Proszę o interpretacje wyników taty
#41
Asiu

        nie śmiałabym nikomu proponować drogi leczenia. Wiem, że samo słowo "chemia" może wywoływać skrajne emocje, kojarzyć się b. negatywnie.
Jeszcze do niedawna chemia w raku prostaty była traktowana jako jeden z ostatnich naboi, teraz coraz częściej jest proponowana  jako jeden z pierwszych etapów leczenia przy raku przerzutowym. Takie są międzynarodowe wytyczne, zdaje się, i w prowadzonych badaniach   wczesna chemia / wydłużała czas ogólnego przeżycia w stosunku do pacjentów, którym taka chemia na początku drogi onkologicznej nie była podawana / proponowana.
        Znam z forów historie Panów, na których chemia działała dobrze (najbardziej zapamiętałam jeden b. budujący przykład, w którym pacjent startował z PSA powyżej 200, miał potwierdzone przerzuty do całego kośćca, zdecydował się na chemię na początku drogi leczenia. Zareagował na nią rewelacyjnie - na którejś z kontrolnych scyntygrafii było widać, że zmiany się cofnęły. Co ważne, w tym przypadku chemioterapia nie  dała aż tak bardzo w kość szpikowi. Stan był na tyle stabilny, że  znalazł się lekarz  - z najwyższej półki, z Bydgoszczy, który podjąłby się operacji. Ostatecznie pacjent się na nią nie zdecydował, poddał się tylko naświetlaniom cytoredukcyjnym w Gliwicach. Stan jest stabilny, PSA poniżej 1). Znam tez historie Panów, którym Docetaksel dał się mocno we znaki, skutki uboczne terapii były dotkliwe, a w dodatku leczenie nie przynioslo aż takich efektów, jakich się spodziewano.
    Nie wiem też, jak na fakt leczenia Docetakselem, wpływa fakt, że Tatę dodatkowo leczono na raka jelita grubego. Jaka jest obecnie Taty kondycja, parametry krwi?
Jaki sam ma stosunek do ewentualnej chemioterapii?. Trzeba by też porozmawiać z Tatą.

     Pozdrawiam serdecznie i   trzymam kciuki, byście podczas konsylium trafili na dobrych lekarzy i podjęli decyzje, które przyczynią się do jak najdłuższego poskromienia złośliwca.
Odpowiedz
#42
(14.10.2018, 19:14:47)Dunolka napisał(a): No, nie jest to dobra wiadomość! Siła złego na twego tatę.

Te przerzuty do kości to były już wcześniej, teraz się po prostu ujawniły.
Z jednej strony szkoda, że nie odbyło się leczenie radykalne, dopóki przerzutów mnie było widać,
ale z  drugiej  - być może mają rację ci lekarze, którzy uważają, że nie ma sensu męczyć pacjenta operacją czy radioterapią, skoro i tak wiadomo, że głównym leczeniem pozostaną hormony.

Większość pacjentów dobrze reaguje na leczenie hormonalne, dochodzi do wieloletnich remisji.
Za około 2 miesiące tata dostanie skierowanie na badanie PSA, powinien być spory spadek.
Z komórkami nowotworowymi to jest tak, że pod wpływem hormonoterapii najpierw przestają wydzielać PSA,
a dopiero potem zanikają. Mniej więcej po roku lekarz może skierować tatę na kontrolną scyntygrafię, która
powinna pokazać cofnięcie się większości zmian.
To jest wariant optymistyczny ale całkiem realny.

Lekarz na wyniku napisał, że wskazane jest leczenie izotopami.
Mamy już w Polsce refundowany dobry lek na przerzuty do kości, mianowicie Xofigo.
Zainteresuj się tym, popytaj lekarza.

Dunolka ,
bardzo bardzo jestem wdzięczna za te informację.
Tacie kazano już zrobić PSA na konsylium czyli w czwartek odbierzemy wyniki. Czy po miesiącu działania hormonu może już być spadek  PSA ?
Nie wiem czy to dobrze rozumiem że jak tacie zalecili leczenie izotopami to już moga podejrzewać że hormony nie będą działać czy to jest zalecenie na później ?
Czytałam Rozmowa z profesorem Oliverem Sartor i chyba tego bedę się  trzymać na konsylium :

 Są dwie grupy pacjentów, wobec których mamy odmienne  drogi postępowania.
Pierwsza grupa - nowo zdiagnozowani pacjenci z przerzutami do kości, z  hormonowrażliwym rakiem prostaty, z normalnym poziomem testosteronu (200-600 ng/ml).
Typowe leczenie tych pacjentów to ADT, czyli blokada wydzielania testosteronu.
Najnowsze badania sugerują, że połączenie hormonoterapii z chemioterapią (taxotere)  powinno być nowym standardem w leczeniu tych pacjentów.



Druga grupa to pacjenci już leczeni hormonoterapią, u których rozwinęły się przerzuty do kości, a u których poziom testosteronu określa się jako kastracyjny, czyli pacjenci z tzw. hormonoopornym rakiem prostaty.
Dla tych pacjentów  mamy w tym momencie 6 leków przedłużających życie. Są to Zytiga (abirateron), Xtandi (enzalutamid), Taxotere, Provenge (szczepionka), Xofigo i Jevtana (cabazitaxel).
Są też leki wzmacniające kości, zapobiegające ich złamaniom, ale nie leczące raka jako takiego, ani nie niwelujące bólu. Są to Zometa, ktora jest bifosfonianem, oraz Xgeva, która hamuje  resorpcję kości przez osteoklasty. Te leki nie przedłużąją życia, ale zapobiegają tzw. zdarzeniom kostnym, jak złamania, kompresje, co z kolei zapobiega potrzebie  naświetlań i operacji na kościach.


JA wierzę że tato jest w tej pierwszej grupie.
I jeśli sie uda to hormonoterapia i chemioterapia - nie wiem jak to wyglada w rzyczywistości ja mogę sobie chcieć a to oni chyba decydują o sposobie leczenia ?
W czwartek wszystko się wyjaśni najważniejsze to żeby PSA spadło .
Dziekuję jeszcze raz  Heart


[quote pid='10978' dateline='1539595437']


(15.10.2018, 09:40:14)Maggie napisał(a): Asiu

        nie śmiałabym nikomu proponować drogi leczenia. Wiem, że samo słowo "chemia" może wywoływać skrajne emocje, kojarzyć się b. negatywnie.
Jeszcze do niedawna chemia w raku prostaty była traktowana jako jeden z ostatnich naboi, teraz coraz częściej jest proponowana  jako jeden z pierwszych etapów leczenia przy raku przerzutowym. Takie są międzynarodowe wytyczne, zdaje się, i w prowadzonych badaniach   wczesna chemia / wydłużała czas ogólnego przeżycia w stosunku do pacjentów, którym taka chemia na początku drogi onkologicznej nie była podawana / proponowana.
        Znam z forów historie Panów, na których chemia działała dobrze (najbardziej zapamiętałam jeden b. budujący przykład, w którym pacjent startował z PSA powyżej 200, miał potwierdzone przerzuty do całego kośćca, zdecydował się na chemię na początku drogi leczenia. Zareagował na nią rewelacyjnie - na którejś z kontrolnych scyntygrafii było widać, że zmiany się cofnęły. Co ważne, w tym przypadku chemioterapia nie  dała aż tak bardzo w kość szpikowi. Stan był na tyle stabilny, że  znalazł się lekarz  - z najwyższej półki, z Bydgoszczy, który podjąłby się operacji. Ostatecznie pacjent się na nią nie zdecydował, poddał się tylko naświetlaniom cytoredukcyjnym w Gliwicach. Stan jest stabilny, PSA poniżej 1). Znam tez historie Panów, którym Docetaksel dał się mocno we znaki, skutki uboczne terapii były dotkliwe,  a w dodatku leczenie  nie przynioslo aż takich efektów, jakich się spodziewano.
    Nie wiem też, jak na fakt leczenia Docetakselem, wpływa fakt, że Tatę dodatkowo leczono na raka jelita grubego. Jaka jest obecnie Taty kondycja, parametry krwi?
Jaki sam ma stosunek do ewentualnej chemioterapii?. Trzeba by też porozmawiać z Tatą.

     Pozdrawiam serdecznie i   trzymam kciuki, byście podczas konsylium trafili na dobrych lekarzy i podjęli decyzje, które przyczynią się do jak najdłuższego poskromienia złośliwca.

Maggei
tato ma parcie na życie chce żyć i to bardzo dopiero teraz zrozumiał i widzi co jest ważne. ma 6 wnucząt . Ja mam 3 chłopców ( 14,10,3) i siostra 2 córeczki i syna ( 16,3miesiące , 12).
Jego nic nie boli cały czas pracuje , ucieka też w pracę jak był po operacji jelita i nie jeździł do Niemiec do narobił mnóstwo słoików , kiszonek  itp. ucieka w zajęcie aby jak najmniej  myśleć o chorobie.  Także w kondycji psychicznej jest ok zobaczymy jak wyniki.
Myślę że on zrobi wszystko żeby żyć tylko czy jego wewnętrzny stan mu na to pozwoli .
Dziekuję za przedstawienie tego przykładu prześlę tacie - dzięki temu się buduje nadzieje i wiarę.
Dziękuję

[/quote]
Odpowiedz
#43
Asia,

         macie prawo do wyboru ścieżki leczenia.
Wiem, że teoretycznie, w praktyce to różnie wygląda (mój tata np. nie miał DILO,  nie dobijał się o nią widocznie, a kolejni lekarze go zbywali)
        Jeśli  tata zaakceptuje, a lekarze nie znajdą przeciwwskazań (w postaci np. zlej morfologii) to chemia powinna być  zaproponowana.
Jeśli na konsylium nie zaproponują, spytajcie się, dlaczego.
Najlepiej przygotować listę zagadnień, bo podczas  wizyty może być różnie. Dobrze, jeśli wybierasz się tam z tatą i on to akceptuje.
Zawsze to większa szansa, że któreś z was będzie pamiętać, o co mieliście się zapytać itd
        Po miesiącu powinno być już chyba widać jakiś ruch z PSA. Wiadomo, nie spadnie od razu do oczekiwanego poziomu - to może się dziać przez wiele miesięcy, ale
powinno być można już teraz zauważyć, czy zaczyna spadać w ogóle - znaczy, czy jest wrażliwy na działanie hormonów, które tata dostał w zastrzyku.
Odpowiedz
#44
Tak, Asiu, twój tata jest w pierwszej grupie i zakłada się, że hormonoterapia powstrzyma jego chorobę co najmniej na kilka lat. Wczesna chemia to nowy standard, nie wszyscy lekarze są na bieżąco, więc niekoniecznie to tacie zaproponują.
Dopytajcie.

Miesiąc od pierwszego zastrzyku to trochę mało na jakiś spektakularny spadek PSA, lekarze zlecają pierwsze badanie po 3 miesiącach. Ale gdyby coś tam spadło,to byśmy się cieszyli.
W ciągu pół roku poziom PSA powinien spaść do "poziomu człowieka zdrowego", czyli poniżej 4.

Zwróciłam uwagę na to zalecenie, że wskazane jest leczenie izotopami, gdyż czasem u nas pacjenci z przerzutami do kości leczenie są wlewami strontu lub samaru.
Ale  - to jest w zasadzie tylko leczenie przeciwbólowe.
Jeśli tatę nie boli  - niepotrzebne.
Poza tym  - co bardzo ważne  - pacjenci, leczenie wlewami strontu lub samaru, nie mogą w przyszłości otrzymać Xofigo.

