09.05.2017, 23:58:46
Cris - tak, wiemy, że ty piszesz "informacyjnie", a nie dlatego, by się poskarżyć.
Wiemy, że jesteś twardy, i wszystko, co trzeba, bierzesz "na klatę".
Bo trzeba.
Weź więc też "na klatę" nasze współodczuwanie i nasz lęk, chociaż wystarczającym ciężarem jest dla ciebie
współodczuwanie i lęk twoich bliskich.
To też jest koszt choroby, świadomość, że inni się martwią.
Jeśli po 10. wlewie zrobią ci przerwę, organizm się stopniowo zregeneruje, włosy i paznokcie odrosną.
Ale co w tym czasie proponuje ci lekarz prowadzący, jeśli chodzi o samą walkę z nowotworem?
Badania obrazowe wprawdzie nie wskazują na progresję choroby, ale PSA rośnie, więc coś trzeba robić.
Mają dla ciebie jakąś propozycje, np. immunoterapię?
Wiemy, że jesteś twardy, i wszystko, co trzeba, bierzesz "na klatę".
Bo trzeba.
Weź więc też "na klatę" nasze współodczuwanie i nasz lęk, chociaż wystarczającym ciężarem jest dla ciebie
współodczuwanie i lęk twoich bliskich.
To też jest koszt choroby, świadomość, że inni się martwią.
Jeśli po 10. wlewie zrobią ci przerwę, organizm się stopniowo zregeneruje, włosy i paznokcie odrosną.
Ale co w tym czasie proponuje ci lekarz prowadzący, jeśli chodzi o samą walkę z nowotworem?
Badania obrazowe wprawdzie nie wskazują na progresję choroby, ale PSA rośnie, więc coś trzeba robić.
Mają dla ciebie jakąś propozycje, np. immunoterapię?