21.09.2019, 12:34:39
Dzień dobry
Wszystko na to wskazuje, że zaczęła się moja przygoda ze „skorupiakiem”. Zakładam ten wątek w celu pomocy forumowiczów we wskazaniu jak najsensowniejszego mojego postępowania na tej nowej dla mnie „ścieżce życia”.
Aby móc mnie w jakiś sposób ukierunkować wypadałoby podzielić się informacjami związanymi z moim „problemem”.
Mój rocznik to 1958 rok (61 lat)
Pierwsze problemy z prostatą, które zmusiły mnie do wizyty u urologa wynikały z nietrzymania moczu i częstością jego oddawania – był to koniec 2013 roku.
Urolog zlecił mi badanie USG i PSA.
USG wykazało powiększenie gruczołu krokowego (51x44x47=54,84), natomiast PSA dało wynik 6,49.
Z uwagi na powiększone PSA, urolog zlecił mi ponowne badania ale w innym laboratorium i rozszerzone o badanie PSA wolnego – wynik to PSA ogólne 3,66, PSA wolne 0,43.
Bazując na tych wynikach urolog stwierdził, że wszystko jest ok i powiedział tylko, abym zrobił sobie po roku kolejne badania.
Wypada powiedzieć, że w tym czasie moja wiedza w temacie prostaty była zerowa i przestałem sobie zaprzątać nią głowę wychodząc z założenia, że moje dolegliwości z moczem są czymś normalnym z uwagi na powiększenie prostaty i skoro urolog niczego mi nie przepisał, to nie ma czym się przejmować.
Jako, że mam awersję do kontaktu z jakimikolwiek placówkami służby zdrowia, to ani po roku, ani w latach kolejnych nie zrobiłem żadnych badań, ani nie byłem u urologa. I tak to się działo do końca 2018 roku, kiedy z dnia na dzień dopadła mnie wstrętna wysypka na całym ciele wyglądająca jak łuszczyca. Chcąc nie chcąc udałem się do lekarza pierwszego kontaktu, który po przebadaniu mnie i dosyć dociekliwym „wywiadzie” skierował mnie na rozszerzone i kompleksowe badania laboratoryjne. W trakcie badania wyszło też, że mam spore nadciśnienie (powyżej 170), choć jako tako byłem niskociśnieniowcem.
W ramach zleconych badań było też rozszerzone badanie PSA, które pokazało wynik PSA ogólne 9,09, PSA wolne 1,30, a stosunek fPSA/PSA 14,3%. Badanie USG pokazało, że moja prostata nieco się powiększyła (52x52x50=70).
Mając takie wyniki dostałem skierowanie do urologa. Wizyta u urologa zaowocowała kolejnym badaniem PSA (PSA ogólne 9,03, PSA wolne 0,92 a stosunek fPSA/PSA 10,2%) oraz skierowaniem na biopsję, która swoim opisie zawarła stwierdzenie:
Wynik mikroskopowy
a/ prostatitis chronica focalis. LGPIN
b/ prostatitis chronica focalis. Absentia neoplasmatis
Wypada tu dodać, że biopsja była wykonywana przez „mojego” urologa. Niestety wadą mojego urologa jest to, że jest mało rozmowny i jako tako nie lubi się dzielić informacjami. Jedyną informacją było to, abym po 4-ch miesiącach po biopsji zrobił kolejne badania PSA i zgłosił się z nimi do niego.
Zgodnie z dyspozycją urologa po 4 miesiącach zrobiłem badania PSA (PSA ogólne 10,06, PSA wolne 1,81 a stosunek fPSA/PSA 18,0%), a on widząc te wyniki skierował mnie na rezonans magnetyczny.
