej roześmianej dziewczynki z dołeczkiem na brodzie. Największe przy jej główce. Nie wiedzieliśmy, dlaczego oplata ją drobna siateczka. Ciocia, mama Elżbietki, która nam asystowała powiedziała, że Elżbietkę pochowano w sukience od jej Pierwszej Komunii, a na główce miała welonik.

Więc, Jolu, znam się trochę z ‘panem od łopaty’. Nie to, żebym uważał go za kumpla, ale też specjalnie się go nie boję. Nie jestem jednak aż tak odważny, aby nie bać się spraw ostatecznych. Tym, co mnie najbardziej w nich niepokoi, jest los moich najbliższych, którzy na ‘pana od łopaty’ będą jeszcze musieli poczekać.

Edward
Ur.1948; PSA 2008-2011: 3,10-8,74; Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011-LRP. Poj. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO BAD. LICZNYCH WYC. NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERW.!
PSA: 2012-2018<0,006;2019: od 0,010 do 0,042;2020: 0,012 i 0,014; 2021:0,008 i 0,020; 2022:0,031 i 0,015; 2013-2015-wzrost guza wątroby. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist-pat: rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. WUM Banacha - 03.09.2016 - przeszczep wątroby.
Odpowiedz
(22.05.2023, 08:01:01)Edward napisał(a): Ten „pan z łopatą” nie odpuszcza i próbuje różnych metod, abym jak najszybciej do niego trafił. Bronię się przed tym, lekarze starają się mi pomóc i to się jeszcze im udaje, ale finał będzie oczywisty. Kiedy? To pytanie bez odpowiedzi.
 To cecha charakterystyczna starszych ludzi  - rozmowy o śmierci.
Po co? Żeby oswoić, zagadać?
W każdym razie młodzi tego strasznie nie lubią, działa im to na nerwy, czują się straszeni, szantażowani emocjonalnie.
Zatem lepiej dać sobie z tym spokój, bo pewne sprawy są oczywiste i wszystkim znane.
Poza tym pamiętajmy piosenkę Michnikowskiego z kabaretu Dudek  - "powiedziało się, obiecało się, umierało się,
i co?".
"Bo wszystko może być dęte, a słowo musi być święte".
Bezpieczniej niczego nie obiecywać w tej materii.
Cytat:  Tym, co mnie najbardziej w nich niepokoi, jest los moich najbliższych, którzy na ‘pana od łopaty’ będą jeszcze musieli poczekać.
Doświadczenie uczy, że nigdy nie wiadomo, kto będzie pierwszy. Zatem lepiej wam się nauczyć obsługiwać pralkę.
Odpowiedz
Jolu,
ani oswoić, ani zagadać.

Jeśli zaplanowałaś urlop na przyszły rok, to o jest oczywiste, że o nim przez cały czas nie myślisz. Jeśli jednak zbliża się termin wyjazdu, jeśli kończysz pakowanie bagaży, a biuro podróży powiadamia, że właśnie wysłało wszystkie potrzebne dokumenty, to co? Pewnie, że zanim wsiądziesz do samolotu musisz jeść, pić, cieszyć i martwić się codziennymi sprawami, ale o podróży nie możesz zapomnieć.

Czy dzielić się jej szczegółami z otoczeniem? Można lub niekoniecznie. To pytanie jest otwarte.
Również oczywiste jest, że nie wiadomo, kto będzie pierwszy. Nie wiem jednak, jaki kataklizm musiałby zaistnieć, aby pierwszymi byli wszyscy moi najbliżsi. Nie miałbym obaw o ich los, gdybym był dla nich ciężarem, ale nie jestem, a wręcz przeciwnie.
A pralkę umiem obsługiwać.
Ur.1948; PSA 2008-2011: 3,10-8,74; Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011-LRP. Poj. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO BAD. LICZNYCH WYC. NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERW.!
PSA: 2012-2018<0,006;2019: od 0,010 do 0,042;2020: 0,012 i 0,014; 2021:0,008 i 0,020; 2022:0,031 i 0,015; 2013-2015-wzrost guza wątroby. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist-pat: rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. WUM Banacha - 03.09.2016 - przeszczep wątroby.
Odpowiedz
A dzisiaj do kolekcji odwiedzanych  poradni dorzucona została endokrynologiczna. Mam nawet bardzo atrakcyjną godzinę, bo 10.40. Luźniej jest wtedy na ulicach i w środkach miejskiej komunikacji. Poza tym termin nie jest zbyt odległy - 9 czerwca 2027. Tylko cztery lata. Służba Zdrowia potrafi jednak wywołać uśmiech na twarzy.
Ur.1948; PSA 2008-2011: 3,10-8,74; Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011-LRP. Poj. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO BAD. LICZNYCH WYC. NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERW.!
PSA: 2012-2018<0,006;2019: od 0,010 do 0,042;2020: 0,012 i 0,014; 2021:0,008 i 0,020; 2022:0,031 i 0,015; 2013-2015-wzrost guza wątroby. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist-pat: rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. WUM Banacha - 03.09.2016 - przeszczep wątroby.
Odpowiedz
(23.05.2023, 12:58:31)Edward napisał(a): Poza tym termin nie jest zbyt odległy - 9 czerwca 2027. Tylko cztery lata.

