09.07.2017, 17:52:50
Jurczasie,
mówi się, że rak wątroby załatwia sprawę szybko, trzy najwyżej cztery tygodnie, że nie ma na niego ratunku. Tak byłoby też w moim przypadku, gdybym zajmował taką postawę, jaką Ty prezentujesz. Będę brutalny i zapytam wprost, po co przyszedłeś na forum? Jeśli po to, by usłyszeć, że dobrze robisz niewiele robiąc, to pomyliłeś adresy. Absolutnie życzliwi Ci ludzie ostrzegają przed tragicznymi skutkami takiego podejścia do poważnej choroby. I nie miej im tego za złe - robią to po to, by uratować Ci życie! Możesz oczywiście z tych rad nie skorzystać, ale nie zdziw się, kiedy okaże się, że rak rozwinął się do postaci, w której lekarze nie mogą już nic zrobić!
To jest też życzliwy Ci post. Nie odbieraj go inaczej.
Pozdrawiam
Edward
mówi się, że rak wątroby załatwia sprawę szybko, trzy najwyżej cztery tygodnie, że nie ma na niego ratunku. Tak byłoby też w moim przypadku, gdybym zajmował taką postawę, jaką Ty prezentujesz. Będę brutalny i zapytam wprost, po co przyszedłeś na forum? Jeśli po to, by usłyszeć, że dobrze robisz niewiele robiąc, to pomyliłeś adresy. Absolutnie życzliwi Ci ludzie ostrzegają przed tragicznymi skutkami takiego podejścia do poważnej choroby. I nie miej im tego za złe - robią to po to, by uratować Ci życie! Możesz oczywiście z tych rad nie skorzystać, ale nie zdziw się, kiedy okaże się, że rak rozwinął się do postaci, w której lekarze nie mogą już nic zrobić!
To jest też życzliwy Ci post. Nie odbieraj go inaczej.
Pozdrawiam
Edward