07.07.2017, 07:42:42
Krzychu, przeczytałam twój post w nocy, i spłakałam się jak dziecko.
Ale przecież trzeba tu coś wymyślić, za wcześnie na płacze.
Widzę, że wpadasz w panikę, mówisz o "dniach i miesiącach".
Ale przecież nie masz jeszcze objawów klinicznych choroby.
Dużo się czyta na forach o pacjentach z licznymi przerzutami, z PSA liczonym w tysiącach, którzy żyją z tym lata.
Trzeba walczyć.
Jest jeszcze kilka kroków standardowej terapii, choćby abirateron, ketakonazol, estrogeny, finasteryd, radiofarmaceutyki, każdy daje jakieś miesiące, i "zbierze się kilka lat dobrego życia", a może więcej.
Są jeszcze inne badania kliniczne.
Co ci zaproponował lekarz?
Ale przecież trzeba tu coś wymyślić, za wcześnie na płacze.
Widzę, że wpadasz w panikę, mówisz o "dniach i miesiącach".
Ale przecież nie masz jeszcze objawów klinicznych choroby.
Dużo się czyta na forach o pacjentach z licznymi przerzutami, z PSA liczonym w tysiącach, którzy żyją z tym lata.
Trzeba walczyć.
Jest jeszcze kilka kroków standardowej terapii, choćby abirateron, ketakonazol, estrogeny, finasteryd, radiofarmaceutyki, każdy daje jakieś miesiące, i "zbierze się kilka lat dobrego życia", a może więcej.
Są jeszcze inne badania kliniczne.
Co ci zaproponował lekarz?