Właśnie w środę (18.09.2019) odebrałem wyniki RM z taką oto adnotacją:
Gruczoł krokowy dobrze odgraniczony, powiększony, o zachowanej budowie strefowej, o wymiarach 50 x45 x 51 mm ( TRxAPXCC), objętość V = 60 ml. Cechy przerostu strefy przejściowej z obecnością licznych, słabo odgraniczonych, także otorebkowanych, hipointensywnych guzków hiperplastycznych i drobnych zmian torbielowatych. Zmian podejrzanych w obrębie strefy pośredniej nie uwidoczniono. W płacie prawym, w środkowej części gruczołu, w strefie obwodowej, widoczna jest soczewkowatego kształtu zmiana ogniskowa o niskim sygnale w obrazach T2-zależnych , wykazująca cechy restrykcji dyfuzji wody, o wym.13 x 8 mm, ulegające wzmocnieniu pokontrastowemu. Przylega do torebki gruczołu, nie przekracza jej obrysów. Poza tym w obrębie strefy obwodowej zmian ogniskowych nie uwidoczniono. Pęczki naczyniowo-nerwowe symetryczne, bez cech nacieku. Pęcherzyki nasienne symetryczne, niepogrubiałe, o prawidłowym sygnale. Powięź okołoodbytnicza niepogrubiała, o prawidłowej intensywności sygnałów, bez zmian ogniskowych. Nie uwidoczniono cech nacieku odbytnicy, mięśni dźwigaczy odbytu ani ścian miednicy. Odbytnica i końcowy odcinek esicy niepogrubiałe, o prawidłowej intensywności sygnałów. Doły kulszowe odbytnicze wolne. Tkanka tłuszczowa okołoodbytnicza bez patologicznych sygnałów. Pęcherz moczowy o gładkich obrysach ścian, cienkościenny, o prawidłowym sygnale, z cechami impresji tylnej ściany na powiększonym gruczole krokowym. W badanym zakresie w obrębie miednicy mniejszej nie uwidoczniono powiększonych węzłów chłonnych wewnątrz- i zewnątrzotrzewnowych. Struktury kostne objęte zakresem badania bez zmian ogniskowych o charakterze przerzutowym.
Wnioski:
Przerost strefy przejściowej gruczołu krokowego z wpuklaniem się na tylną ścianę pęcherza moczowego - BPH.
Zmiana ogniskowa w zakresie strefy obwodowej prawego płata. - najprawdopodobniej npl.
PI-RADS 4.
W chwili obecnej czekam na wizytę u urologa, która nie będzie wcześniej niż w październiku.
Z uwagi na „małomówność” mojego urologa oraz wyniki RM prosiłbym forumowiczów o jakieś wskazówki jak dalej powinna wyglądać „moja ścieżka”, o co pytać lub czego „żądać” itd.
Ps. wdzięczny byłbym też o jakąś „ocenę” mojej sytuacji.
Ps2. Jako „nowy” pozdrawiam wszystkim forumowiczów
Wszystko na to wskazuje, że zaczęła się moja przygoda ze „skorupiakiem”. Zakładam ten wątek w celu pomocy forumowiczów we wskazaniu jak najsensowniejszego mojego postępowania na tej nowej dla mnie „ścieżce życia”.
Aby móc mnie w jakiś sposób ukierunkować wypadałoby podzielić się informacjami związanymi z moim „problemem”.
Mój rocznik to 1958 rok (61 lat)
Pierwsze problemy z prostatą, które zmusiły mnie do wizyty u urologa wynikały z nietrzymania moczu i częstością jego oddawania – był to koniec 2013 roku.
Urolog zlecił mi badanie USG i PSA.
USG wykazało powiększenie gruczołu krokowego (51x44x47=54,84), natomiast PSA dało wynik 6,49.
Z uwagi na powiększone PSA, urolog zlecił mi ponowne badania ale w innym laboratorium i rozszerzone o badanie PSA wolnego – wynik to PSA ogólne 3,66, PSA wolne 0,43.
Bazując na tych wynikach urolog stwierdził, że wszystko jest ok i powiedział tylko, abym zrobił sobie po roku kolejne badania.
Wypada powiedzieć, że w tym czasie moja wiedza w temacie prostaty była zerowa i przestałem sobie zaprzątać nią głowę wychodząc z założenia, że moje dolegliwości z moczem są czymś normalnym z uwagi na powiększenie prostaty i skoro urolog niczego mi nie przepisał, to nie ma czym się przejmować.
Jako, że mam awersję do kontaktu z jakimikolwiek placówkami służby zdrowia, to ani po roku, ani w latach kolejnych nie zrobiłem żadnych badań, ani nie byłem u urologa. I tak to się działo do końca 2018 roku, kiedy z dnia na dzień dopadła mnie wstrętna wysypka na całym ciele wyglądająca jak łuszczyca. Chcąc nie chcąc udałem się do lekarza pierwszego kontaktu, który po przebadaniu mnie i dosyć dociekliwym „wywiadzie” skierował mnie na rozszerzone i kompleksowe badania laboratoryjne. W trakcie badania wyszło też, że mam spore nadciśnienie (powyżej 170), choć jako tako byłem niskociśnieniowcem.
