28.06.2017, 22:00:00
Tak sobie siedzę i myślę w przededniu wyjazdu na badania obrazowe (TK i SCYN).
Uważni czytelnicy i przyjaciele z forum znają moją obecną sytuację.
Wiemy doskonale, że CHT nie przyniosła oczekiwanych skutków, jakim myślałem, że będzie kilku miesięczny spokój od RGK.
Jest inaczej - PSA rośnie. Nawet od kilku tygodni przestałem to kontrolować.
Chyba dla tzw. świętego spokoju, aby się nie zamartwiać, aby żyć w miarę normalnie.
Kontynuować swoje pasje, i ... cieszyć się tym co można jeszcze zrobić.
Jutro 10 już raz TK i pojutrze 10 - SCYN. Przez te 5 lat mojej walki zrobiła się spora dokumentacja.
Dziesiątka to dla mnie ważna liczba - tyle zaliczyłem kursów CHT.
Optymizm w narodzie nie ginie i tak samo jest u mnie.
Mam nadzieję, że operatorzy TK i SCYN nie doszukają się czegoś nowego.
Jednak myśli ... te negatywne pozostają.
Co będzie, gdy będzie?
I tak sobie z tym poradzę, bo .... muszę. To jest ta ciągła walka z negatywnymi emocjami.
Zazwyczaj wygrywa pozytyw, myśl o zwycięstwach, z takimi kładę się spać i jest OK.
Codziennie, kilkakrotnie przeglądam forum, jednak czasami nie mam nastroju, aby coś konstruktywnego napisać.
Przepraszam kolegów, za brak mojej aktywności.
To jest ta nasza (tych "chorszych" - beznadziejne stopniowanie przymiotnika) walka i ciągła nerwówka.
W oczekiwaniu na badania obrazowe - głupie myśli.
Uważni czytelnicy i przyjaciele z forum znają moją obecną sytuację.
Wiemy doskonale, że CHT nie przyniosła oczekiwanych skutków, jakim myślałem, że będzie kilku miesięczny spokój od RGK.
Jest inaczej - PSA rośnie. Nawet od kilku tygodni przestałem to kontrolować.
Chyba dla tzw. świętego spokoju, aby się nie zamartwiać, aby żyć w miarę normalnie.
Kontynuować swoje pasje, i ... cieszyć się tym co można jeszcze zrobić.
Jutro 10 już raz TK i pojutrze 10 - SCYN. Przez te 5 lat mojej walki zrobiła się spora dokumentacja.
Dziesiątka to dla mnie ważna liczba - tyle zaliczyłem kursów CHT.
Optymizm w narodzie nie ginie i tak samo jest u mnie.
Mam nadzieję, że operatorzy TK i SCYN nie doszukają się czegoś nowego.
Jednak myśli ... te negatywne pozostają.
Co będzie, gdy będzie?
I tak sobie z tym poradzę, bo .... muszę. To jest ta ciągła walka z negatywnymi emocjami.
Zazwyczaj wygrywa pozytyw, myśl o zwycięstwach, z takimi kładę się spać i jest OK.
Codziennie, kilkakrotnie przeglądam forum, jednak czasami nie mam nastroju, aby coś konstruktywnego napisać.
Przepraszam kolegów, za brak mojej aktywności.
To jest ta nasza (tych "chorszych" - beznadziejne stopniowanie przymiotnika) walka i ciągła nerwówka.
W oczekiwaniu na badania obrazowe - głupie myśli.
Rocznik 1967
moja historia
PSA wyjściowe XI 2012-30,48 ng/ml - HT;
RT II-IV.2013;
HT: (zoladex, bicalutamid, eligard) od VI 2013- nadal
Aktualnie (stan:31.12.2015): Próby klinicznie (enzalutamid)
kontynuacja leczenia - dyskusja
moja historia
PSA wyjściowe XI 2012-30,48 ng/ml - HT;
RT II-IV.2013;
HT: (zoladex, bicalutamid, eligard) od VI 2013- nadal
Aktualnie (stan:31.12.2015): Próby klinicznie (enzalutamid)
kontynuacja leczenia - dyskusja