24.05.2020, 20:37:48
Mimo wytężania pamięci, nie mogłam sobie przypomnieć żadnych perturbacji z powrotem męża do pracy po operacjach.
To znaczy - żadnych wizyt u lekarza medycyny pracy.
Kontakt z tą instytucją ogranicza do corocznych badań okresowych.
Jak to więc było?
Wracał po trzech, czterech tygodniach.
- Czemu bez papierka o zdolności do pracy?
- A bo załatwiałem to w ramach urlopu.
Mąż jest tym szczęśliwym człowiekiem, że pracuje kiedy chce i ile chce.
A "chce" od rana do dwudziestej, a teraz, zdalnie - do dwudziestej trzeciej.
Jak od takiego żądać L4?
Gdyby mu komórki nie zabrano, to by z OIOM-u dzwonił do firmy.
To znaczy - żadnych wizyt u lekarza medycyny pracy.
Kontakt z tą instytucją ogranicza do corocznych badań okresowych.
Jak to więc było?
Wracał po trzech, czterech tygodniach.
- Czemu bez papierka o zdolności do pracy?
- A bo załatwiałem to w ramach urlopu.
Mąż jest tym szczęśliwym człowiekiem, że pracuje kiedy chce i ile chce.
A "chce" od rana do dwudziestej, a teraz, zdalnie - do dwudziestej trzeciej.
Jak od takiego żądać L4?
Gdyby mu komórki nie zabrano, to by z OIOM-u dzwonił do firmy.