Jędrek ZZSK i inne przypadki.
Beatko i Jędrku,

czytaniu opisu Waszych zmagań towarzyszy jedna myśl - jak dobrze mieć kogoś, na kim można polegać. Tym kimś jest teraz Beatka, ale gdyby role pacjent/opiekun się odwróciły, tym kimś byłbyś Ty, Jędrku.

Miłość nie jedno ma imię i tak naprawdę jej wartość poznaje się nie podczas młodzieńczych fascynacji, kiedy zdrowiu nic zarzucić nie można, ale później, gdy bardzo go brakuje.

Ta piosenka jest dla Was. Mówi ona właśnie o miłości. Wprawdzie matczynej, ale miłość, to zawsze miłość.

https://www.youtube.com/watch?v=Py6eSV5BesM

Ridna maty moja, ty noczej ne dospała,
Ty wodyła mene u polja kraj seła,
I w dorohu dałeku ty mene na zori proważała,
I rusznyk wyszywanyj na szczastja dała.
I w dorohu dałeku ty mene na zori proważała,
I rusznyk wyszywanyj na szczastja, na dołju dała.

Chaj na ńomu cwite rosjanysta doriżka,
I zełeni łuhy, sołow’jini haji,
I twoja nezradływa materyns'ka łaskawa usmiszka,
I zasmuczeni oczi błakytni twoji.
I twoja nezradływa materyns'ka łaskawa usmiszka,
I zasmuczeni oczi, żurływi błakytni twoji.



Moja matko rodzona, Ty nocy nie dospałaś
I prowadziłaś mnie w pola na kraj wsi.
I na drogę daleką, Ty mnie prowadziłaś po gwiazdach
I wyszywany ręcznik na szczęście dałaś.
I na drogę daleką, Ty mnie prowadziłaś po gwiazdach
I wyszywany ręcznik na szczęście, na dolę dałaś.

Niech na nim kwitnie zroszona dróżka
I zielone łąki, słowikowe gaje,
I Twój niezdradliwy matczyny łaskawy uśmiech,
I Twoje zasmucone, dobre oczy.
I Twój niezdradliwy matczyny łaskawy uśmiech,
I Twoje zasmucone, dobre, błękitne oczy.
Odpowiedz
Czy lekarz "od bólu" coś zmienił, coś dołożył?
Czy będzie na telefon w razie czego?

Dobrej nocy, Jędrku - w sensie jak najbardziej dosłownym!
Odpowiedz
(31.01.2019, 22:20:36)Dunolka napisał(a): Czy lekarz "od bólu" coś zmienił, coś dołożył?
Czy będzie na telefon w razie czego?

Dobrej nocy, Jędrku - w sensie jak najbardziej dosłownym!

1 tak
2 tak
3 tak bardzo

Jędrek
Odpowiedz
Z pamiętnika złamanego szczęściarza.
Dzień następny 1.02.2019
 
Spałem tylko do 1.40 czyli niespełna trzy godziny ale  spałem spokojniej.
 
Beatka zobaczyła że kręcę się neuralgia atakuje mniej agresywnie ,herbatka, TV Maja w ogrodzie ,zobaczyłem niespełna jeden odcinek, mała fajeczka i sen.
I to jak sen.
Zaspałem. Słyszę szczekanie psa, co jest kto wpuścił do szpitala czworonoga.
Otwieram oczy a żoneczka w kuchni przygotowuje śniadanie.
-Duszka co ty po nocy się kręcisz i przeszkadzasz spać nie możesz?
-Jędrek ósma. O pierwszy raz w tym roku zaspałem i pospałem bezboleśni ,ulga.
Jak się czułem?
-Fantastycznie. Świeżo, tak jak bym przepłynął kilka długości basenu, lekko zadyszany oddychając pełną piersią i zrelaksowany.
 
Fantastycznie dobrane leki i całodobowa opieka i to rzekłbym reżimowa i pełna ciepła, miłości stawia na nogi i czyści głowę. Są nakazy i zakazy. Beatka wie że jak mi trochę lepiej to mnie nosi.
A nie wolno się schylać pochylać,dźwigać, za długo siedzieć lub chodzić.
W ciągu dnia cztery razy leżenie relaksowe na pół godziny, pięć ćwiczeń izometrycznych po kwadransie.
 
