10.10.2017, 09:42:53
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10.10.2017, 09:44:35 przez ankama1982.)
Jurczas,
nie chciałam się wtrącać w Twój wątek, ale jednak to zrobię.
Mój Dziadek 5 lat temu startował mniej więcej z Twojego poziomu PSA. Kiedy dowiedział się o raku, od razu podjął leczenie. Dzięki temu (oprócz infekcji ukł. moczowego w lutym tego roku, która prawie go zabiła), przeżył 5 lat w naprawdę dobrym stanie. Na chwilę obecna PSA wynosi prawie 3000 i w zasadzie pozostaje tylko chemia. Dziadek czuje się dobrze, dlatego chyba nie będzie ryzykował, przynajmniej jeszcze nie teraz. Dziadka urolog mimo wszystko namawia Go na chemię.
Na ostatniej wizycie opowiadał o pacjencie, który, podobnie jak Ty, nie chciał się leczyć. Teraz ma PSA prawie 10 000, nie wstaje już z łóżka i chciałby podjąć każdą terapię. Tylko, że lekarze nie mają mu już nic do zaproponowania.
Kończąc mój przydługi wątek- lekarzem nie jestem, ale skończyłam studia medyczne na innym kierunku i mogę Ci powiedzieć na 100%, ze dieta nie wyleczy raka, ani Twojego ani żadnego innego.
A ludzie obecni tu na forum chcą Ci doradzić i pomóc. Nie traktuj ich jak swoich wrógów.
Pozdrawiam,
Anka
nie chciałam się wtrącać w Twój wątek, ale jednak to zrobię.
Mój Dziadek 5 lat temu startował mniej więcej z Twojego poziomu PSA. Kiedy dowiedział się o raku, od razu podjął leczenie. Dzięki temu (oprócz infekcji ukł. moczowego w lutym tego roku, która prawie go zabiła), przeżył 5 lat w naprawdę dobrym stanie. Na chwilę obecna PSA wynosi prawie 3000 i w zasadzie pozostaje tylko chemia. Dziadek czuje się dobrze, dlatego chyba nie będzie ryzykował, przynajmniej jeszcze nie teraz. Dziadka urolog mimo wszystko namawia Go na chemię.
Na ostatniej wizycie opowiadał o pacjencie, który, podobnie jak Ty, nie chciał się leczyć. Teraz ma PSA prawie 10 000, nie wstaje już z łóżka i chciałby podjąć każdą terapię. Tylko, że lekarze nie mają mu już nic do zaproponowania.
Kończąc mój przydługi wątek- lekarzem nie jestem, ale skończyłam studia medyczne na innym kierunku i mogę Ci powiedzieć na 100%, ze dieta nie wyleczy raka, ani Twojego ani żadnego innego.
A ludzie obecni tu na forum chcą Ci doradzić i pomóc. Nie traktuj ich jak swoich wrógów.
Pozdrawiam,
Anka