Chciałbym krótko poinformować, co u mamy. Nawet nie zdarzyła odpocząć po operacji... plus te nieszczęsne obrzęki nóg, jak na początku stycznia po otrzymaniu pełnego wyniku histopatologicznego odbyła się kolejna konsultacja i ze względu na tenże wynik zlecono kontynuację leczenie za pomocą brachyterapii. Równie szybko bydgoskie CO wyznaczyło pierwszy termin i za nami już dwie sesje BT.
Wszystkich sesji będzie cztery... dwa poniedziałki i dwa czwartki. W najbliższy czwartek zakończenie i wydanie karty informacyjnej i DiLO.
Na razie mama jakoś to znosi. Problem był dojazd, bo ciężko jej wejść do auta, przez te biedne nogi. Oczywiście nie mogło się obyć bez biegunki, ale to częsta przypadłość w trakcie BT. No cóż... dieta, tabletki Imodium i jakoś to trzeba przejść.
Podziwiam jej wytrzymałość, mając łzy w oczach. Nie wiem czy ja bym tak dał radę.
Bardzo się męczy, bo sił mało, a nogi jak z ołowiu. Wszyscy tylko pytają, a jak spytać co robić to udawanie, że nie słyszą. Może po zakończeniu BT wrócimy do próby rehabilitacji. Ale znów musimy to skonsultować, a specjalistów u nas mało.
W międzyczasie mama skończyła 85 lat. Nie taki miał być ten jej jubileusz...
Ale była w tym dniu w kościele, skorzystała ze spowiedzi i przyjęła Komunię. Dla niej to było wielkie szczęście. Później było małe przyjęcie dla najbliższych, a następnego dnia pierwsza wyprawa do Bydgoszczy.
Tak to w skrócie wyglądało i będzie wyglądać w najbliższym czasie.
Pozdrawiamy
Ela, Mama i Ja
Wszystkich sesji będzie cztery... dwa poniedziałki i dwa czwartki. W najbliższy czwartek zakończenie i wydanie karty informacyjnej i DiLO.
Na razie mama jakoś to znosi. Problem był dojazd, bo ciężko jej wejść do auta, przez te biedne nogi. Oczywiście nie mogło się obyć bez biegunki, ale to częsta przypadłość w trakcie BT. No cóż... dieta, tabletki Imodium i jakoś to trzeba przejść.
Podziwiam jej wytrzymałość, mając łzy w oczach. Nie wiem czy ja bym tak dał radę.
Bardzo się męczy, bo sił mało, a nogi jak z ołowiu. Wszyscy tylko pytają, a jak spytać co robić to udawanie, że nie słyszą. Może po zakończeniu BT wrócimy do próby rehabilitacji. Ale znów musimy to skonsultować, a specjalistów u nas mało.
W międzyczasie mama skończyła 85 lat. Nie taki miał być ten jej jubileusz...
Ale była w tym dniu w kościele, skorzystała ze spowiedzi i przyjęła Komunię. Dla niej to było wielkie szczęście. Później było małe przyjęcie dla najbliższych, a następnego dnia pierwsza wyprawa do Bydgoszczy.
Tak to w skrócie wyglądało i będzie wyglądać w najbliższym czasie.
Pozdrawiamy
Ela, Mama i Ja