Zgodnie z obecnymi przepisami, Xofigo "przysługuje" dopiero wtedy, gdy inne sposoby leczenia zawiodą, gdy rak jest już hormonooporny. Ale gdzieś spotkałam się z opinią, że może lepiej byłoby zastosować ten lek wcześniej.
Może jest jakieś badanie kliniczne w tej materii? Dopytajcie.
Odpowiedz
#45
Jesteśmy po konsylium.tato dostał HT i wczesna chemię. 6 wlewów co 3 tygodnie. Ale najważniejsza informacja to że Psa spadlo do poziomu 9.22 ng/ml??. Nie podejrzewalam ze tak szybko spadnie ostatnio było 135 .
Ciężko dzień dzisiaj był.
Dziękuję bardzo za Wasze wsparcie i wiedzę którą się dzielicie dziękuję bardzo.
Pozdrawiam
Odpowiedz
#46
To bardzo ładny spadek PSA. Widać, że rak jest hormonozależny.

Mocno trzymam kciuki, by tata dobrze zniósł leczenie i  by efekty były b. dobre!
Odpowiedz
#47
(19.10.2018, 07:32:07)Maggie napisał(a): To bardzo ładny spadek PSA. Widać, że rak jest hormonozależny.

Mocno trzymam kciuki, by tata dobrze zniósł leczenie i  by efekty były b. dobre!

Dziękujemy bardzo.
Gdzie mogę coś poczytać jak przebiega proces leczenia chemią, chodzi mi o to co będzie się działo w kościach czy ten stan się cofa czy te zmiany na kościach znikną czy się zaleczą?
pozdrawiam
Odpowiedz
#48
Asiu, jak wrzucisz w google hasło "chemioterapia, docetaxel", to znajdziesz mnóstwo materiałów na temat.
Dla nas faktycznie najważniejsze jest, na ile pomoże, "co się będzie dziać w tych kościach".
Otóż komórki rakowe w kościach będą stopniowo zanikać, z jednej strony niszczyć je będzie chemia, z drugiej  - głodzić hormonoterapia. Choroba wzięta będzie w dwa ognie.
Może tak się stać, że po roku w badaniu obrazowym nie będzie widać żadnych przerzutów.
Mówi się, że nastąpi remisja choroby.

Ale remisja to tylko remisja. Może być krótsza lub dłuższa, ale kiedyś minie.
Chodzi o to, że chemia nie zniszczy wszystkich komórek nowotworowych, a hormonoterapia nie wszystkie zagłodzi.
Zawsze jakieś mutanty się ostaną.
Chodzi nam o to, by remisja była jak najdłuższa, wieloletnia, a jakość życia pacjenta wysoka.
Potem mamy kolejne leki, kolejne metody terapii, no i  stale pojawia się coś nowego.
Nowotwór prostaty staje się chorobą przewlekłą, z którą  - jak to się mówi  - można żyć.
Odpowiedz
#49
Dziękuję bardzo. Wychodzi na to, że psychika ma tu ogromne znaczenie. 
Tato jest spokojniejszy, bo trafił na świetną Panią onkolog dr. Ewę Kilar.
Teraz się modlimy, żeby dobrze zareagował na chemię.

Dziękuję Dunolka.
Odpowiedz
#50
Witam
Was serdecznie.
Tato 23.11.2018 ma kolejną chemię - drugą . Czuje się świetnie.
Po pierwszej chemii był 3 dni w szpitalu na obserwacji , badali krew , ale nie dostał żadnych wyników miał tylko czerwoną twarz i bolały go mięśnie łydek ( w jednym dniu ) to tyle na ta chwilę. Ma apetyt, pracuje ma ruch na świeżym powietrzu. Zobaczymy jak będzie po drugiej ? W piątek jest drugi wlew i chciałam się zapytać czy takie wyniki jak PSA, poziom testosteronu, próby wątrobowe  powinny być wykonane i monitorowane podczas chemii.Chcę wejść z tatą i się zapytać jeśli będzie taka możliwość?
 bo przy wyściu po pierwszej chemi tato dostal tylko zeszyt z terminem kolejnej chemii nie było lekarza, a tato też chciał jak najszybciej do domu i nie miałam z kim porozmawiać.
Czy poziom PSA po hormonoterapii i chemii może spaść do nieoznaczalnego ?

Dziękuję i pozdrawiam
Odpowiedz
#51
Asiu, procedury w szpitalach są różne, ale myślę, że takie badania powinny być wykonywane.
W mojej filii bydgoskiego CO, pacjenci otrzymujący chemię (ale też leki hormonalne) zawsze najpierw idą na badanie krwi, a później kiedy wyniki są już w systemie informatycznym zaczynają się kwalifikacje do podania kolejnej porcji leku. W wypadku znacznych odchyłek od normy, lekarz może odłożyć podanie leku.
Myślę, że powinniście to wyjaśnić.
Na pewno spadek markera jest oczekiwany.


Cytat:Leczenie chemiczne, stosowane jako monoterapia lub terapia wielolekowa, prowadzi się zazwyczaj w cyklach 6 dniowych. Przerwy w cyklach w zależności od typu leczenia stosuje się co 4-6 tygodni.
Oznaczenia PSA wykonuje się przed każdym kolejnym cyklem.
Zazwyczaj po trzeciej serii ocenia się odpowiedź na leczenie. Przy remisji spadek stężenia jest zróżnicowany, do 50,0% wartości wyjściowej; w trakcie dalszej obserwacji stężenie może dalej się obniżać. Wzrost stężenia zazwyczaj wyprzedza objawy kliniczne i świadczy o aktywizacji procesu, jego moc predykcyjna waha się w granicach 90,0-100%.

Po paliatywnej radioterapii oraz chemioterapii nie obserwuje się tak drastycznych spadków stężenia PSA jak w leczeniu hormonalnym. Natomiast wzrost stężenia przy progresji bywa znacznie większy

cytat pochodzi z artykułu (fakt, że dość starego) http://www.urologiapolska.pl/artykul.php?2761

Oby tata nadal czuł się dobrze i znosił leczenie bez większych problemów.
Tego mu życzę.

Pozdrawiam
Armands


wadzi się zazwyczaj w cyklach 6 dniowych. Przerwy w cyklach w zależności od typu leczenia stosuje się co 4-6 tygodni. Oznaczenia PSA wykonuje się przed każdym kolejnym cyklem. Zazwyczaj po trzeciej serii ocenia się odpowiedź na leczenie. Przy remisji spadek stężenia jest zróżnicowany, do 50,0% wartości wyjściowej; w trakcie dalszej obserwacji stężenie może dalej się obniżać. Wzrost stężenia zazwyczaj wyprzedza objawy kliniczne i świadczy o aktywizacji procesu, jego moc predykcyjna waha się w granicach 90,0-100%.

Po paliatywnej radioterapii oraz chemioterapii nie obserwuje się tak drastycznych spadków stężenia
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#52
Asiu, zważ, że tata miał dopiero jeden wlew.
Został zakwalifikowany do chemii na podstawie poprzednich wyników krwi.
Widocznie uznano, że nie było przeciwwskazań.
Bezpośrednio po wlewie nie bada się krwi, bo chemia musi mieć czas, by zadziałać (zarówno in plus, jak i in minus).

Gdy tata przyjedzie na drugi wlew, procedura zacznie się  - jak napisał Armands  - od badania krwi.
Nie musisz o tym przypominać lekarzom.
Gdyby się  - odpukać  - okazało, że chemia tacie mocno szkodzi, to po prostu kolejny wlew się nie odbędzie.
Ale na razie nic na to nie wskazuje, bo tato dobrze znosi chemię.
 Przy okazji zbadane zostanie PSA, i od razu będzie widać, czy chemia pomaga.
Oby!
Odpowiedz
#53
Witajcie ,
Armands Dunokla dziękuję bardzo za Wasze odpowiedzi - od razu przeczytałam tylko nie miałam czasu odpisać.
Tak jak pisaliście , tato przed wlewem miał pobraną krew. Z wynikami z 2.11.2018 ( 1 chemia) poszliśmy do lekarza , ale nie była to wizyta gdzie mogłabym zadać pytanie czy omówić wyniki .

Chciałabym się zapytać czy PSA podczas hormonoterapii może mieć takie spadki
PSA przed HT - 135 ng/ml
12.09.2018 - podanie hormonu Diphereline
12.10.208 - wynik PSA - 9ng/ml - Laboratorium we WCO ( odebraliśmy wynik w dniu konsylium gdzie zadecydowano leczenie w Swidnicy )
2.11.2018 - wynik PSA - 22ng/ml ( przed 1 chemią ) - Laboratorium w Świdnicy ( Poradnia Onkologiczna t tato bierze chemię ) odebraliśmy te wyniki przed 2 chemią czyli 23.11.2018
23.11,2018 - pobrano krew do badań nie mam jeszcze wyników
Czy to jest możliwe aby rak się stal hormonoodporny?
Tato po drugim wlewie tak po 3 dniach odczuwa zmęczenie , ma czerwoną twarz ( stosuje krem po RT) ale dzisiaj się z nim się widziałam i już mówi ze jest ok .
Tylko męczy mnie ten wynik PSA .
Zadzwonię do szpitala i możę mi pozwolą odebrać wczesniej te wyniki z 23.11.2018 i zobaczę czy to PSA rośnie.
i jeszcze jedno : 12.12.2018  - tato musi wziąść drugi zastrzyk( HT )
Czy powinien zbadać PSA przed zastrzykiem ?
czy juz nie ma takiej potrzeby bo 23.12.2018  będzie 3 chemia i przed nią będzie miał pobieraną krew ?

Dziękuje bardzo za wszystkie odpowiedzi
Odpowiedz
#54
Asiu, po każdej kolejnej chemii najprawdopodobniej tata będzie się czuł  gorzej, ale to tylko 6 wlewów w sumie.

Cytat: Czy to jest możliwe aby rak się stal hormonoodporny?    

Jeszcze dużo za wcześnie na takie wnioski.
(Są niestety, takie odmiany raka prostaty, które nie reagują na żadne leczenie i potrafią pokonać człowieka w rok - półtora, ale w przypadku twego taty z ewentualnym pesymizmem trzeba jeszcze poczekać).

Jak wytłumaczyć wzrost PSA podczas hormonoterapii, po uprzednim szybkim spadku?

Po pierwsze  - inne laboratorium.
Zawsze mówimy, by  porównywać dane z tego samego laboratorium.
Różnice mogą być naprawdę duże, szczególnie wtedy, gdy PSA jest wysokie.
Kiedyś Włodek, mąż Dago, odnotował różnicę ok. 6 ng/ml, przy PSA ok. 30, o ile pamiętam.

Po drugie, działanie zastrzyku hormonalnego polega na tym, że lek stopniowo wydziela się do krwioobiegu.
Naturalne jest, że na początku wydziela się go więcej, a potem coraz mniej.
Twój tata jest "urologicznie" młody, nie jest łatwo tak od razu zdusić produkcję testosteronu.
Ta mniejsza ilość leku przekłada się wyższe PSA.

