01.07.2017, 21:27:23
Witaj Marto,
Kolażanki i koledzy wprowadzili Cię już w problematykę diagnostyki i początków leczenia, nie będę się więc powtarzał. Od siebie dodam, że pierwszy i jedyny zastrzyk diphereline przeżyłem okropnie, a właściwie tylko pierwsze dwie doby. Oczywiście zastrzyk dostałem w piątek i lekarz "zapomniał" mnie uprzedzić o możliwych niespodziankach. W porównaniu z Twoim Tatą miałem o tyle lepiej, że obeszło się bez nudności no i w poniedziałek moje samopoczucie fizyczne wróciło do normy.
Odstęp od rozpoczęcia hormonoterapii do naświetlań powinien trwać co najmniej 6 tygodni a lepiej 3 miesiące. W terapii neoadjuwantowej stosuje się dłuższe okresy. Ma to na celu nie tylko osłabienie raka ale również obkurczenie samej prostaty i tym samym zmniejszeniem pola obszaru napromieniania.
W czasie naświetlań bardzo ważne jest przestrzeganie diety. Zabieg wywołuje odczyn popromienny jelit i trzeba je wyjątkowo oszczędzać. Należy unikać wszelkiej surowizny, surówek, świeżych jarzyn i owoców. Ja nie pozwalałem żonie nawet na dosypanie odrobiny natki do rosołu. Ale warto było. Radioterapię przeszedłem bardzo dobrze, bez skutków ubocznych. Jedyną pozostałościa jaką jej przypisuje to częstomocz wynikający ze zmniejszenia elastyczności pęcherza. W hormonoterapii najbardziej dokuczliwe były uderzenia gorąca i nadpotliwość. I niestety trwało to u mnie co najmniej dwa lata.
Generalnie zbliżam się już do dziesiątej rocznicy diagnozy i jak dotąd nie skarżę się na dolegliwości związane z rakiem. Co prawda zdaję sobie sprawę, że swoją utrzymującą się hormonozależnością zawyżam statystyki ale czemuś wcale mnie to nie martwi
Zamiast się zamartwiać przygotuj się na długie lata życia z rakiem. To nie muszą być trudne ani złe lata.
Kolażanki i koledzy wprowadzili Cię już w problematykę diagnostyki i początków leczenia, nie będę się więc powtarzał. Od siebie dodam, że pierwszy i jedyny zastrzyk diphereline przeżyłem okropnie, a właściwie tylko pierwsze dwie doby. Oczywiście zastrzyk dostałem w piątek i lekarz "zapomniał" mnie uprzedzić o możliwych niespodziankach. W porównaniu z Twoim Tatą miałem o tyle lepiej, że obeszło się bez nudności no i w poniedziałek moje samopoczucie fizyczne wróciło do normy.
Odstęp od rozpoczęcia hormonoterapii do naświetlań powinien trwać co najmniej 6 tygodni a lepiej 3 miesiące. W terapii neoadjuwantowej stosuje się dłuższe okresy. Ma to na celu nie tylko osłabienie raka ale również obkurczenie samej prostaty i tym samym zmniejszeniem pola obszaru napromieniania.
W czasie naświetlań bardzo ważne jest przestrzeganie diety. Zabieg wywołuje odczyn popromienny jelit i trzeba je wyjątkowo oszczędzać. Należy unikać wszelkiej surowizny, surówek, świeżych jarzyn i owoców. Ja nie pozwalałem żonie nawet na dosypanie odrobiny natki do rosołu. Ale warto było. Radioterapię przeszedłem bardzo dobrze, bez skutków ubocznych. Jedyną pozostałościa jaką jej przypisuje to częstomocz wynikający ze zmniejszenia elastyczności pęcherza. W hormonoterapii najbardziej dokuczliwe były uderzenia gorąca i nadpotliwość. I niestety trwało to u mnie co najmniej dwa lata.
Generalnie zbliżam się już do dziesiątej rocznicy diagnozy i jak dotąd nie skarżę się na dolegliwości związane z rakiem. Co prawda zdaję sobie sprawę, że swoją utrzymującą się hormonozależnością zawyżam statystyki ale czemuś wcale mnie to nie martwi
Zamiast się zamartwiać przygotuj się na długie lata życia z rakiem. To nie muszą być trudne ani złe lata.
Mrakad
Moja historia
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
Zwei Dinge sind unendlich, das Universum und die menschliche Dummheit, aber beim Universum bin ich mir nicht ganz sicher. (niem.)
Albert Einstein
Moja historia
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
Zwei Dinge sind unendlich, das Universum und die menschliche Dummheit, aber beim Universum bin ich mir nicht ganz sicher. (niem.)
Albert Einstein