07.08.2021, 23:21:28
(06.08.2021, 19:16:38)Rednaomii napisał(a): Mi się wydaje, po przeczytaniu tylu opinii i kontakcie dziś Panem Doktorem, że Bydgoszcz byłby dla nas najlepsza. Przeraża nas tylko ta odległość. Tu nie chodzi o te 320 km, jeśli by to miało być parę razy. Gorzej jeśli coś się skomplikuje i trzeba będzie częściej korzystać z tamtych specjalistów. Nie wiemy jak wygląda dalszy ciąg leczenia, czy damy sobie radę z tym wszystkim na obcym gruncie.
Beata, to nie jest tak, że po operacji w danym ośrodku już jesteście na zawsze tam przypisani, i tylko tam macie się leczyć.
Oczywiście, możecie. Ale nie musicie. Wybór należy do was.
Sytuacja pacjenta zamiejscowego wygląda następująco:
1. Po operacji trzeba wrócić do domu, co nie jest łatwe, gdy mieszka się daleko.
Ale - pacjenci "miejscowi" też zwykle nie mieszkają vis a vis szpitala i podróż trochę trwa.
Z Bydgoszczy do Wrocławia nie ma znowu tak wiele kilometrów, jest autostrada, da się znieść.
2. Po kilku dniach trzeba wyjąć szwy.
To jest zadanie dla chirurga w miejscu zamieszkania.
Gdyby - odpukać - w tym pooperacyjnym czasie wystąpiły jakieś problemy urologiczne, typu zatrzymanie moczu, kłopoty z raną, infekcja, etc., należy skorzystać z pomocy miejscowego urologa lub SOR.
(Bo pomoc musi być szybka).
3. Po 3 - 4 tygodniach trzeba pojechać do szpitala, gdzie była operacja po wynik histopatologii i spotkanie z operatorem.
Dalsze postępowanie zależy od wyniku tej histopatologii i przede wszystkim od poziomu pooperacyjnego PSA.
1. Jeśli wszystko jest OK, PSA po 6 tygodniach nieoznaczalne, przechodzicie pod opiekę swego urologa we Wrocławiu. Zjawiacie się u niego na badania PSA w wyznaczonym czasie, stosujecie się do zaleceń.
Najlepiej, by był to urolog w waszym Centrum Onkologii.
U doktora Siekiery pokazujecie się, gdy odczuwacie taką potrzebę, niezależnie od korzystania ze służby zdrowia we Wrocławiu.
2. Jeśli - odpukać, odpukać - coś pójdzie nie tak, i potrzebne będzie dalsze leczenie, trzeba będzie skorzystać z konsultacji doktora Siekiery.
Wtedy - gdyby była potrzebna radioterapia, leczycie się w pobliskich Gliwicach. Tylko w Gliwicach.
Gdyby była potrzebna kolejna interwencja chirurgiczna - tylko u doktora Siekiery.
Liczymy na to, że rady z punktu 2 nigdy nie będą wam potrzebne.
PS. Napisane na podstawie doświadczenia mego męża (limfadenektomia "otwarta" u doktora Siekiery), oraz forumowicza ze Szczecina, który prostatektomię miał w Bydgoszczy a dalsze leczenie (radioterapia, hormonoterapia) u siebie w Szczecinie.