Jest u mnie dużo uśmiechu , pięć minut głośnego śmiania jest równa dwudziestominutową aktywnością fizyczną.
Beatka zakupiła trzy kartony różnych smaczności ciastkowych, trochę to kosztowało ale czujemy oboje że tak chcemy ,że tak trzeba, oni są warci wielkiego szacunku. Chcieliśmy podziękować całemu szpitalnemu oddziałowi za opiekę, nie za pracę ale za misję jakiej się poświęcają. Prosiłem by nie zapomniano o salowej, pani z kuchni co mi chlebek smarowała, obsłudze sekretariatu i oczywiście personelowi medycznemu.
 
Taki pielęgniarz także ratownik medyczny Adam lat ok 33 za każdym razem gdy rozpoczynał dyżur przychodził i witał się ściskając dłoń. Pamiętał jak każdy pacjent ma na imię.
A do mnie zwracał się - witaj wujku Andrzeju.
 
Kilku przyjaciół z forum do mnie zadzwoniło, powspieraliśmy się , uśmiechy, jak tam u Ciebie etc.
Kochani bez krempacji do końca marca jestem w kołnierzu do końca lutego w domu lub na małych spacerach
kto może i chce może przez cały dzień kontaktować się, czekam.
 
 
Jolu o lekach napiszę w osobnym poście.
Acha apetyt mam jak .... szalony. Kręcą mnie kwaśne owoce i warzywa.
Prosiłbym też o doradztwo w sprawie diety poszpitalnej , gdzie głównym daniem były kroplówki przeciwbólowe.
 
Zasnąłem o 23.15.
 
Jędrek
 
cytat ks Jana Twardowskiego
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnia czy ostatnia pierwsza.
 
parafrazując
Śpieszcie pomagać innym
Tak bardzo tego potrzebują
Dajcie innym trochę siebie
A będzie im jak w niebie
Odpowiedz
Jędrek, jeśli tylko jesteś w stanie, to pisz, dziel się z nami doświadczeniem w walce z największym chyba wrogiem człowieka, czyli z fizycznym bólem.
Teoretycznie pacjent ma prawo leczyć się, żyć bez bólu, ale w praktyce różnie to bywa.
Pisz, czego i u kogo w razie czego możemy się domagać, jak sobie radzić z biurokratyczną machiną służby zdrowia.
I nie zapomnij o tym, że te wszystkie środki kiedyś trzeba będzie odstawić, żyć bez nich.
Masz w tej materii jakieś zalecenia?
I co ważniejsze  - jakieś osiągnięcia?

PS. A próbowałeś krioterapii?
Odpowiedz
(02.02.2019, 21:51:00)Dunolka napisał(a): Jędrek, jeśli tylko jesteś w stanie, to pisz, dziel się z nami doświadczeniem w walce z największym chyba wrogiem człowieka, czyli z fizycznym bólem.

Masz w tej materii jakieś zalecenia?
I co ważniejsze  - jakieś osiągnięcia?

Z pamiętnika złamanego szczęściarza.
Dzień następny 2.02.2019
 
Spałem tylko lub aż do 1.45 czy staje się to normą ale nie do końca.
Co jest powodem , skurcze mięśni grzbietowych i walka neuralgii z lekami.
To musi trochę potrwać
Do kiedy?
Pewno do czasu aż złamany kręg się zrośnie minimum trzy miesiące a ja jestem prawie w połowie drogi.
 
Beatka zobaczyła że kręcę się neuralgia atakuje mniej agresywnie ,herbatka,TV Maja w ogrodzie, zobaczyłem niespełna jeden odcinek, mała fajeczka i sen.
I to jak sen. O 7.00 obudziłem się szczęśliwie wyspany.
Powiem wam że łóżko rehabilitacyjne które wypożyczyła żoneczka z Caritasu  jest dla mnie wielkim wsparciem i nieodzownym sprzętem do funkcjonowania ze złamanymi kręgami jak i miejscem relaksu i ćwiczeń.
 
 
  [Obrazek: lozko_rehabilitacyjne_pb331.jpg]

Nim położę się część pod grzbietową podnoszę pod kątem 75°, zasiadam chwytając się uchwytu, obrót o 90° w raz z założeniem nóg i sterownikiem zagłówek reguluję do poziomu jaki na daną chwilę potrzebuję.
Leżąc gdy nadchodzą skurcze steruję oparciem by trafić w najbardziej pasujący na daną chwilę kąt podparcia. Dodatkowo steruję nachyleniem całego posłania, tak prawie do 45 stopni-fajnie to wymyślono.
Tak od 14.00 zaczął się nasilać ból od 4-6  ok. 20.00 zaczął chwilowo ocierać się o 7.00 ale o 20.00 i 22.00 mam następne leki więc liczyłem że się uspokoi. Ja mam nadzieję że będzie lepiej a on przestał pulsować i na trwale umiejscowił się między 7.0 a 7.5. Czekałem aż systematycznie dozowane leki się z nim rozprawią, ale on swoje.
Oczywiście o 23.00 ułożyłem się do snu ale miałem obolały cały pas grzbietowy między łopatkami. O 1.00 na krzesełko , moje ulubione krzyżówki Jolki muzyka Buena Vista Social Club i po 2.00 snem zamknąłem dzień.

[Obrazek: i-buena-vista-social-club-plakat.jpg]

Trzeba dodać istotną informację od 20.00 zakończyła się trzecia doba aktywności plastra, czyli została w 90% wyczerpana siła emisji i środka p.bólowego wymiana jutro o 8.00.
 
Jędrek
Odpowiedz
Cytat: Jędrek napisał:

Powiem wam że łóżko rehabilitacyjne które wypożyczyła żoneczka z Caritasu  jest dla mnie wielkim wsparciem i nieodzownym sprzętem do funkcjonowania ze złamanymi kręgami jak i miejscem relaksu i ćwiczeń.
Nim położę się część pod grzbietową podnoszę pod kątem 75°, zasiadam chwytając się uchwytu, obrót o 90° w raz z założeniem nóg i sterownikiem zagłówek reguluję do poziomu jaki na daną chwilę potrzebuję.

Leżąc gdy nadchodzą skurcze steruję oparciem by trafić w najbardziej pasujący na daną chwilę kąt podparcia. Dodatkowo steruję nachyleniem całego posłania, tak prawie do 45 stopni-fajnie to wymyślono.



Jędrek tylko uważaj. Jak uruchamiasz się na owym sprzęcie j.w. to po pierwsze zamykaj okno, nie uruchamiaj silnika na pełną moc no i nie rozkładaj rąk na boki, bo polecisz jak na " Dreamliner-rze ( Boeing 787) mruganie, puszczanie oczka .

P.S.
Jak gadaliśmy przez telefon dzisiaj, to miałem wrażenie, że jest Ok! i masz bdb humor.
Trzymaj się i pozdrowienia Beatce.

Kris.
Odpowiedz
Bo Jędrka można połamać, ale nie można go złamać!

Jędrku, masz dobre łóżko, to się trzymaj!
Odpowiedz
(03.02.2019, 15:56:22)Kris napisał(a): Jędrek tylko uważaj. Jak uruchamiasz się na owym sprzęcie j.w. to po pierwsze zamykaj okno, nie uruchamiaj silnika na pełną moc no i nie rozkładaj rąk na boki, bo polecisz jak na " Dreamliner-rze ( Boeing 787) mruganie, puszczanie oczka .


Kris tęsknię za odlotem, na chwilę obecną jestem w trakcie rekonstrukcji kadłuba i unowocześnienia lądowników .
Po ostatnim twardym  lądowaniu grzbietowym, okazało się że muszę włączyć automatyczne hamulce bezpiecznego rozsądku.
Według specjalistów wysokiego lotu w ostatnich trzydziestu dniach zostałem poddany liftingowi , homologacji. 
Pierwsze odloty w rzeczywistość ,wysoka komisja d/s szczęśliwych startów i lądowań przewiduje na pierwszego kwietnia.
Sprawdzenie postępów rekonstrukcyjnych zostanie nagrane na tomografach ,rentgenach, rezonansach i organoleptycznie dnia 27 lutego.
I aby do wiosny... Big Grin


[Obrazek: obrazy-na-plotnie-jaskolka.jpg?H4sIAAAAA...nDiQEAAA==]
Jędrek
Odpowiedz
(03.02.2019, 19:06:32)Dunolka napisał(a): Bo Jędrka można połamać, ale nie można go złamać!

Jędrku, masz dobre łóżko, to się trzymaj!

Kochani.
Kochani przyjaciele i wszyscy bezimienni czytający forum.
Słowo dziękuje to za mało by wyrazić moją i moich bliskich wdzięczność za wasze wsparcie  ,modlitwę ,pomoc doraźną ,doping , porady od serca i bycie blisko.
 
CZUŁEM I CZUJĘ JAK JESTEŚCIE BLISKO.

PRZYJACIEL TO BALSAM I UKOJENIE
OCHRONA PRZED ZŁEM
I ULGA W CIERPIENIU

Motto naszego forum "Pamiętaj nigdy nie będziesz sam" potwierdzacie w 100%
Warto z Wami być i dla Was żyć.

Szukacie dla mnie w całej Polsce innych ośrodków i lekarzy celem konsultacji ,dalszego leczenia i rehabilitacji.
Mały przykład?
Proszę.
Wracając do w/w łóżka rehabilitacyjnego.
W  rozmowie  szpitalnej wspomniałem kilku przyjaciołom że lekarz zaleca do domu  łóżko rehabilitacyjne.
Niki ,Mariusz 55 , AParsley znając ten sprzęt opowiedzieli mi o jego zaletach wraz z instrukcją obsługi. Nanna w jakiej instytucji można je wypożyczyć, poleciła Caritas.
A Armands z Elą namierzyli gdzie i kto. Jarek zadzwonił omówił warunki wypożyczenia, dane przekazał mojej kochanej żonie. Wystarczył kontakt po transport i łoże w domu.
Tyle tylko że w częściach, inna para przyjaciół wieczorem zjawiła się w domu i poskładała to dobrodziejstwo.
 
Duszka tak zwracam się do mojej żony Beatki, zaraz po wyjściu z pracy ,każdego dnia towarzyszyła przy moim łóżku szpitalnym.
Codzienne mycie, golenie ba karmienie, obowiązkowe i ulubione owoce, zmiana bielizny...
I te piękne trwanie przy kimś kogo kochasz szalenie tak raz na zawsze.
 
Wizyty sobotnio niedzielne odbywały się dwukrotnie, koniecznie w porze obiadowej.
 
To bycie na dobre i złe w prawdziwej miłości o ,której wspominał w swoim poscie Edward z Wandą posiłkami przygotowanymi w domu. Było tylko to co chcę i to co smakuje. Zupę mogłem zjeść jak mnie ktoś nakarmił. Nafaszerowany ogromną ilością leków głównie przeciwbólowych miałem problemy z apetytem, straciłem pięć kilogramów.
Byłoby więcej złego, ale stały kontakt z Wami na to nie pozwolił bym zapadł także w psychiczny dołek.
Kris,Latarnik, Dunolka z Józkiem, Bogdan z Beatą czy Canalleto z Mrakadem ,AParsley z Ewą , Nanna z Leszkiem, Niki z Mariuszem Dago z Włodkiem oraz innymi prawdziwymi przyjaciółmi wspierali każdego dnia .
Byli też tacy jak Armands z Elą którzy sami będąc w szpitalu mnie leżącego odwiedzili .

W szpitalu kiedy jesteś sam ,sam ze swoim bólem ,cierpieniem ,bezradnością co najbardziej wspomaga leczenie? Prawdziwa miłość i przyjaźń.
Medycyna leczy ciało przyjaciele całość.
Powiem wam że mając już wnuczęta nie sądziłem że spotkam tylu prawdziwych przyjaciół.
                                                              
Jędrek
Koniecznie chcę dodać i podziękować kolegom i koleżankom których nie wymieniłem.
Z niemieckiego forum rak prostaty i polskiego Gladiator, byłemu szefowi a wciąż przyjacielowi Lucjuszowi
Odpowiedz
Muszę się pochwalić, że wczoraj z Elą, nawiedziliśmy naszego rekonwalescenta Jędrusia i jego najbliższe Panie.
Napiszę krótko... mimo problemom o których nie można zapomnieć, Jędrek wygląda bardzo dobrze. Oczywiście schudł, zmizerniał, ale dusza nadal ta sama i ten uśmiech... te oczy zadowolenie, uśmiech
Dość... bo jeszcze wam coś przyjdzie do głowy Big Grin
Śmigał po salonie, jak nówka, lekko zarysowana. Zademonstrował wszystkie możliwości wypożyczonego łóżka... i na najwyższym poziomie mógłby malować sufit, ale łóżko na pilota jeździć nie potrafi.
Miło i słodko spędziliśmy wieczór, obgadaliśmy połowę użytkowników forum, zaplanowaliśmy to i tamto, a nawet popatrzyliśmy na nasz Anwil w TV.
Niestety Anwil przegrał, ale my nie przegramy... póki żyjemy w przyjaźni i trzymamy się razem.
Jędrek w domu naprawdę odżył. Mimo bólu, skutków ubocznych leków myśli o nas wszystkich i o każdym indywidualnie.
A my myślmy o nim... i jak kto potrafi wspierajmy.

Miło było zobaczyć Jędrka, Beatkę i panią Mamę w komplecie. I niech tak będzie dalej!!!

Pozdrowienia dla J B M i dla wszystkich
Odpowiedz
(06.02.2019, 11:05:16)żArmands napisał(a): Muszę się pochwalić, że wczoraj z Elą, nawiedziliśmy naszego rekonwalescenta Jędrusia i jego najbliższe Panie.
Zademonstrował wszystkie możliwości wypożyczonego łóżka... i na najwyższym poziomie mógłby malować sufit, ale łóżko na pilota jeździć nie potrafi.

Jędrek w domu naprawdę odżył. Mimo bólu, skutków ubocznych leków myśli o nas wszystkich i o każdym indywidualnie.

Tyle serdeczności i ciepła , przyjacielskiego wsparcia i braterskiego współczucia i kocham Cię Jędrek ,ze wspaniale że już jesteś...chwile o których nigdy się nie zapomni a ile dają nie do opisania.
Kochani jesteście lekiem na całe zło i drogą .
Przy gościnnym stole wytrzymywałem tak około kwadransa. Moje mięśnie grzbietowe potrzebowały ruchu.
-Jarek idę na spacer pięciominutowy przepraszam, a druch ze mną i obok mnie. Pogaduchy muszą trwać nieprzerwanie.
Wzajemnie stęsknieni nie mogliśmy się rozstać po trzech godzinach.

Wypaliłem ze trzy fajki ,truptanie z chodzikiem.
W godzinach 9.00 12.00 15.00 18.00 układam się na łożu stojącym obok i rozciągam się , ćwiczę z żółtą piłeczką.
Przyjmowanie gości na leżąco nie jest moją domeną ale powiem wam że to wygodne towarzysko.

Jeszcze raz dziękuję
Jędrek
Odpowiedz
Music 
Z pamiętnika złamanego szczęściarza.
Dzień następny PONIEDZIAŁEK 04.02.2019
 
Spałem aż do 7.30
- Jędrek pośpiesz się o 8.00 pobranie krwi ,także na kreatyninę.
Ubrałem się szybko czyli szlafrok na plecy a tu dzwonek.
Miła acz rozmowna Pani pobrała co chciała i..
Panie Andrzejku ...
-Pewno coś chce pomyślałem a tu niespodzianka.
Tu w Michelinie i to blisko od was mieszka mój kuzyn, brat cioteczny.
-Miło mi proszę go pozdrowić ,podtrzymywałem rozmowę.
On też ma tak samo jak pan na nazwisko - niezwykle mi miło.
Ale to nie wszystko .
Tak wypowiedziałem z zainteresowaniem?
On ma tak samo na imię.
-Ciekawostka niewiele różni się wasz PESEL.
Proszę pozdrowić imiennika.
Acha zapomniałam powiedzieć że idąc do was a jest ślisko upadłam na plecy a pan.
Zaczynamy część prokuratorską przesłuchanie pokrzywdzonego.
Kurde jestem na czczo zwróciłem się do Beatki.
Ja także upadłem na plecy ale w domu.
-A jak to było , bo śpieszę się usłyszałem od niezwykle sympatycznej damy.
Parafrazując skoczka Piotra Żyłę garbik , fajecka odlot czy jakoś tam..
Dywanik , jedna stopa na drugiej stopie i po chłopie.
Dowidzenia i jeszcze raz proszę o pozdrowienia dla imiennika.
Dzień każdy jest inny dotyczący bólu.
Pobudka bolesna 2.00 i do 3.00 spacery gimnastyka izometryczna ,sen.
Do 20.00 super ból od 3 do 4 to pestka ufam że tak będzie do zaśnięcia.
Nieprzewidywalność choroby ogromna

Godz. siła bólu
 
20.00 BÓL 5
21.00 BÓL 6
22.00 BÓL 7
23.00 BÓL 8
24.00.BÓL 9

9
 [Obrazek: 20161011195248uid1.JPG]
 
To fragment moich codziennych zapisek.
Od 22.00 dostałem popalić
Jutro będzie lepszy dzień
Odpowiedz
Z pamiętnika złamanego szczęściarza.
Dzień następny WTOREK 05.02.2019


Zasnąłem ok 3.00
24.00 BÓL 9
1.00 BÓL 9 Wsparcie medyczne
2.00 BÓL 7
2.30 BÓL 5
 
2.30.00-8.00 SEN
9.00-12.00 5
13.00-17.00  3 PEŁNIA ŻYCIA
18.00-20.00 NAWRACAJĄ I PUSZCZAJĄ BOLESNE SKURCZE
21.00-22.00 3
23.00-24.00 Spokojny sen

Stan stabilny poprawa widoczna.


[Obrazek: Lekki-kolnierz-ortopedyczny-typu-Philade...-103-k.jpg]


Taki kołnierz noszę i
tylko do końca marca.

Jędrek
Odpowiedz
Z pamiętnika złamanego szczęściarza

Mija dziesiąty dzień od .wyjścia ze szpitala ,jest lepiej.
Leczenie trwa , jak - zobaczymy - potwierdzi to wizyta 27 lutego przewidywane  prześwietlenie.
Od czterech dni minęły bóle nocne . Pojawiają się w godzinach popołudniowych ale z mniejszym nasileniem. Kuracja przeciwbólowa i domowa opieka przynosi skutek.

Snu nie przerywa ból  sięgający maksymalnie skali wytrzymałości a potrzeba skorzystania z toalety. Leki które mam zaaplikowane powodują ogromne pragnienie wypijam dwa trzy razy więcej niż dotychczas.

Apetyt bardzo dobry a największym zapotrzebowaniem potrawy kwaśne obiad i kolacja słodkie śniadanie.Dżemy czarna porzeczka i jeżynowy w pierwszej kolejności.
Słodkości życzę i radości wszystkim

Jędrek
Odpowiedz
Wczoraj miałem zaplanowany RM. Nie zaplanowany ale termin przeniesiony  bo pierwszy był gdy leżałem w szpitalu. Zlecenie RM było z kontrastem i bez , trwało ponad godzinę. W kołnierzu ortopedycznym godzina w bezruchu jest wyczynem. Beatka uprzedziła obsługę że może wystąpić ból spowodowany neuralgią. Pamiętaliśmy o skutkach kilkugodzinnej badaniu oczekiwaniu i podróży na twardym podłożu do BCO. Ale wszystko odbyło się bezproblemowo. No może nie do końca.
Przy złamanych bodaj trzech kręgach długie przebywanie bez oddechu było na granicach wytrzymałości. Ale przyświecał mi cel i to wspomagało przekraczanie barier. Jak się chce to można. Wyniki za tydzień.
Widok maszyny wzbudza pokorę.
A podczas badania wykonywanych jest ponad 2000 szczegółowych zdjęć.

 [Obrazek: rezonans.png]
cytat
Badanie MR całego ciała to nieinwazyjne badanie przesiewowe całego ciała metodą rezonansu magnetycznego. Do tego badania nie jest podawany środek cieniujący (kontrast). Pacjent nie musi być na czczo. Badanie to pozwala na zobrazowanie struktur układu kostno-stawowego, mięśniowego, a także większości narządów wewnętrznych. Ujawnia zmiany ogniskowe obserwowane w szpiku kostnym i tkankach miękkich w rozsiewie procesu nowotworowego, w schorzeniach reumatologicznych, w urazach mięśniowo-stawowych.
 
Jędrek
 
Odpowiedz
Ewa Ci pozazdrościła i w walentynki też miała sweet focie w tym urządzeniu. Ps. Trzymaj się i jeszcze raz pozdrawiam zadowolenie, uśmiech
Odpowiedz
(15.02.2019, 06:48:18)piowoj napisał(a): Ewa Ci pozazdrościła i w walentynki też miała sweet focie w tym urządzeniu. Ps. Trzymaj się i jeszcze raz pozdrawiam zadowolenie, uśmiech

A my trzymamy kciuki za Ewę.





Jędrek
Odpowiedz
Ojej, na taką sesję zdjęciową człowiek nie wybiera się bez poważnego powodu.
Co z Ewą?
Trzymamy kciuki!
Odpowiedz
Przypomnijmy, że Jędrek pośliznął się na dywaniku w łazience.

Aby takim sytuacjom w przyszłości zapobiec, polecam wszystkim matę antypoślizgową.
To taki kawałek cienkiego, ażurowego materiału, do nabycia w sklepach Jysk,
dosłownie za kilka złotych.
Nie wymaga żadnego mocowania, przyklejania, po prostu kładzie się to między podłogę a dywanik, i już.
Dziwne, ale działa.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości