08.02.2017, 08:07:02
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08.02.2017, 16:44:56 przez Armands.
Powód edycji: usunąłem nazwę przychodni, aby nie być kryptoreklamowcem :)
)
Mama ma wolne, to do Poznania pojechałem ja
Tak jak planowałem pojechałem do Poznania i w pryw. gabinecie, sympatyczna pani doktor zrobiła u mnie inwentaryzację znamion. Oczywiście wszystkich się nie udało, bo jest ich ponad 100, a może i więcej.
Powiedziałem pani doktor o mamie i dlaczego czuję potrzebę wykonania badania wideodermatoskopowego. Przeprowadziła wywiad pod kątem aktywności na powietrzu, słońcu, jakiś oparzeń słonecznych w dzieciństwie itd.
Pani doktor wybrała ponad 50 znamion i te zostały zapisane w formie pliku i zdiagnozowane. Miałem możliwość oglądania obrazu na monitorze i komentowania.
Te wszystkie wypukłe, paskudne pieprze, to niegroźne brodawczaki. Czerwone rubinki, to naczyniaki (pochodzenia od-wątrobowego -dieta). Te z włoskami też można pomijać. Skupiliśmy się na zmianach płaskich, nieregularnych i nierówno wybarwionych, o dużej skali pigmentu.
Z nich pani doktor wybrała 3 sztuki, które wymagają największej uwagi i ewentualnego profilaktycznego wycięcia.
Niżej wrzucam zdjęcie tych zmian. Nie żeby się chwalić, ale żeby uczulić na problem czerniaka.
Zobaczcie sami, że w rzeczywistości nie są wielkie, ale wielkie stwarzają zagrożenie. Oczywiście to tylko zagrożenie i do końca życia można nie mieć z nimi problemu, ale czy warto czekać, aby to sprawdzić?
Ja spróbuję się pozbyć tych podejrzanych i wykonać badanie histopatologiczne.
Za rok kolejne badanie, kolejny przegląd stanu rzeczy.
Uwaga! Zdjęcia są drastyczne! (+18)
Tak jak planowałem pojechałem do Poznania i w pryw. gabinecie, sympatyczna pani doktor zrobiła u mnie inwentaryzację znamion. Oczywiście wszystkich się nie udało, bo jest ich ponad 100, a może i więcej.
Powiedziałem pani doktor o mamie i dlaczego czuję potrzebę wykonania badania wideodermatoskopowego. Przeprowadziła wywiad pod kątem aktywności na powietrzu, słońcu, jakiś oparzeń słonecznych w dzieciństwie itd.
Pani doktor wybrała ponad 50 znamion i te zostały zapisane w formie pliku i zdiagnozowane. Miałem możliwość oglądania obrazu na monitorze i komentowania.
Te wszystkie wypukłe, paskudne pieprze, to niegroźne brodawczaki. Czerwone rubinki, to naczyniaki (pochodzenia od-wątrobowego -dieta). Te z włoskami też można pomijać. Skupiliśmy się na zmianach płaskich, nieregularnych i nierówno wybarwionych, o dużej skali pigmentu.
Z nich pani doktor wybrała 3 sztuki, które wymagają największej uwagi i ewentualnego profilaktycznego wycięcia.
Niżej wrzucam zdjęcie tych zmian. Nie żeby się chwalić, ale żeby uczulić na problem czerniaka.
Zobaczcie sami, że w rzeczywistości nie są wielkie, ale wielkie stwarzają zagrożenie. Oczywiście to tylko zagrożenie i do końca życia można nie mieć z nimi problemu, ale czy warto czekać, aby to sprawdzić?
Ja spróbuję się pozbyć tych podejrzanych i wykonać badanie histopatologiczne.
Za rok kolejne badanie, kolejny przegląd stanu rzeczy.
Uwaga! Zdjęcia są drastyczne! (+18)