W ramach zleconych badań było też rozszerzone badanie PSA, które pokazało wynik PSA ogólne 9,09, PSA wolne 1,30, a stosunek fPSA/PSA 14,3%. Badanie USG pokazało, że moja prostata nieco się powiększyła (52x52x50=70).
Mając takie wyniki dostałem skierowanie do urologa. Wizyta u urologa zaowocowała kolejnym badaniem PSA (PSA ogólne 9,03, PSA wolne 0,92 a stosunek fPSA/PSA 10,2%) oraz skierowaniem na biopsję, która swoim opisie zawarła stwierdzenie:
Wynik mikroskopowy
a/ prostatitis chronica focalis. LGPIN
b/ prostatitis chronica focalis. Absentia neoplasmatis
Wypada tu dodać, że biopsja była wykonywana przez „mojego” urologa. Niestety wadą mojego urologa jest to, że jest mało rozmowny i jako tako nie lubi się dzielić informacjami. Jedyną informacją było to, abym po 4-ch miesiącach po biopsji zrobił kolejne badania PSA i zgłosił się z nimi do niego.
Zgodnie z dyspozycją urologa po 4 miesiącach zrobiłem badania PSA (PSA ogólne 10,06, PSA wolne 1,81 a stosunek fPSA/PSA 18,0%), a on widząc te wyniki skierował mnie na rezonans magnetyczny.
Właśnie w środę (18.09.2019) odebrałem wyniki RM z taką oto adnotacją:
Gruczoł krokowy dobrze odgraniczony, powiększony, o zachowanej budowie strefowej, o wymiarach 50 x45 x 51 mm ( TRxAPXCC), objętość V = 60 ml. Cechy przerostu strefy przejściowej z obecnością licznych, słabo odgraniczonych, także otorebkowanych, hipointensywnych guzków hiperplastycznych i drobnych zmian torbielowatych. Zmian podejrzanych w obrębie strefy pośredniej nie uwidoczniono. W płacie prawym, w środkowej części gruczołu, w strefie obwodowej, widoczna jest soczewkowatego kształtu zmiana ogniskowa o niskim sygnale w obrazach T2-zależnych , wykazująca cechy restrykcji dyfuzji wody, o wym.13 x 8 mm, ulegające wzmocnieniu pokontrastowemu. Przylega do torebki gruczołu, nie przekracza jej obrysów. Poza tym w obrębie strefy obwodowej zmian ogniskowych nie uwidoczniono. Pęczki naczyniowo-nerwowe symetryczne, bez cech nacieku. Pęcherzyki nasienne symetryczne, niepogrubiałe, o prawidłowym sygnale. Powięź okołoodbytnicza niepogrubiała, o prawidłowej intensywności sygnałów, bez zmian ogniskowych. Nie uwidoczniono cech nacieku odbytnicy, mięśni dźwigaczy odbytu ani ścian miednicy. Odbytnica i końcowy odcinek esicy niepogrubiałe, o prawidłowej intensywności sygnałów. Doły kulszowe odbytnicze wolne. Tkanka tłuszczowa okołoodbytnicza bez patologicznych sygnałów. Pęcherz moczowy o gładkich obrysach ścian, cienkościenny, o prawidłowym sygnale, z cechami impresji tylnej ściany na powiększonym gruczole krokowym. W badanym zakresie w obrębie miednicy mniejszej nie uwidoczniono powiększonych węzłów chłonnych wewnątrz- i zewnątrzotrzewnowych. Struktury kostne objęte zakresem badania bez zmian ogniskowych o charakterze przerzutowym.
Wnioski:
Przerost strefy przejściowej gruczołu krokowego z wpuklaniem się na tylną ścianę pęcherza moczowego - BPH.
Zmiana ogniskowa w zakresie strefy obwodowej prawego płata. - najprawdopodobniej npl.
PI-RADS 4.
W chwili obecnej czekam na wizytę u urologa, która nie będzie wcześniej niż w październiku.
Z uwagi na „małomówność” mojego urologa oraz wyniki RM prosiłbym forumowiczów o jakieś wskazówki jak dalej powinna wyglądać „moja ścieżka”, o co pytać lub czego „żądać” itd.
Ps. wdzięczny byłbym też o jakąś „ocenę” mojej sytuacji.
Ps2. Jako „nowy” pozdrawiam wszystkim forumowiczów