Poza tym na początku  tata brał pewnie Apoflutan lub Bikalutamid, czyli antyandrogen.
Ten lek blokuje absorpcję testosteronu, czyli powoduje spadek PSA, niezależnie od zastrzyku.
Można przypuszczać, że na ten pierwszy wynik PSA miał wpływ i antyandrogen i zastrzyk.
Teraz zostało tylko działanie zastrzyku, a wtedy spadek PSA jest wolniejszy.
Oczywiście powyższe ma sens tylko wtedy, gdy tato brał ten antyandrogen, a potem go odstawił.

Teraz nie ma sensu badać PSA, bo leku z implantu jest jeszcze mniej  - końcówka.
Zbadajcie po tygodniu - dwóch po zastrzyku.
Powinno być lepiej.

PS. Zawsze przy badaniu PSA sprawdzajcie też testosteron. Badanie to kosztuje tyle samo, a dużo może powiedzieć.
Odpowiedz
#55
Cytat:Czy to jest możliwe aby rak się stal hormonoodporny?    
No jest to jak najbardziej możliwe. Dlatego wdrożono ChT., bo  to już nie jest leczenie hormonalne tylko działanie taksanami ( Docetaxel) na komórki nwt. Niestety ta terapia niszczy nie tylko komórki rakowe, ale w znacznej mierze komórki zdrowe, a szczególnie komórki krwi, powodując ogromne osłabienie organizmu chorego.
Jednak nie możecie się poddawać. Musicie wierzyć, że terapia przyniesie pozytywne skutki w postaci zatrzymania rozwoju ( podziału komórek ) RGK.

Pozdrawiam
   Kris.
Odpowiedz
#56
Dziękuję wszystkim za to że jestescie z nami .Tato czuje się dobrze jest po 3 wlewie wyniki są dobre Psa na poziomie 10 ng/ml.Jego samopoczucie też jest super aż się boję że jest tak dobrze. najwazniejsze że jest nadzieja A ile to będzie trwać to tylko Pan Bóg wie.
Wszystkim życzę miłości radości i oczywiście zdrowia z okazji Świąt Bożego Narodzenia.
ŻYJMY TAK JAKBY DANY DZIEŃ BYL NASZYM OSTATNIM DNIEM - takie mądre zdanie usłyszałam i tego Wam Wszystkim życzę ????

Te znaki zapytania to miały być emotki. Pozdrawiam
Odpowiedz
#57
Czyli PSA spada, tata czuje się dobrze, tylko się cieszyć.
Niech wasze Święta będą spokojne i radosne!
Odpowiedz
#58
W załączeniu wyniki z III wlewu
Dziś IV wlew.?
Ale Psa będzie za 3 miesiące badane.
Wynik z III wlewu 14.12.2028 dwa dni po zastrzyku hormonalnym TESTOSTERON 0,66 ng/ml Psa 10.09 ng/ml a przy I wlewie 2.11.2018 byl 1,040 ng/ml , Psa 22,76 ng/ml . Pozdrawiam

Czyli Psa i testosteron spada !!!
Odpowiedz
#59
Spada i oby tak dalej!
A jak tata się czuje?

Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#60
(05.01.2019, 23:12:25)Armands napisał(a): Spada i oby tak dalej!
A jak tata się czuje?

Pozdrawiam
Armands

Witajcie,
tato czuje się świetnie , czasami to już go męczę  żeby coś ponarzekał bo ja w to aż nie wierzę , Tydzień po chemioterapii jeździ do Niemiec ok 200 km ( przy granicy ) i jeszcze pracuje. Pani okolog mówi że ma odpoczywać i dbać o siebie . Ale mówi z drugiej jeśli całe życie człowiek nie umiał odpoczywać to dla niego wyjazd tam na 10 dzni to jest jat senatorium . Dba o siebie żeby sie nie przeziębić ( pierwszy raz go widziałam  w rekawiczkach w zimie ;-) .
Po każdej chemioterapi wychodzi podbudowany i zadowolony że wyniki są ok . Duża zasługa to że lekarze i pielęgniarki są cudowni.
Dziękuję i pozdrawiam
Asia
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości