19.09.2019, 16:15:56
Czyli jak na razie wszystkie wieści dobre.
(Torbielami i naczyniakami w nerkach i wątrobie nasi onkolodzy nie przejmują się).
Nowotwór prostaty jest jak najbardziej operacyjny.
Bo z rakiem prostaty jest zupełnie na odwrót, niż z innymi chorobami.
W przypadku innych chorób w najlżejszych przypadkach wystarczą "tabletki i zastrzyki",
w najtrudniejszych proponują radioterapię i/lub operację.
Jeśli onkolog/urolog proponuje operację, to znaczy,
że szansa na całkowite wyleczenie jest bardzo duża.
Jeśli zaś pacjent wychodzi z gabinetu tylko z receptą na tabletki, to znaczy, że pozostało leczenie tylko paliatywne.
Operację (prostatektomię radykalną) wielu lekarzy i pacjentów uważa za najlepszą opcję,
niemniej równie dobra może być radioterapia radykalna.
W każdym razie do rozważenia.
Macie sporo czasu na decyzję, gdyż w przypadku taty operację można by przeprowadzić najwcześniej
na przełomie października listopada - minimum 7- 8 tygodni po biopsji.
Jest sporo czasu na zastanowienie się.
(Torbielami i naczyniakami w nerkach i wątrobie nasi onkolodzy nie przejmują się).
Nowotwór prostaty jest jak najbardziej operacyjny.
Bo z rakiem prostaty jest zupełnie na odwrót, niż z innymi chorobami.
W przypadku innych chorób w najlżejszych przypadkach wystarczą "tabletki i zastrzyki",
w najtrudniejszych proponują radioterapię i/lub operację.
Jeśli onkolog/urolog proponuje operację, to znaczy,
że szansa na całkowite wyleczenie jest bardzo duża.
Jeśli zaś pacjent wychodzi z gabinetu tylko z receptą na tabletki, to znaczy, że pozostało leczenie tylko paliatywne.
Operację (prostatektomię radykalną) wielu lekarzy i pacjentów uważa za najlepszą opcję,
niemniej równie dobra może być radioterapia radykalna.
W każdym razie do rozważenia.
Macie sporo czasu na decyzję, gdyż w przypadku taty operację można by przeprowadzić najwcześniej
na przełomie października listopada - minimum 7- 8 tygodni po biopsji.
Jest sporo czasu na zastanowienie się.