Diagnoza u taty, rak prostaty.
#21
(01.06.2017, 07:58:52)Armands napisał(a): Ewelino, naciek to zawsze ryzyko.

 Jarku, w tym przypadku słowo "naciek" raka oznacza po prostu ognisko raka.
"Rezonans wykazał naciek raka w lewym płacie"  - w płacie, czyli w prostacie, w jej lewej części.
Nam "naciek" kojarzy się z  "wyciekaniem", czyli "wyłażeniem" raka z narządu.
Mówi się na przykład, że rak nacieka  pęcherz, albo okoliczne węzły chłonne.
Ale w żargonie medycznym naciek to często po prostu rak.
Ważny jest kontekst.
Jak na razie, u taty Eweliny nie ma podstaw przypuszczać, że rak przekroczył torebkę,
zetem bądźmy optymistami co do wyników operacji.
A kciuki trzymamy wszyscy!
Odpowiedz
#22
Jolu masz rację, to naciek, a nie naciekanie. Dobrze, że czuwasz i wyłapałaś moją nadinterpretację.

Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#23
Tata już po operacji...
Powoli dochodzi do siebie, czeka nas teraz rehabilitacja. Zobaczymy, co pokaże wynik pooperacyjny i wtedy będzie wiadomo, co dalej.
Mam pytanie odnośnie nietrzymania moczu, co najlepiej kupić tacie, gdy wyjmą mu cewnik? Pampersy? Czego Wy używaliście?


Pozdrawiam i dziękuję za zainetersowanie zadowolenie, uśmiech
Odpowiedz
#24
Życzymy tacie szybkiego powrotu do formy i zdrowia. Niech się oszczędza i stosuje do zaleceń pooperacyjnych. Mam nadzieję, że dostał receptę na leki przeciwzakrzepowe.
Co do nietrzymania moczu, to ja dostałem wkładki męskie. To taka wkładka kształtu prostokąta z rozcięciem na interes.
Jest dość niewygodna, ale w moim przypadku była potrzebna na zabezpieczenie powrotu do domu. Później, już w domu używałem takich wkładek higienicznych wklejanych w gatki. Podbierałem je żonie mruganie, puszczanie oczka
Oczywiście taka wkładka zda egzamin w wypadku pokapywania.
Możesz zaopatrzyć tatę w męskie pampersy. Będzie bezpieczniej, ale życzę, aby korzystał z nich jak najkrócej. Warto też kupić chłonne podkłady na ceracie, które chronią pościel i materac.

Życzę powodzenia i dobrego wyniku!
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#25
Największy stres, czyli operacja  - za wami. zadowolenie, uśmiech 
Wygląda na to, że tata dobrze ją zniósł.
Teraz niech wypoczywa, relaksuje się, powolutku zaczyna rehabilitację (krótkie spacery),
by całkiem "dojść do siebie".
Na kolejne stresy przyjdzie czas, teraz trzeba w spokoju wrócić do siebie.

Różnie bywa z trzymaniem moczu, niektórzy kontrolują mikcję nawet bezpośrednio po wyjęciu cewnika.
Niektórzy "przeciekają" kilka godzin, inni kilkanaście, większość zaczyna sobie radzić dopiero po kilku dniach.
Jakiegoś pampersa trzeba z sobą mieć, albo zwykłą pieluchę  - tak na wszelki wypadek.
Na te pierwsze kilka dni kupić paczkę "pojemnych" damskich podpasek.
Przyda się, nie przyda  - trzeba mieć.

Jeszcze przed powrotem taty do domu, warto kupić (przez internet) specjalne prześcieradło podgumowane.
Tak samo  - przyda się albo nie przyda, za to zwiększa spokój.
Odpowiedz
#26
Dziękuję bardzo za podpowiedzi zadowolenie, uśmiech
Myślę, że tata zostanie w szpitalu jeszcze z tydzień. Już na drugi dzień po operacji kazali mu chodzić (ale tylko kawałek, po pokoju). Z dnia na dzień rusza się coraz więcej. Wczoraj wyciągnęli mu jeden dren, drugi jeszcze ma. Na razie je tylko jakąś kaszkę, od jutra może już pić nutridrinki.
Mamy nadzieję, że trzymanie moczu jakoś się unormuje, najważniejsze, że to, co najważniejsze zostało usunięte...
Odpowiedz
#27
Wyganianie z łóżka w dobie po operacji, to norma. Pamiętam, że było ciężko się podnieść i świat zawirował, ale z każdym kolejnym wstaniem z łóżka było już lepiej. Gdy już mogłem podreptać do łazienki i umyć twarz, ogolić pyszczycho, to byłem jak nowonarodzony zadowolenie, uśmiech
Niech tata dużo pije wody niegazowanej. To pozwoli oczyścić układ moczowy. Z każdym litrem wypitej wody, mocz będzie czystszy (bez skrzepków krwi).
Trzymanie moczu to zadanie na niedaleką przyszłość. Teraz trzeba pilnować rurek, aby nie poplątać Big Grin

Pozdrowienia dla Was
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#28
(07.06.2017, 20:55:12)Dunolka napisał(a): Różnie bywa z trzymaniem moczu, niektórzy kontrolują mikcję nawet bezpośrednio po wyjęciu cewnika.
Niektórzy "przeciekają" kilka godzin, inni kilkanaście, większość zaczyna sobie radzić dopiero po kilku dniach.
Jakiegoś pampersa trzeba z sobą mieć, albo zwykłą pieluchę  - tak na wszelki wypadek.
Na te pierwsze kilka dni kupić paczkę "pojemnych" damskich podpasek.
Przyda się, nie przyda  - trzeba mieć.

I warto wprowadzić ćwiczenia wspomagające trzymanie moczu .

Podczas operacyjnego usuwania gruczołu krokowego zwieracz wewnętrzny zostaje uszkodzony.
Trzymanie moczu po zabiegu odbywa się, zatem w oparciu o działanie i stopień sprawności tylko zwieracza zewnętrznego.
 Ważne, więc jest, aby drogą ćwiczeń doprowadzić do wzmocnienia tego mięśnia, a także pozostałych mięśni dna miednicy* – zwiększyć siłę i szybkość ich skurczu.



Przepona moczowo-płciowa stanowi rodzaj płyty mięśniowej zawieszonej między kością guziczną a spojeniem łonowym .
Zbudowana jest z grupy mięśni, w której aktywność jednego z nich zawsze wiąże się z aktywnością pozostałych.
Każdy mięsień zbudowany jest z dwóch rodzajów włókien.
Pierwsze to włókna wolnokurczliwe odpowiedzialne za długotrwały wysiłek i pełniące ważną rolę w podtrzymywaniu narządów miednicy małej. Drugie to włókna szybkokurczliwe odpowiedzialne za szybki skurcz i rozkurcz, niezdolne do długotrwałego wysiłku. W związku z tym stosuje się dwa rodzaje ćwiczeń zwieracza zewnętrznego cewki i przepony moczowo – płciowej: powodujące wzrost siły skurczu oraz zwiększające szybkość skurczu
      Ćwiczenia poprawiające siłę skurczu mięśnia krokowego

Ćwiczenia poprawiające siłę skurczu polegają na powolnym napięciu, a następnie rozluźnieniu mięśni.

Przykład ćwiczenia (1):
pozycja wyjściowa: leżenie na plecach, kończyny dolne ugięte w kolanach, stopy oparte o podłoże
ruch: napięcie mięśni dna miednicy (około 10 sek.) rozluźnienie całego ciała i odpoczynek (około 30 sek.)


Przykład ćwiczenia (2):
pozycja wyjściowa: leżenie na plecach, kończyny dolne ugięte w kolanach, stopy oparte o podłoże
ruch: szybkie i silne napięcie mięśni dna miednicy(skurcz utrzymać przez 2-3 sek.) rozluźnienie całego ciała i odpoczynek (około 30 sek.)

Ćwiczenia są wykonane prawidłowo wtedy, gdy jednocześnie nie napina się mięśni posturalnych i szkieletowych np. mięśni pośladków, nóg a zwłaszcza mięśni brzucha. Początkowo wykonuje się je w pozycji leżącej, a następnie siedząc i stojąc. Kolejnym etapem treningu jest wykonywanie skurczów przed czynnościami powodującymi napięcie mięśni brzucha np. kichnięcie.

Taki trening należy wprowadzić do codziennych obowiązków i powtarzać 3 lub 4 razy dziennie w seriach 13-tu powtórzeń obu rodzajów ćwiczeń. Ponadto co godzinę należy wykonać jeden silny skurcz (jak w ćwiczeniu 2). Uzyskanie odpowiedniego napięcia mięśni i utrzymanie nabytej sprawności nie jest procesem trwałym. Wymaga stałej aktywności, dyscypliny i systematyczności.



Sprawdziłem to na sobie, daje efekt.

Jędrek

[Obrazek: show_ryc.via?id=181]
PSA
2012 VIII/30,61/XII 2012 przed LPR 25,58.
2012 XII LRP pT3bN1M1a Gl.3+4 Marginesy ?
2013 /I-1,16 / /VIII PSA-3,0 PET/CT: - PRZERZUTY  09/2013 HT 
2013 RT /0,663/
2014 -2018  <0,002
Zakończenie HT  10.2018
2019 
Luty <0,002
Sierpień  0,046
Wrzesień  0,090
Październik  0,209
Grudzień 0,377
2020 
Styczeń 0,611
Luty      0,663
Marzec   0,761
Kwiecień 1,130
Maj         1,410
Limfadenektomia
Lipiec      0,234
Sierpień  0,015
Wrzesień  0,008
Listopad  0,006


Odpowiedz
#29
Witam serdecznie po długiej przerwie.
Na wstępie bardzo dziękuję za cenne uwagi, szczególnie te dotyczące ćwiczeń pooperacyjnych.
Tata jest już miesiąc po operacji i ciągle walczy z dolegliwościami typu nietrzymanie moczu i ból (w miejscu usunięcia prostaty). Jest w kiepskim stanie psychicznym, niestety...
Wynik pooperacyjny wykazał mniejszy Glason, mianowicie 3+3, węzły chłonne czyste, linie cięcia również.
Jesteśmy teraz przed pierwszym badaniem Psa, zobaczymy co wykaże...
Jak u Was było z bólem, bo tata zaczyna się martwić, ze w środku go tak boli, ale on też się nie oszczędza, np. ostatnio tak się bawił z psem, że się przeforsował i zaczęło go mocniej boleć, a wczoraj skosił trawnik... Nie wiem, czy miesiąc po operacji można tak postępować. Jednak tata jest teraz w fazie jakiegoś buntu i udaje, że jest wszechmogący, ciężko nam...
Odpowiedz
#30
Cytat:Wynik pooperacyjny wykazał mniejszy Glason, mianowicie 3+3, węzły chłonne czyste, linie cięcia również.
To świetna wiadomość i ma potencjał na przyszłość! Teraz tylko zerowy wynik PSA i będzie pięknie... tego tacie życzę. 

Co do bólu, to nie wiem, czy chodzi o ból podczas wysiłku, dłuższego chodzenia, czy stały ból. Czy tata jest na lekach przeciwbólowych?
Ja po prostatektomii, kiedy już wróciłem do domu bólu nie odczuwałem. Jedynie podczas spacerów (drugi tydzień po powrocie- czwarty od RP) miałem uczucie ciągnienia. To podobno normalne, bo po wycięciu prostaty i zespoleniu cewki moczowej, trochę jest to naciągnięte. Podobnie musi dojść do zagojenia w loży pooperacyjnej. Dlatego trzeba uważać z wysiłkiem i ten okres poświęcić na odpoczynek.
Musicie tatę trochę przystopować, ale wiem, że nie jest to proste. Chłop uprze się być sprawnym i przydatnym i bądź tu mądrym.

Pozdrawiam
A.
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#31
(14.07.2017, 14:23:42)ewelina.sp.43 napisał(a): Wynik pooperacyjny wykazał mniejszy Glason, mianowicie 3+3, węzły chłonne czyste, linie cięcia również.

To jest super wiadomość!

Cytat: Jak u Was było z bólem,

Pogadaliśmy z mężem, przypomnieliśmy  sobie, jak to było.
Mąż wrócił do pracy już po 4 tygodniach, ale ma pracę przy kompie.
Dostał zalecenie od lekarza, by się oszczędzać, to znaczy nie dźwigać i unikać wysiłków fizycznych
przez około pół roku, by się wewnątrz wszystko zagoiło.
Jak się oszczędzał, to nie bolało.

Trudno mu było pogodzić się z tym, że jest "pod ochroną", że nasze role się odwróciły , i na przykład ja niosłam zakupy do samochodu.
Pamiętam, że kiedyś w Galerii Handlowej niosłam pakę z prezentami (zbliżały się święta) i on mi koniecznie chciał to wyjąć z rąk, "bo jeszcze ktoś zobaczy". mruganie, puszczanie oczka
Kilka miesięcy szybko minęło, role wróciły na swoje miejsce.

Z trzymaniem moczu miał problem przez kilka pierwszych tygodni, potem sytuacja się stopniowo poprawiała, bez żadnych ćwiczeń, aż do praktycznie pełnej sprawności.
(Było OK aż do czasu radioterapii).

Ewelino, prostatektomia jest operacją bardzo okaleczającą mężczyznę, dlatego tacie jest trudno.
Nic nie poradzisz, potrzebny jest czas.
Często trzeba mu powtarzać, żeby był cierpliwy, że wkrótce się całkiem wygoi, że będzie znów mógł pracować fizycznie, uprawiać sport, że będzie jak dawniej.
Odpowiedz
#32
Wiem, że jest mu bardzo trudno, widzę jak się zmienił. Teraz jest w fazie depresji. Boi się, że niedługo umrze.
To wszystko tak szybko się potoczyło od diagnozy do stanu obecnego, że dopiero teraz uświadomił sobie swoją chorobę.
Mam nadzieję, że nic sobie nie ponaruszał tam w środku, jak go tak boli.

(14.07.2017, 16:04:44)Armands napisał(a):
Cytat:Wynik pooperacyjny wykazał mniejszy Glason, mianowicie 3+3, węzły chłonne czyste, linie cięcia również.
To świetna wiadomość i ma potencjał na przyszłość! Teraz tylko zerowy wynik PSA i będzie pięknie... tego tacie życzę. 

Co do bólu, to nie wiem, czy chodzi o ból podczas wysiłku, dłuższego chodzenia, czy stały ból. Czy tata jest na lekach przeciwbólowych?
Ja po prostatektomii, kiedy już wróciłem do domu bólu nie odczuwałem. Jedynie podczas spacerów (drugi tydzień po powrocie- czwarty od RP) miałem uczucie ciągnienia. To podobno normalne, bo po wycięciu prostaty i zespoleniu cewki moczowej, trochę jest to naciągnięte. Podobnie musi dojść do zagojenia w loży pooperacyjnej. Dlatego trzeba uważać z wysiłkiem i ten okres poświęcić na odpoczynek.
Musicie tatę trochę przystopować, ale wiem, że nie jest to proste. Chłop uprze się być sprawnym i przydatnym i bądź tu mądrym.

Pozdrawiam
A.

Tata jest na silnych lekach przeciwbólowych, bierze Ketonal. Ból jest podczas poruszania się, kiedy leży, nie boli. 
Tacie ciężko wytłumaczyć cokolwiek, bo on by chciał już natychmiast wyzdrowieć, nie może poradzić sobie z powikłaniami.
Przez całe życie był bardzo sprawny, z zawodu policjant, wydawałoby się, że twardziel, a tu jednak choroba go złamała...
Odpowiedz
#33
Ewelino, to jak troszczysz się o tatę jest piękne.
Tata ma na pewno świadomość, że ma dla kogo żyć.
To jest początek choroby, bóle po operacyjne znikną i tata będzie funkcjonował normalnie.
Wielu z nas przeszło operację RP, RT, wieloletnią hormonoterapię, a niektórzy są po CHT.

Jestem o 2 lata starszy od Twojego taty, ale jak zachorowałem miałem 53 lata.
Początki były bardzo trudne. Na samym początku diagnozy okazało się że rak jest nieoperacyjny wysokie PSA, przerzuty do płuc. Początki były bardzo trudne.
Jak piszesz tata jest silnym mężczyzną i na pewno sobie poradzi.

Może poproś tatę, aby dołączył do uczestników naszego forum i zaczął pisać.
Zapraszamy Was na spotkanie 23 września na nasze spotkanie we Włocławku
moja historia
Ur.
09.1958r.
05.2011 PSA 50,4ng/ml HT. 11.2011 RP.  01.2012 RT. 06.2012 wideotorakoskopia-przerzuty do płuc.
07.2012-10.2015 HT/ zmiana hormonów/, 3 razy przerwana HT.  Hormonoodporność/odporność na kastrację/   
10.2015 Badania kliniczne PRESIDE, Enzalutamid
01.2016 PSA 0,36  
Odpowiedz
#34
Cytat:Tata jest na silnych lekach przeciwbólowych, bierze Ketonal. Ból jest podczas poruszania się, kiedy leży, nie boli. 
Tacie ciężko wytłumaczyć cokolwiek, bo on by chciał już natychmiast wyzdrowieć, nie może poradzić sobie z powikłaniami.
Przez całe życie był bardzo sprawny, z zawodu policjant, wydawałoby się, że twardziel, a tu jednak choroba go złamała...

Pacjenci po RP dostają do domu receptę na środki przeciwbólowe i mają je używać kiedy jest potrzeba.
Ale kiedy ból jest duży, przewlekły, lub gdy dochodzi do tego podwyższona temperatura, krwawienie z układu moczowego, to trzeba skontaktować się z ośrodkiem w którym był leczony, lub najbliższym oddziałem urologii. Ja miałem takie zalecenia wpisane w kartę informacyjną z CO.

Rozumiem tatę, bo ciężko facetowi, który jeszcze nie tak dawno był sprawny, silny, będącego ostoją rodziny pogodzić się z rolą ciężko chorego... a takim jest się w zderzeniu z nowotworem. Niepewność jutra, słabość, przeciekanie, odstawienie seksu... to wszystko się kumuluje. Każdy to przechodzi bardzo indywidualnie i żadna recepta nie musi pasować do charakteru Twojego taty. Trudny czas przed Wami i musicie cierpliwie i z miłością to znosić. Próbować musicie... ale nie zagłaskać. 
No tak... łatwo powiedzieć... tylko, że życie swoje.
 
Bardzo bym chciał, aby pooperacyjny wynik PSA był zerowy. To byłby dla taty impuls, że sprawy idą w dobrą stronę.
Oby tak się stało! Kciuki będą! 

Pozdrawiam
A.

Dziś z przyjaciółmi (nie tylko z tego forum) będziemy w bardzo szczególnym miejscu... szczególnym, bo związanym z cudownymi łaskami. Łaskami dla osób chorych i cierpiących i potrzebujących pomocy.   
Nie zapomnimy i o Twoim tacie.
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#35
Dziękuję bardzo za modlitwę, my też jesteśmy bardzo wierzący i modlimy się codziennie o tatę.
Mam nadzieję, że po prostu czas go "uzdrowi". I że ten bunt na cały świat zamieni się w walkę z chorobą.

Wcześniej zapomniałam dodać bardzo ważną informację, że taty rana nie goiła się jak należy, ponieważ została zakażona jakąś bakterią i była temperatura, ściąganie płynów itd., więc tym również się podłamał, bo musiał jeździć ciągle do szpitala na te zabiegi, a to nie było przyjemne...

Udanego weekendu Wam życzę, bo nasz będzie bardzo smutny raczej...
Odpowiedz
#36
Ewelino, ból w miejscu operacyjnym kilka tygodni po zabiegu wymaga  - moim zdaniem  - konsultacji chirurgicznej.
Przynajmniej zadzwońcie do lekarza.

Czy tata zdaje sobie sprawę, że ma super wynik histopatologiczny?
Że jeszcze tylko dobry wynik PSA, i będzie miał podstawy, by "zapomnieć" o  chorobie?
Powiedz mu po prostu  - "Ojciec, wytrzymaj, dasz radę, będzie dobrze".
Odpowiedz
#37
(15.07.2017, 07:43:15)Dunolka napisał(a): Ewelino, ból w miejscu operacyjnym kilka tygodni po zabiegu wymaga  - moim zdaniem  - konsultacji chirurgicznej.
Przynajmniej zadzwońcie do lekarza.

Czy tata zdaje sobie sprawę, że ma super wynik histopatologiczny?
Że jeszcze tylko dobry wynik PSA, i będzie miał podstawy, by "zapomnieć" o  chorobie?
Powiedz mu po prostu  - "Ojciec, wytrzymaj, dasz radę, będzie dobrze".

Właśnie przez to załamanie tata nie chce iść do lekarza. Bierze tylko tabletki.
Myślę, że potrzebuje trochę czasu, żeby pewne rzeczy sobie w głowie poukładać.
Ciągle mu to mówimy, ale jakoś nie dociera...
Odpowiedz
#38
Witam moi kochani zadowolenie, uśmiech

U nas sytuacja w miarę się unormowała.
To znaczy, ból minął, trzymanie moczu takie sobie, ale mamy nadzieję, że z czasem będzie lepiej, bo tata ciągle ćwiczy. 
Po chwilowej "załamce" ani śladu, wracają siły po operacji.

I chyba najważniejsze - niecałe 2 miesiące po operacji wynik PSA - 0,003...
Oby tak dalej, choć tata zdaje sobie sprawę, że już zawsze będzie musiał być pod opieką lekarską i będzie musiał badać PSA, a w razie w. jest dalsze leczenie...

Pozdrawiam wszystkich, korzystajcie z nadchodzących, pięknych i słonecznych dni.
Wszystkiego naj, naj i dziękuję za modlitwę Armands... Pomogła mruganie, puszczanie oczka
Odpowiedz
#39
No to tak trzymać!!! zadowolenie, uśmiech
Jest super.
Co do bólu po RP, to różnie bywa. U mnie ponad 3 miesiące po RP bywały takie napady bólowe w okolicach "sznurowadła" ale i w pachwinach także.

Pozdrowienia
Kris.
Odpowiedz
#40
Super!!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości