29.04.2016, 17:11:42
Atmosfera , widzę, zrobiła się sportowa.
Rywalizację chłopaki mają we krwi, zatem muszą grać, nawet z nowotworem.
Do czego porównać tę walkę, niekoniecznie nierówną?
Chyba już kiedyś o tym pisaliśmy na FF (forum Fundacji) - moim zdaniem jest to mecz bokserski.
Są dwie opcje, albo amatorstwo albo zawodowstwo.
Kiedyś, gdy jeszcze mieszkałam z braćmi, orientowałam się z grubsza w zasadach sportu, choćby z osłuchania.
Boks amatorski to były trzy rundy, zawodowy - dwanaście.
Walka bokserska z Nowotworem prostaty jest do wygrania na poziomie amatorskim, nawet bardzo amatorskim, bo najlepiej, gdy jest tylko jedna runda.
Trzy rundy to leczenie radykalne, ratujące pierwsze, ewentualnie ratujące drugie.
Wygrasz je - koniec meczu, masz złoty medal.
Nie wygrasz - zaczyna się męska gra, dwanaście rund, przeciwnik wali poniżej pasa, właśnie szczególnie boleśnie poniżej pasa.
O co jest ta gra? Wiadomo, że będzie nokaut. Ale czy na pewno wiadomo?
Ważne, by nie zwalić się od razu po czwartej rundzie, ani nie dać się znieść z ringu po piątej.
Wytrzymać całe dwanaście.
Może w międzyczasie zmienią przepisy i dołożą jeszcze kilka rund?
PS Cris, twój wzrost PSA mógł być spowodowanym tym, że to końcówka działania eligardu, testosteron wtedy trochę wzrasta.
Miałeś badany testosteron?
Rywalizację chłopaki mają we krwi, zatem muszą grać, nawet z nowotworem.
Do czego porównać tę walkę, niekoniecznie nierówną?
Chyba już kiedyś o tym pisaliśmy na FF (forum Fundacji) - moim zdaniem jest to mecz bokserski.
Są dwie opcje, albo amatorstwo albo zawodowstwo.
Kiedyś, gdy jeszcze mieszkałam z braćmi, orientowałam się z grubsza w zasadach sportu, choćby z osłuchania.
Boks amatorski to były trzy rundy, zawodowy - dwanaście.
Walka bokserska z Nowotworem prostaty jest do wygrania na poziomie amatorskim, nawet bardzo amatorskim, bo najlepiej, gdy jest tylko jedna runda.
Trzy rundy to leczenie radykalne, ratujące pierwsze, ewentualnie ratujące drugie.
Wygrasz je - koniec meczu, masz złoty medal.
Nie wygrasz - zaczyna się męska gra, dwanaście rund, przeciwnik wali poniżej pasa, właśnie szczególnie boleśnie poniżej pasa.
O co jest ta gra? Wiadomo, że będzie nokaut. Ale czy na pewno wiadomo?
Ważne, by nie zwalić się od razu po czwartej rundzie, ani nie dać się znieść z ringu po piątej.
Wytrzymać całe dwanaście.
Może w międzyczasie zmienią przepisy i dołożą jeszcze kilka rund?
PS Cris, twój wzrost PSA mógł być spowodowanym tym, że to końcówka działania eligardu, testosteron wtedy trochę wzrasta.
Miałeś badany testosteron?