Dziś spotkałem znajomego, który wie o moich problemach z CaP'em.
Przyznał się, że on też jest w klubie. Osoba dziś w wieku 70 lat.
Około rok temu miał zatrzymanie moczu i cewnikowanie.
Z tej przyczyny zrobiono mu PSA. Wynik ponad 400 ng/ml.
Per recnum, biopsja, rezonans, scyntygrafia, PET itd.
Nie potrafił podać szczegółów (jaki Gleason z his-pat).
Powiedział, że CaP w prawym płacie ograniczony do stercza. Badania obrazowe OK.
Był zdecydowany (po konsultacjach z autorytetami onkologii - wymienił nazwiska) na Cyber Knife (mówił naprawdę o nano knife).
Wpłacił 45.000 zł i czekał na termin.
Coś go jednak pikło i udał się jeszcze do Gliwic (zapewne Prof M.)
Ten go wyśmiał i przepisał 3 "zastrzyki" (zapewne Zoladex bądź Eligard).
PSA poszło w dół w postępie geometrycznym.
Najpierw 32 ng/ml, później 18 ng/ml, 8ng/ml, niewiele ponad 1 ng/ml, aby niedawno było 0, coś tam po przecinku.
Gość nie bierze nic po tych 3 zastrzykach koniec leczenia.
Mówi o cudzie, choć przyciśnięty bardziej nie potrafi nic więcej powiedzieć.
Co mnie zainteresowało.
Są ludzie, którzy nic sobie nie robią z choroby, żyją teraźniejszością, robią plany na przyszłość i są zadowoleni.
Nie mają pojęcia o radioterapii, hormonoterapii itp.
I może to jest najlepsze...?
Przyznał się, że on też jest w klubie. Osoba dziś w wieku 70 lat.
Około rok temu miał zatrzymanie moczu i cewnikowanie.
Z tej przyczyny zrobiono mu PSA. Wynik ponad 400 ng/ml.
Per recnum, biopsja, rezonans, scyntygrafia, PET itd.
Nie potrafił podać szczegółów (jaki Gleason z his-pat).
Powiedział, że CaP w prawym płacie ograniczony do stercza. Badania obrazowe OK.
Był zdecydowany (po konsultacjach z autorytetami onkologii - wymienił nazwiska) na Cyber Knife (mówił naprawdę o nano knife).
Wpłacił 45.000 zł i czekał na termin.
Coś go jednak pikło i udał się jeszcze do Gliwic (zapewne Prof M.)
Ten go wyśmiał i przepisał 3 "zastrzyki" (zapewne Zoladex bądź Eligard).
PSA poszło w dół w postępie geometrycznym.
Najpierw 32 ng/ml, później 18 ng/ml, 8ng/ml, niewiele ponad 1 ng/ml, aby niedawno było 0, coś tam po przecinku.
Gość nie bierze nic po tych 3 zastrzykach koniec leczenia.
Mówi o cudzie, choć przyciśnięty bardziej nie potrafi nic więcej powiedzieć.
Co mnie zainteresowało.
Są ludzie, którzy nic sobie nie robią z choroby, żyją teraźniejszością, robią plany na przyszłość i są zadowoleni.
Nie mają pojęcia o radioterapii, hormonoterapii itp.
I może to jest najlepsze...?
Rocznik 1967
moja historia
PSA wyjściowe XI 2012-30,48 ng/ml - HT;
RT II-IV.2013;
HT: (zoladex, bicalutamid, eligard) od VI 2013- nadal
Aktualnie (stan:31.12.2015): Próby klinicznie (enzalutamid)
kontynuacja leczenia - dyskusja
moja historia
PSA wyjściowe XI 2012-30,48 ng/ml - HT;
RT II-IV.2013;
HT: (zoladex, bicalutamid, eligard) od VI 2013- nadal
Aktualnie (stan:31.12.2015): Próby klinicznie (enzalutamid)
kontynuacja leczenia - dyskusja