03.04.2017, 22:51:37
Ech...
To tylko tak łatwo się czyta, że jakiś anonimowy pacjent z niemieckiego forum zalicza kilka-kilkanaście kursów chemii, że po jakimś czasie zalicza kolejną serię, i potem znów, że z trudem, ale jednak radzi sobie ze skutkami ubocznymi.
O wiele trudniej jest pogodzić się z tym, że te tragiczne skutki uboczne, ten ból i lęk, dotyczą kogoś znajomego, bliskiego.
Tak, Cris, ty jesteś młody, wysportowany, mocny psychicznie. Jeśli ty nie dasz rady, to kto z nas da?
Wiem, że to, co piszę, jest niepoprawne politycznie, że powinnam wesprzeć, pocieszyć, podtrzymać na duchu.
Tylko, że ja nieomal czuję owo zdrętwienie rąk, nóg, duszy.
I budzi się we mnie duch ucieczki, więc i tobie radzę uciec na jakiś czas od tej wyniszczającej terapii.
To tylko tak łatwo się czyta, że jakiś anonimowy pacjent z niemieckiego forum zalicza kilka-kilkanaście kursów chemii, że po jakimś czasie zalicza kolejną serię, i potem znów, że z trudem, ale jednak radzi sobie ze skutkami ubocznymi.
O wiele trudniej jest pogodzić się z tym, że te tragiczne skutki uboczne, ten ból i lęk, dotyczą kogoś znajomego, bliskiego.
Tak, Cris, ty jesteś młody, wysportowany, mocny psychicznie. Jeśli ty nie dasz rady, to kto z nas da?
Wiem, że to, co piszę, jest niepoprawne politycznie, że powinnam wesprzeć, pocieszyć, podtrzymać na duchu.
Tylko, że ja nieomal czuję owo zdrętwienie rąk, nóg, duszy.
I budzi się we mnie duch ucieczki, więc i tobie radzę uciec na jakiś czas od tej wyniszczającej terapii.