I co, odpuścisz, podarujesz?
Płacisz zdrowotne, to skorzystaj.
Bardzo ważny powód, by dotrwać do tej daty w przyzwoitej  kondycji.
Odpowiedz
(23.05.2023, 21:55:30)Dunolka napisał(a):
(23.05.2023, 12:58:31)Edward napisał(a): Poza tym termin nie jest zbyt odległy - 9 czerwca 2027. Tylko cztery lata.

I co, odpuścisz, podarujesz?

Nigdy w życiu!

A 14 czerwca w MBP w Darłowie będę miał spotkanie z czytelnikami. Pierwsze, po czterech latach przerwy. Trochę mam tremę, ale wszystkich na nie serdecznie zapraszam.

Wczoraj wysłałem też ofertę spotkań do bibliotek w Słupsku i Koszalinie. Nie wiem, czy coś konkretnego z tego wyniknie, ale próbuję, bo nie lubię biernego wypoczynku.

A żonie dam w kość! Chodzi codziennie na spacery i niech sobie chodzi, ale dlaczego mnie namawia? Bronię się jak mogę, jednak czasami ulegam. W Darłowie to się jednak zmieni. Będziemy tam dziewięć pełnych dni i chcę w tym czasie zrobić sto tysięcy kroków. Do pobicia jest też ubiegłoroczny rekord - 27 000! Chyba się to nie uda, bo czas robi swoje, ale spróbujemy.
Staram się nie myśleć o Korniku, ale to się nie udaje. Dzisiaj rozpoczynam dwunastodniowy dyżur na wsi, to sobie trochę pogadamy.

https://www.youtube.com/watch?v=PGsk-3dkQSg

Edward
Ur.1948; PSA 2008-2011: 3,10-8,74; Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011-LRP. Poj. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO BAD. LICZNYCH WYC. NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERW.!
PSA: 2012-2018<0,006;2019: od 0,010 do 0,042;2020: 0,012 i 0,014; 2021:0,008 i 0,020; 2022:0,031 i 0,015; 2013-2015-wzrost guza wątroby. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist-pat: rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. WUM Banacha - 03.09.2016 - przeszczep wątroby.
Odpowiedz
   
A tak wygląda okładka Moniki
Ur.1948; PSA 2008-2011: 3,10-8,74; Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011-LRP. Poj. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO BAD. LICZNYCH WYC. NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERW.!
PSA: 2012-2018<0,006;2019: od 0,010 do 0,042;2020: 0,012 i 0,014; 2021:0,008 i 0,020; 2022:0,031 i 0,015; 2013-2015-wzrost guza wątroby. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist-pat: rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. WUM Banacha - 03.09.2016 - przeszczep wątroby.
Odpowiedz
W Internecie znalazłem taki tytuł:

15-latka wjechała w staruszkę na hulajnodze

A w tekście:

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w piątek w Alejach Jerozolimskich, przy rondzie Dmowskiego. Jak informuje tvnwarszawa.pl, dwie 15-latki jechały na jednej hulajnodze chodnikiem. W pewnej chwili potrąciły 74-letnią kobietę.

Bez komentarza
Ur.1948; PSA 2008-2011: 3,10-8,74; Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011-LRP. Poj. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO BAD. LICZNYCH WYC. NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERW.!
PSA: 2012-2018<0,006;2019: od 0,010 do 0,042;2020: 0,012 i 0,014; 2021:0,008 i 0,020; 2022:0,031 i 0,015; 2013-2015-wzrost guza wątroby. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist-pat: rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. WUM Banacha - 03.09.2016 - przeszczep wątroby.
Odpowiedz
(28.05.2023, 16:52:21)Edward napisał(a): Bez komentarza

Czyli prezentujesz oburzenie, iż niewiastę w wieku 74 lat nazwano staruszką?
No, niestety, przyjacielu, osoby 70 plus to staruszkowie. Niezależnie od płci. smutny  smutny smutny

Mnie zdumiewa co innego.
Z tekstu wynika, że najechana została "staruszka na hulajnodze".
W dodatku jechała po chodniku w Alejach Jerozolimskich. Odważna kobieta. mruganie, puszczanie oczka

Nie ukrywam - lubię "przejechać się" na elektrycznej hulajnodze, ale tylko po parkowej alejce.
Odpowiedz
Nie prezentuję żadnego oburzenia, jedynie przyjmuję do wiadomości fakt, że są dziennikarze, pewnie młodzi, dla których kobieta w kwiecie wieku jest staruszką. 
Nie wiem, co się z Tobą dzieje, że uważasz się za staruszkę. Niby szaleństwa na hulajnodze po parkowych alejkach, niby w serduchu ciągle maj, a tu stwierdzenie, że 70+, to już staruszkowie.
Sama dobrze wiesz, co jeszcze możesz, czego chcesz, o czym marzysz.  Jeśli się nad tym zastanowisz, to musisz dojść do wniosku, ze staruszkami są osoby 110+. Dopiero!
Ur.1948; PSA 2008-2011: 3,10-8,74; Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011-LRP. Poj. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO BAD. LICZNYCH WYC. NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERW.!
PSA: 2012-2018<0,006;2019: od 0,010 do 0,042;2020: 0,012 i 0,014; 2021:0,008 i 0,020; 2022:0,031 i 0,015; 2013-2015-wzrost guza wątroby. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist-pat: rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. WUM Banacha - 03.09.2016 - przeszczep wątroby.
Odpowiedz
Proszę na mnie nie zganiać swego oburzenia, z tego choćby powodu, że jednak trochę mi brakuje do owych 74 lat.
Zatem sporo jeszcze pamiętam z wykładów z demografii, m.in. kategorię wieku podeszłego.
Obiektywną, niezależną od kondycji.

Bo subiektywnie to bywa różnie.
Swego czasu moja mała sąsiadka, uczennica I klasy, spytana z kim ma angielski, odpowiedziała,
że ze "starszym panem". Bo miał już chyba 25 lat...
Odpowiedz
(28.05.2023, 22:32:43)Dunolka napisał(a): Proszę na mnie nie zganiać swego oburzenia, z tego choćby powodu, że jednak trochę mi brakuje do owych 74 lat.
Zatem sporo jeszcze pamiętam z wykładów z demografii, m.in. kategorię wieku podeszłego.
Obiektywną, niezależną od kondycji.

Po pierwsze, nie wiem skąd Twoje przekonanie, że jestem oburzony. Trzymasz się go z uporem maniaczki (stosuję się do mody feminizowania wszystkiego, co się tylko da!), a prawda jest taka, że ja nie oburzenia doświadczam, ale raczej nostalgii.

Po drugie wiem, że studia kończyłaś dwadzieścia lat temu i możesz pamiętać to i owo z wykładów. Jednak dwadzieścia lat, to i tak dużo. Zmiany pędzą, jak szalone i wiedza też się dezaktualizuje. Czy w czasach Twoich studiów rodziły kobiety 60. letnie? Na pewno nie, a teraz to żaden problem. Jeszcze trochę, a mamami zostaną kobiety 70+, czyli wg Ciebie staruszki.

Pod adresem: https://synergiczni.pl/zdrowie/kiedy-zac...ie-starosc


znalazłem taki fragment artykułu;

Według naukowców z N
ew Research Center w Stanach Zjednoczonych, którzy przebadali 3000 osób między 18. a 65. rokiem życia, początek starości różni się w zależności od tego, kto wypowiada się w tej kwestii. Dla większości osób poniżej trzydziestki starość zaczyna się po 60. urodzinach, ludzie w wieku od 30 do 49 lat za seniorów uważają osoby po siedemdziesiątce, ci między 50. a 64. rokiem życia przesuwają próg starości na 72 lata, a respondenci, którzy skończyli 65 lat umiejscawiają go w wieku 74 lat. Co ciekawe, inne badanie pokazało, że wśród ludzi powyżej 75 roku życia, tylko 35 proc. z nich stwierdziło, że czuje się staro.

I ja się identyfikuję z tą ostatnią opinią.

Pod tym samym adresem można też przeczytać:

Jedna z sentencji znalezionych w chińskim ciasteczku mówi, że stary człowiek ma zawsze 20 lat więcej niż ja. W coraz szybciej zmieniającej się rzeczywistości ta mało precyzyjna definicja starości wydaje się być całkiem trafna.


A z tym identyfikuję się jeszcze bardziej, czego i Tobie życzę.


Bo subiektywnie to bywa różnie.
Swego czasu moja mała sąsiadka, uczennica I klasy, spytana z kim ma angielski, odpowiedziała,
że ze "starszym panem". Bo miał już chyba 25 lat...

Z tym to się zgadzam. To był chyba rok 1955. Pospolite ruszenie mieszkańców mojej wsi ruszało właśnie do rozprawy ze stonką zrzuconą z F-15 przez wiadomo kogo. Pospolite ruszenie zwołał sołtys waląc metalowym prętem w wiszącą przed jego domem rurę. Dźwięk był tak donośny, że wszyscy go słyszeli, myślę, że w sąsiednich wioskach też. Dorośli się zbierali, dzieci też, ale przed ruszeniem w pola wymieniali opinie na różne tematy. Pamiętam rozmowę dwóch gospodarzy, o córce jednego z nich.
- Co się dziwisz - mówił któryś z nich. - Ona ma już dwadzieścia lat.
Boże, jaka ona jest stara - pomyślałem wtedy. To był szok, bo tę rozmowę pamiętam do dziś.

Jolu, to dla Ciebie z życzeniami, byś zawsze czuła się jak dwudziestolatka


https://www.youtube.com/watch?v=KWy0gtb4rP8
Ur.1948; PSA 2008-2011: 3,10-8,74; Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011-LRP. Poj. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO BAD. LICZNYCH WYC. NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERW.!
PSA: 2012-2018<0,006;2019: od 0,010 do 0,042;2020: 0,012 i 0,014; 2021:0,008 i 0,020; 2022:0,031 i 0,015; 2013-2015-wzrost guza wątroby. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist-pat: rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. WUM Banacha - 03.09.2016 - przeszczep wątroby.
Odpowiedz
Edku, w naszym języku fraza "bez komentarza" oznacza  oburzenie powodujące opad szczęki,
tak oczywiste, że nie ma potrzeby, ani możliwości ( z uwagi na tę szczękę) komentowania.

A jeśli o moje samopoczucie odnośnie wieku chodzi, to przypomnę niegdysiejszą rozmowę z moją 4-letnią sąsiadką.
Dziecko zapragnęło iść na nowy plan zabaw "na jagiełach".
Domyśliłam się, że chodzi o Osiedle Jagiełły, i opowiedziałam dziewczęciu o tej postaci, że był to wielki polski i litewski król, że żył bardzo dawno, wiele lat temu, kiedy nie było jeszcze ani jej, ani mamy, ani taty, ani babci.
- Ale ty już byłaś, ciociu, prawda?

Zatem z szacunkiem do Dunolki, tym bardziej, że od tej rozmowy upłynęło ponad 20 lat, zatem jeszcze trochę mi przybyło.
Odpowiedz
(30.05.2023, 08:56:35)Dunolka napisał(a): Edku, w naszym języku fraza "bez komentarza" oznacza  oburzenie powodujące opad szczęki,
tak oczywiste, że nie ma potrzeby, ani możliwości ( z uwagi na tę szczękę) komentowania.

Jolu,
w Waszym języku może tak jest, ale w naszym zwrot "bez komentarza" ma znacznie szersze znaczenie. Weźmy np. sport i tenis. Kiedyś Iga Świątek pokonała Czeszkę Karolinę Pliskovą 6:0 i 6:0. Czy informacji o tym wyniku nie można opatrzyć komentarzem "bez komentarza"? Pytanie jest retoryczne. Ten wynik dla kibica czeskiego może oznaczać żal, smutek, oburzenie i inne podobne emocje. Dla nas jest natomiast powodem do dumy narodowej. Na pewno nie do oburzania się.
Ośmielam się stwierdzić
, że nie mamy zbyt wielu powodów do doświadczania dumy narodowej, tych jakże szlachetnych emocji. Jeśli jednak zaprzeczysz i powiesz "Jak to! A prezes, sejm i prezydent?", będę musiał przyznać Ci rację. Fakt, potrafią nawiązać do najlepszych tradycji beneficjentów Rewolucji Październikowej.

A jeśli o moje samopoczucie odnośnie wieku chodzi, to przypomnę niegdysiejszą rozmowę z moją 4-letnią sąsiadką.Dziecko zapragnęło iść na nowy plan zabaw "na jagiełach".
Domyśliłam się, że chodzi o Osiedle Jagiełły, i opowiedziałam dziewczęciu o tej postaci, że był to wielki polski i litewski król, że żył bardzo dawno, wiele lat temu, kiedy nie było jeszcze ani jej, ani mamy, ani taty, ani babci.
- Ale ty już byłaś, ciociu, prawda?

Zatem z szacunkiem do Dunolki, tym bardziej, że od tej rozmowy upłynęło ponad 20 lat, zatem jeszcze trochę mi przybyło.

Z odpowiedzią na ten fragment mam pewien problem. Chodzi mi o kontekst Twojej rozmowy z czteroletnią sąsiadką. Mam problem, wszak białogłowy o wiek pytać nie wypada. Ale, OK., jak mawiali Krzyżacy, jednak zapytam.
Czy w 1410 roku chodziłaś jeszcze do przedszkola, czy byłaś już żoną rycerza Józefa z Poznania?
Ur.1948; PSA 2008-2011: 3,10-8,74; Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011-LRP. Poj. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO BAD. LICZNYCH WYC. NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERW.!
PSA: 2012-2018<0,006;2019: od 0,010 do 0,042;2020: 0,012 i 0,014; 2021:0,008 i 0,020; 2022:0,031 i 0,015; 2013-2015-wzrost guza wątroby. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist-pat: rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. WUM Banacha - 03.09.2016 - przeszczep wątroby.
Odpowiedz
Edward napisał(a):
Czy w 1410 roku chodziłaś jeszcze do przedszkola, czy byłaś już żoną rycerza Józefa z Poznania?



 
Wiesz, ja już mało co z tego okresu pamiętam.
Majaczy mi się jakieś blond chłopię, jakieś zabawy z rzucaniem chustki na głowę, ale czy to była ciuciubabka czy inne figle - bij, zabij, nie pomnę.
Odpowiedz
(31.05.2023, 23:05:57)Dunolka napisał(a):
Edward napisał(a):Czy w 1410 roku chodziłaś jeszcze do przedszkola, czy byłaś już żoną rycerza Józefa z Poznania?
 
Wiesz, ja już mało co z tego okresu pamiętam.
Majaczy mi się jakieś blond chłopię, jakieś zabawy z rzucaniem chustki na głowę, ale czy to była ciuciubabka czy inne figle - bij, zabij, nie pomnę.

Możesz nie pamiętać, bo trochę czasu jednak minęło, ale to blond chłopię (to mógł być syn Zbyszka z Bogdańca, albo wnuk Juranda ze Spychowa) i chusteczka przemawiają jednak za przedszkolem.
https://www.youtube.com/watch?v=Wug8EPjIChY
Ur.1948; PSA 2008-2011: 3,10-8,74; Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011-LRP. Poj. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO BAD. LICZNYCH WYC. NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERW.!
PSA: 2012-2018<0,006;2019: od 0,010 do 0,042;2020: 0,012 i 0,014; 2021:0,008 i 0,020; 2022:0,031 i 0,015; 2013-2015-wzrost guza wątroby. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist-pat: rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. WUM Banacha - 03.09.2016 - przeszczep wątroby.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości