Na początku drogi (?)
#41
To może spróbuj na tej wersji
http://www.prostatecancer-riskcalculator.com/

ewentualnie na innym kalkulatorze
http://riskcalc.org:3838/PCPTRC/

Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#42
(10.10.2019, 09:47:01)Armands napisał(a): To może spróbuj na tej wersji
http://www.prostatecancer-riskcalculator.com/

ewentualnie na innym kalkulatorze
http://riskcalc.org:3838/PCPTRC/

Pozdrawiam
Armands

Dzięki Armands za linki. zadowolenie, uśmiech 
Ten drugi link się nie chce otworzyć - chyba przez te cyferki, bo jak je wywaliłem z linku, to kalkulator się otworzył bez problemu.
Niezależnie od Twoich linków znalazłem jeszcze dwa działające kalkulatory:

https://www.prostaterisk.ca/prostate-risk-calculator/

http://www.foggiaprostatecancerriskcalculator.com/calc/

Przetestowałem je wszystkie i o dziwo, pokazują nawet podobne rezultaty: między 11-13% że jest poniżej 6 Gleasona , między 31-33% e jest poniżej 6 Gleasona, no i 54-58% że jestem symulantem mruganie, puszczanie oczka

ps. Mam do Ciebie Amands prośbę - czy masz jakieś dobre namiary na sklep internetowy, w którym można kupić "prawdziwą" witaminę d3 k2mk7. Jak o niej sobie poczytałem, to też poczytałem, że lubią ludziom wciskać podróbki.
Odpowiedz
#43
Takie procenty to ja na podstawie wieku mogę ci wyliczyć!
Czyli dajmy sobie spokój z nomogramami.
Odpowiedz
#44
Odnośnie suplementów sprawdź PW.
Odpowiedz
#45
(10.10.2019, 13:41:11)Dunolka napisał(a): Takie procenty to ja na podstawie wieku mogę ci wyliczyć!
Czyli dajmy sobie spokój z nomogramami.

Hi, hi, to może wypadałoby założyć wątek pt. "Kalkulator Dunolki" Big Grin 

A tak a propos, to właśnie dostałem informację o potwierdzeniu wizyty u "mojego" urologa. Wizytę mam mieć 21 października - do tego czasu (korzystając z forum i Waszych porad) tak się dokształcę, że "mój" urolog mnie pewnie znienawidzi, jak zacznę drążyć i zadawać pytania w stylu mojej wnusi "a dlaczego?" mruganie, puszczanie oczka
Odpowiedz
#46
Tak tylko gwoli zachowania ciągłości tego mojego „autorskiego” wątku, pragnę poinformować, że w poniedziałek, tj. 21.10.19 miałem „tete a tete” z moim małomównym urologiem.
Zgodnie z przewidywaniem, wizyta u urologa zakończyła się – po zapoznaniu z wynikami RMi – skierowaniem na kolejną biopsje. Termin biopsji mam już zaklepany na 4.11.19, a w międzyczasie (jutro) do wykonania niezbędne badania laboratoryjne.
Odnośnie badań laboratoryjnych, to „mój” kochany urolog wcale nie uważał za konieczne zrobienie badań PSA – tak jakby informacja o ewentualnym wzroście PSA do niczego mu nie była potrzebna.
Badanie PSA wypisał na moje konkretne życzenie.

ps. tak sobie pomyślałem, że gdyby małomówność „mojego” urologa była wyznacznikiem stopnia jego specjalizacji, to oznaczałoby, że jak nic trafiłem na specjalistę „z górnej półki” mruganie, puszczanie oczka
Odpowiedz
#47
Z jednej strony zadaniem lekarza jest myśleć, kojarzyć, decydować, a nie gadać,
ale z drugiej  - człowiek chciałby się czuć podmiotem a nie przedmiotem w procesie leczenia.
No są tacy lekarze milczki, nic na to nie poradzisz, sama wczoraj byłam u takiego.
Rzuci okiem na wyniki, zbada, wypisze receptę i następny proszę.
Człowiek nie ma wyjścia, musi włączyć logiczne myślenie i sam wyciągnąć wnioski.

Dał skierowanie na biopsję?
Znaczy się, jest potrzebna.
Nie dał skierowania na PSA?
Znaczy się  wszystko wie  i bez tego.
Bo, jak czytamy w nowych zaleceniach (do których link sam nam onegdaj dałeś),
badania mają sens wtedy, gdy są podstawą decyzji terapeutycznej.
Decyzja, czyli biopsja, podjęta tak czy owak.
Ale skoro pacjentowi zależy na zaspokojeniu intelektualnej ciekawości,
to dlaczego mu tego odmówić.

PS. Tylko pamiętaj  - PSA bada się przed biopsją, nie po.
Przy okazji zbadaj sobie testosteron. Wysoki poziom tego hormonu jest dobrym
czynnikiem prognostycznym.
Odpowiedz
#48
Zacznę nietypowo… na początek dam urywek z filmu:
 
https://www.youtube.com/watch?v=-gZ2pfgmDDQ
 
Ktoś się może spytać, dlaczego akurat ten fragment.
Ten, kto wie co się wydarzyło z Apollo 13 w trakcie wyprawy na księżyc, ten zorientuje się od razu.
Oczywiście chodzi o to zdanie „Houston, we’ve had a problem”.
Nawiązuję do tego słynnego zwrotu nie bez powodu, bo w moim przypadku zdarzyło się coś nieprzewidywalnego (na tę chwilę, wręcz dla mnie niezrozumiałego).
Dlatego też ten mój komunikat „Houston (do uczestników forum) mam(y) problem”.
A moim problemem są wyniki PSA, które dzisiaj odebrałem (badania robiłem wczoraj).
Jakie one są… to za chwilę.
Jako przedwstępną informację dam ustawione chronologicznie wyniki moich wszystkich odrębnych badań PSA całkowitego (bo robiłem również PSA całkowite w połączeniu z PSA wolnym).
Oto te wyniki:
11.10.2013          PSA        6,49
15.01.2019          PSA        7,92
27.02.2019          PSA        9,09
12.04.2019          PSA        9,30
20.08.2019          PSA        11,04

Jak łatwo zauważyć, tendencja wzrostowa PSA jest jak najbardziej widoczna…
A oto moje dzisiejsze ( w sumie wczorajsze) wyniki:

24.10.2019          PSA        6,96
 
Czy może ktoś mi wytłumaczyć skąd – w przeciągu dwóch miesięcy – spadek PSA niemal o połowę.
Oczywistym wnioskiem jest, że to błąd laboratorium… a jeżeli jednak nie, to co… pytanie jak dla mnie mocno zasadne, bo za tydzień mam planowaną biopsję.
No i teraz już wiecie skąd to moje „Houston, we’ve had a problem”.
Odpowiedz
#49
Straszysz ludzi, Smutas.
Już się bałam, że zaliczyłeś jakiś koszmarny wzrost.

Skąd spadek?
Jak wiesz, na podwyższone PSA składa się nie tylko nowotwór, ale i zwykły przerost prostaty,
tudzież stany zapalne prostaty. O ile pamiętam, w opisie pierwszej biopsji miałeś stwierdzone chroniczne zapalenie prostaty.
Widocznie wyciszyło się.
Przyszedłeś na przyjazne forum, posłuchałeś dobrej muzyki  - pomogło. mruganie, puszczanie oczka 

PS.Twój  "problem" polega na tym, że nie wiesz, poddać się kolejnej biopsji czy nie?
Wiesz, PSA na poziomie prawie 7 to jest o wiele za dużo.
Powiesz, że 6 lat temu miałeś już tyle samo, i było OK.
Ale tamto PSA mogło być tylko od stanu zapalnego a obecne może być od nowotworu.
To znaczy  - nie możesz tego wykluczyć.
Odpowiedz
#50
W pełni potwierdzam to, co w PS napisała Jola.
Że względu na dwa raki, z którymi miałem do czynienia, musiałem skrócić stopkę i pełna historia mojego PSA umknęła, ale ono oscylowało w latach 2000-2007 w granicach 4 - 11, a Gleasona 3+3 stwierdzono w 2011, kiedy PSA bylo ponizej 6!
Nawet nie myśl o rezygnacji z biopsji.
Odpowiedz
#51
(25.10.2019, 22:34:09)Dunolka napisał(a): Straszysz ludzi, Smutas.
Już się bałam, że zaliczyłeś jakiś koszmarny wzrost.

Jak to mawiał Alfred Hitchcock "film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć"
Skorzystałem tylko z "recepty" mistrza filmów grozy  Big Grin

(25.10.2019, 22:34:09)Dunolka napisał(a): Skąd spadek?
Jak wiesz, na podwyższone PSA składa się nie tylko nowotwór, ale i zwykły przerost prostaty,
tudzież stany zapalne prostaty. O ile pamiętam, w opisie pierwszej biopsji miałeś stwierdzone chroniczne zapalenie prostaty.
Widocznie wyciszyło się.

Myślę, że Twoje wnioskowanie "o wyciszeniu stanu zapalnego prostaty" jest jak najbardziej przekonywujące, szczególnie gdy wziąć pod uwagę jeszcze jeden aspekt związany z moją prostatą.
Według badania USG z 11.10.2013 moja prostata miała 54,84 ml.
W badaniu USG z 24.01.2019 jej rozmiar zwiększył się do 70 ml.
Badanie MRI z 14.09.2019 pokazuje zmniejszenie prostaty do 60 ml.
Możliwe więc, że na przełomie 2018/2019 gdy zaostrzyły się moje zdrowotne dolegliwości, były one wynikiem powstałego zapalenia prostaty i przyjęte działania (początkowe leczenie antybiotykiem oraz późniejsze już "normalnymi" lekami) spowodowały - jak to ładnie ujęłaś - "wyciszenie" się stanu zapalnego.
Choć zrobione kompleksowe badania laboratoryjne w styczniu 2019 (przed antybiotykiem) nie wskazywały na to, aby w moim organizmie był jakiś stan zapalny. Podobnie nie wykazały tego stanu zapalnego badania robione w lutym 2019 tj. po kuracji antybiotykiem - wyniki były podobne jak te ze stycznia.

(25.10.2019, 22:34:09)Dunolka napisał(a): Przyszedłeś na przyjazne forum, posłuchałeś dobrej muzyki  - pomogło. mruganie, puszczanie oczka 

I ta Twoja diagnoza wydaję się najtrafniejsza i najsensowniejsza  Big Grin

(25.10.2019, 22:34:09)Dunolka napisał(a): PS.Twój  "problem" polega na tym, że nie wiesz, poddać się kolejnej biopsji czy nie?
Wiesz, PSA na poziomie prawie 7 to jest o wiele za dużo.
Powiesz, że 6 lat temu miałeś już tyle samo, i było OK.
Ale tamto PSA mogło być tylko od stanu zapalnego a obecne może być od nowotworu.
To znaczy  - nie możesz tego wykluczyć.

Teraz, jak się "przespałem" z tymi moimi nowymi wynikami, jestem jak najbardziej na "tak" z wykonaniem biopsji.
Pal licho obniżenie PSA, ale badania MRI z września jednoznacznie pokazują, że w płacie prawym są zmiany ogniskowe 13x8 mm, a tylko biopsja daje możliwość sprawdzenia co to za ustrojstwo tam się zagnieździło.

(26.10.2019, 03:49:25)Edward napisał(a): W pełni potwierdzam to, co w PS napisała Jola.
Że względu na dwa raki, z którymi miałem do czynienia, musiałem skrócić stopkę i pełna historia mojego PSA umknęła, ale ono oscylowało w latach 2000-2007 w granicach 4 - 11, a Gleasona 3+3 stwierdzono w 2011, kiedy PSA bylo ponizej 6!
Nawet nie myśl o rezygnacji z biopsji.

Dzięki za Twoje "opierniczenie" mnie Dodgy 
Jak najbardziej za tydzień idę dać się co nieco "ponakłuwać" - ot, taka inna forma akupunktury dla masochistów mruganie, puszczanie oczka
Odpowiedz
#52
(27.10.2019, 13:30:04)fsmutas napisał(a): Choć zrobione kompleksowe badania laboratoryjne w styczniu 2019 (przed antybiotykiem) nie wskazywały na to, aby w moim organizmie był jakiś stan zapalny. Podobnie nie wykazały tego stanu zapalnego badania robione w lutym 2019 tj. po kuracji antybiotykiem - wyniki były podobne jak te ze stycznia.

Ale istnieje też coś takiego jak nieinfekcyjne zapalenie prostaty.
Trudne do zdiagnozowania, jeszcze trudniejsze do leczenia, a bywa bardzo przykre i dokuczliwe dla pacjenta.
Bywa, że pomocna okazuje się zmiana diety, trybu życia.

Postudiuj problem, każdemu, kto ma prostatę, się przyda.
Odpowiedz
#53
(28.10.2019, 09:12:34)Dunolka napisał(a): Ale istnieje też  coś takiego jak nieinfekcyjne zapalenie prostaty.
Trudne do zdiagnozowania, jeszcze trudniejsze do leczenia, a bywa bardzo przykre i dokuczliwe dla pacjenta.
Bywa, że pomocna okazuje się zmiana diety, trybu życia.

Postudiuj problem, każdemu, kto ma prostatę,  się przyda.

Oj Dunolko, ale mnie "wpuściłaś w kanał" z tym "nieinfekcyjnym zapaleniem prostaty"... dlatego mówię, że "wpuściłaś mnie w kanał" bo informacji w tej materii jak kot napłakał i większość "źródeł" powiela te same lub mocno podobne "definicje" i nic po za tym.
Szukałem na stronach anglojęzycznych z podobnym skutkiem. Ale jestem uparty i zacząłem szukać na rosyjskojęzycznych stronach, i tu bingo.
Porobiłem sobie kilkanaście zakładek do artykułów oraz opracowań w tym temacie.
Przejrzałem je tylko z grubsza i włos jeży się na głowie, jak mało znana i opracowana jest tematyka nieinfekcyjnego zapalenia prostaty.
Masz rację Dunolko, choćby podstawowa wiedza w tym zakresie przyda się każdemu kto ma prostatę i to niezależnie od wieku, bo z tego co jest sugerowane w opracowaniach, problem dotyka bardziej panów w wieku prokreacyjnym, niż tych po 60-ce.
Nic to, muszę znaleźć nieco czasu, aby szczegółowiej podrążyć to, co wyłowiłem z netu i na pewno nie omieszkam coś z tego wrzucić na forum.

ps. przyspieszono mi biopsję na 31.10. tj. w czwartek, dzisiaj byłem zarejestrować się w szpitalu.
Przy sposobności zrobiłem sobie "sprawdzające" badanie PSA.
Laboratorium przy Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu ma wszelkie niezbędne certyfikaty.
To u nich sześć lat temu również weryfikowałem wyniki PSA.
W "moim" laboratorium z ubezpieczalni miałem wtedy wynik ponad 6, a w laboratorium klinicznym wyszło niecałe 4.
Ciekawe jak teraz wyjdzie "konfrontacja" na wyniki PSA mruganie, puszczanie oczka
Odpowiedz
#54
Problem z nieinfekcyjnym zapaleniem prostaty jest taki, że produkuje ono PSA, a trudno je zidentyfikować.

W ogóle problem z PSA jest taki, że to nie jest funkcja jednej zmiennej, a wielu.
Zapalenie takie, owakie, łagodny przerost - PSA rośnie, pacjent się boi, że to rak.
Lekarz z zasady raka nigdy nie może wykluczyć, więc wchodzi się w diagnostykę, często niepotrzebną.

Ostatnio coraz częściej mówi się, że podwyższone PSA nie powinno być traktowane jako wskazanie na raka,
bo  jest  niespecyficzne. Nie zaleca się więc powszechnego screeningu w postaci przesiewowych badań PSA
u mężczyzn powyżej pewnego wieku.

Dopóki jednak naukowcy nie wymyślą dokładnego sposobu wykrywania raka prostaty,
mężczyźni będą sprawdzać PSA, w nadziei, że "rak wcześnie wykryty jest uleczalny".
Odpowiedz
#55
(28.10.2019, 23:03:20)fsmutas napisał(a): ps. przyspieszono mi biopsję na 31.10. tj. w czwartek, dzisiaj byłem zarejestrować się w szpitalu.
Przy sposobności zrobiłem sobie "sprawdzające" badanie PSA.
Laboratorium przy Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu ma wszelkie niezbędne certyfikaty.
To u nich sześć lat temu również weryfikowałem wyniki PSA.
W "moim" laboratorium z ubezpieczalni miałem wtedy wynik ponad 6, a w laboratorium klinicznym wyszło niecałe 4.
Ciekawe jak teraz wyjdzie "konfrontacja" na wyniki PSA mruganie, puszczanie oczka

No to jestem po kolejnej biopsji.
"Lubię" to podejście do pacjentów - kazali się stawić na 8-mą rano, a biopsja odbyła się około 11-tej. Zły
Jak człowiek siedzi przez te parę godzin w korytarzu szpitalnym i widzi tych snujących się krok po kroku chorych z cewnikami w ręku, to samopoczucie człowieka zalicza doły, tym bardziej gdy przychodzi myśl, że niedługo może być się jednym z nich. smutny
Ale nic to, ważne, że już biopsja za mną - teraz pozostało czekanie na wyniki - mój "kochany milczący urolog" stwierdził, że trzeba czekać do dwóch tygodni... no to poczekam.
Wspominałem o sprawdzeniu PSA w laboratorium klinicznym. Wynik to 7,55 czyli nieco większy od tego z "laboratorium z ubezpieczalni" (6,96). Potwierdza to, że spadek PSA zaistniał faktycznie - czyli informacja pozytywna. zadowolenie, uśmiech

(23.10.2019, 21:33:59)Dunolka napisał(a): Przy okazji zbadaj sobie testosteron. Wysoki poziom tego hormonu jest dobrym
czynnikiem prognostycznym.
No to "przy okazji" zbadałem sobie ten testosteron - niestety jego wielkość nie powala. Wynik 5,07 przy normie 2,80/8,00
Jak go badałem w 2013, to jego wynik był 6,14.
Pytanie: powinienem coś z tym robić, czy dać sobie spokój?
Odpowiedz
#56
(30.10.2019, 22:47:55)Dunolka napisał(a): (...)

Ostatnio coraz częściej mówi się, że podwyższone PSA nie powinno być traktowane jako wskazanie na raka,
bo  jest  niespecyficzne. Nie zaleca się więc powszechnego screeningu w postaci przesiewowych badań PSA
u mężczyzn powyżej pewnego wieku.

Dopóki jednak naukowcy nie wymyślą dokładnego sposobu wykrywania raka prostaty,
mężczyźni będą sprawdzać PSA, w nadziei, że "rak wcześnie wykryty jest uleczalny".

W temacie, o którym wspominasz jest fajny filmik z wykładem prof. dr hab. Radzisława Kordka.
Moim zdaniem warto wysłuchać ten wykład.


https://www.youtube.com/watch?v=qk7YNl4CRQo
Odpowiedz
#57
(31.10.2019, 20:52:56)fsmutas napisał(a): No to "przy okazji" zbadałem sobie ten testosteron - niestety jego wielkość nie powala. Wynik 5,07 przy normie 2,80/8,00

Jest to bardzo przyzwoity wynik jak na wiek 61 lat.
Czyli dobry prognostyk.

Cytat: Jak go badałem w 2013, to jego wynik był 6,14.  

Ale to było 6 lat temu. Epoka.

Cytat:Pytanie: powinienem coś z tym robić, czy dać sobie spokój?

Nic z tym nie możesz zrobić, żaden lekarz nie zleci "suplementacji" testosteronu pacjentowi
z podejrzeniem raka prostaty.

BTW, jak zniosłeś biopsję?  Jakaś "zaawansowana" była , czy klasyczna, jak poprzednio?
Odpowiedz
#58
(31.10.2019, 23:39:48)Dunolka napisał(a): (...)
BTW, jak zniosłeś biopsję?  Jakaś "zaawansowana" była , czy klasyczna, jak poprzednio?

Jako, że po poprzednią biopsję odczułem mocno dyskomfortowo, jaki  i miałem po niej pewne perturbacje z samopoczuciem (mocne boleści, dreszcze, stan odczuwania jak przy dużej gorączce), moje nastawienie do obecnej biopsji było nacechowane oczekiwaniem tych wszystkich nieprzyjemnych doznań po raz wtóry.  Confused
Nie wiem, czy moje „pesymistyczne” nastawienie, czy może to, że biopsja po MRI była bardziej ukierunkowana, ale odczułem ją mniej dyskomfortowo niż poprzednią, jak również nie pojawiły się żadne perturbacje, z którymi miałem do czynienia za pierwszym razem.
Odniosłem też takie odczucie, jakby mój „milczący urolog” miał pewniejszą rękę w tym co robi, chociaż o „drążącym” moją prostatę jego palcu tego akurat nie mogę powiedzieć. Zły
Pod względem „technicznego wykonania” – według mnie – była podobna do tej poprzedniej… chociaż nie… przy obecnej mój „milczący urolog” co chwilę narzekał na zacinający się pistolet.
No i była też pewna widoczna różnica w zachowaniu mojego „milczącego urologa”.
Chyba przy pierwszej biopsji oczekiwał jakiś nieciekawych wyników, bo  zrobił je wręcz „na cito” i po paru dniach były mi one znane. Teraz stwierdził, że wyniki będą do 2 tygodni, a samą wizytę u niego kazał zarezerwować na 18 listopada.
Odpowiedz
#59
(01.11.2019, 16:14:18)fsmutas napisał(a): Jako, że po poprzednią biopsję odczułem mocno dyskomfortowo, jaki  i miałem po niej pewne perturbacje z samopoczuciem (mocne boleści, dreszcze, stan odczuwania jak przy dużej gorączce)

Mam nadzieję, że dostałeś  osłonę antybiotykową?

Cytat:Pod względem „technicznego wykonania” – według mnie – była podobna do tej poprzedniej… chociaż nie… przy obecnej mój „milczący urolog” co chwilę narzekał na zacinający się pistolet.       

Dziwnie kojarzy mi się to z ...rosyjską ruletką.


Cytat: Chyba przy pierwszej biopsji oczekiwał jakiś nieciekawych wyników, bo  zrobił je wręcz „na cito” i po paru dniach były mi one znane. Teraz stwierdził, że wyniki będą do 2 tygodni, a samą wizytę u niego kazał zarezerwować na 18 listopada.     

Weź pod uwagę, że tym razem w dniach następujących po biopsji mamy dwa festiwale świąteczne.
W tym układzie "do dwóch tygodni" oznacza praktycznie też tylko kilka dni roboczych.


Zresztą  - śpieszy ci się? Można trochę dłużej mieć nadzieję, że wszystko jest OK.
Odpowiedz
#60
(01.11.2019, 20:14:50)Dunolka napisał(a): Mam nadzieję, że dostałeś  osłonę antybiotykową?

Oczywiście, że dostałem - zarówno poprzednio, jak i obecnie.
Tak sobie wspomniałem o tym, co powiedziałaś o możliwości zaistnienia u mnie bezbakteryjnego zapalenia prostaty.
Czasowo pasowałoby to na okres pierwszej biopsji i może z tego powodu miałem te wszystkie nieciekawe odczucia.

(01.11.2019, 20:14:50)Dunolka napisał(a): Dziwnie kojarzy mi się to z ...rosyjską ruletką.

To jak czytam różne przypadki opisane na tym forum, to dopiero jest czasami "rosyjska ruletka"... i niestety nabój czasami wypala  smutny

(01.11.2019, 20:14:50)Dunolka napisał(a): Zresztą  - śpieszy ci się? Można trochę dłużej mieć nadzieję, że wszystko jest OK.

Sama dobrze wiesz, że nie o nadzieję tu chodzi.
Ale też jest prawdą, że nigdzie mi się nie spieszy.
Co by nie powiedzieć "nieświadomość" też ma swoje dobre strony.
Ostatnich sześć lat przeżytych przeze mnie "na luzie" jest tego najlepszym potwierdzeniem  Big Grin
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości