(21.03.2020, 18:18:44)Edward napisał(a): Leszku,
fajnie, że znowu jesteś na forum i fajnie, że RP masz już za sobą.
Witaj Edwardzie
Mam podobne odczucia do Twoich, tj. cieszę się z bycia tu z Wami, jak też cieszę się, że RP już poza mną
(21.03.2020, 18:18:44)Edward napisał(a): Nietrzymanie moczu dopada niemal każdego pacjenta po RP. U jednych trwa zaledwie tydzień, innym potrafi dokuczać przez niemal rok. W moim przypadku ten stan trwał pięć miesięcy, pomimo regularnych ćwiczeń mięśni Kegla.Niezależnie od Twoich podpowiedzi również pomyślałem o cewniku zewnętrznym jako dobrej alternatywie na polepszenie komfortu codziennej egzystencji.
U mnie dobrym rozwiązaniem było stosowanie tzw. cewnika zewnętrznego. Na tyle dobrym, że w czwartym miesiącu walki pozwoliło mi na dwudniowy autobusowy wypad do ... Brukseli. Zainteresuj się tym tematem, bo warto.
Podobnie z ćwiczeniami mięśni Kegla, jak nie tylko mięśni. Na przedoperacyjnym wywiadzie anestezjolog poinstruował mnie co i jak robić aby całe ustrojstwo zaczęło działać w pełnej sprawności w jak najszybszym terminie.
Nawet pielęgniarka po zdjęciu cewnika pokazała mi symulacyjnie jak powinny wyglądać pewne ćwiczenia. Dla kogoś patrzącego z boku mogłoby to wyglądać dość dwuznacznie, hi, hi
(21.03.2020, 18:18:44)Edward napisał(a): Leszku, ja się nawet na widok chałwy, lodów i czekolady z orzechami nie ślinię, a co dopiero jakiejś rehabilitantki!Sorry Edward, ale masz już swoją "łatkę" na tym blogu i musisz "dźwigać" to swoje brzemię - ze wszystkimi tego reperkusjami, także naszymi aluzyjnymi komentarzami
Pozdrawiam Cię serdecznie
Leszek
(21.03.2020, 18:38:04)Armands napisał(a): Jaka tam ucieczka? Wielki Brat, admin widział twoją... fakt, że rzadszą obecność na forumNo tak, przed Wielkim Bratem nie ma ucieczki
(21.03.2020, 18:38:04)Armands napisał(a): A teraz do sedna. Nie jest dobrze i masz tego pełną świadomość.Dzięki - za to, że dzięki Tobie i innym moja szklanka wciąż może być (i jest) do połowy pełna
Chirurg mówiąc krótko, zrobił co zrobił... ale też czegoś nie zrobił.
Obawiam się braku limfadenektomii (nie widzę śladu wycięcia węzłów w opisie histop.). Nie wiem dlaczego zaniechano wycięcia węzłów.
Dalsze działania, czyli ratująca radioterapia na lożę pooperacyjną z przyległościami + zabezpieczenie hormonalne są zgodne z wytycznymi.
Gliwice to jak najbardziej dobry, a nawet wskazany kierunek.
Co do przeciekania, to nie tylko ciebie to dotknęło. Może z czasem nastąpi poprawa, a ewentualnie jakaś rehabilitacja urologiczna wskazana. Tylko, że obecnie... i nie tylko ze względu na koronawirusa będzie to utrudnione.
Są, a przynajmniej kiedyś były filmy instruktażowe na Youtube. Jak coś znajdę w swoim archiwum to podeślę.
Naprawdę bardzo mi przykro...
Pozdrawiam
Armands
(22.03.2020, 08:32:50)latarnik napisał(a): Leszku, tylko nie zapominaj, że Dunolka to jednak nie lekarz specjalista /i tu muszę zauważyć: jak wielka to strata dla polskiej medycyny!/ a tylko nasz największy, forumowy autorytet i przyjaciel, przyjaciel nas wszystkich!
Ale nikt, nikt tak jak ona, nie przygotuje Cię do konsultacji specjalistycznej......
A wtedy często bywa, że nasi konsultanci /lekarze specjaliści/ dostają nagłego olśnienia.....
Życzę Ci szczęścia i optymalnych wyborów w walce, którą własnie rozpoczynasz.....
Pozdrawiam.
Paweł
Wcale nie zapominam.
Dunolka to nasz Skarb nieoceniony i masz rację, że na swój sposób, to jest to strata dla polskiej medycyny (a jak się pomyśli jaką z tego mogłaby "trząść" kasę, to głowa mała).
Choć strata dla medycyny, to jednak zysk dla naszego forum... i ciągle za "friko"
Pozdrawiam serdecznie
Leszek
(22.03.2020, 11:39:00)Dunolka napisał(a): Dunolka nie jest ani lekarzem (na szczęście), ani porad lekarskich nie udziela.
Jedyne, o co Dunolce chodzi, to skierować pacjenta do odpowiedniego specjalisty,
wyjaśnić dlaczego, no i podtrzymać na duchu.
(...)
Leszku, jak weźmiesz od razu te hormony, nigdy się nie dowiesz, jaki był prawdziwy wynik operacji.
Może był korzystny, a ty strzelisz z armaty do wróbli. A nawet nie do wróbli, tylko sobie w nogę.
(Żeby to w nogę!).
Żeby była jasność - być może i hormony i radioterapia będą potrzebne.
Ech Dunolko jesteś czymś (kimś) co kojarzy mi się ze Słońcem. Ma na nas strasznie pozytywny wpływ i człowiek automatycznie wpada w dobry nastrój gdy go zobaczy lub poczuje ciepło jego promieni.
Twoje "skomentowanie" moich wyników pooperacyjnych oraz Twoje sugestie jakby otrząsnęły mnie... poważnie.
Jakby ponownie wtoczyły mnie na tory racjonalnego myślenia a nie kierowania się jakąś dziwną autosugestią.
Dzięki za Twoją ocenę i sugestię
I masz 100% racji - pośpiech to może być mój strzał we własną nogę.
pT2c, Gl 3+3, 5% zajętych tkanek mówi sobą sporo i na pewno nie sugeruje podejmowania "szybkich", nie do końca przemyślanych decyzji.
Decyzja moja jest taka, że czekam do badania PSA. W międzyczasie postaram się skonsultować z moim "milczącym urologiem".
Dzięki Dunolko
Dzięki za "konsultacje" i za to, że tu jesteś
I dzięki, że tak ciepło przyjęłaś "brata marnotrawnego"
Cieplutkie pozdrowienia
Leszek