13.05.2018, 20:36:19
(10.05.2018, 12:21:29)Armands napisał(a): Ja jestem pewien, że ona jest odwodniona, a oni że zagłodzona.
Odwodnienie różni się od zagłodzenia m.in. parametrami krwi.
Poza tym odwadnianie oznacza też "wypłukiwanie" wielu cennych soli mineralnych z organizmu.
Skierowanie do poradni żywieniowej wydano chyba na podstawie jakichś badań, nie tylko zważenia pacjentki..
Trudno wyrażać opinię, nie znając sprawy, ale myślę, że może istnieć pewne podobieństwo do sytuacji naszej krewnej, którą też nakazano "tuczyć jak gęś", przez port do żołądka.
Chodzi o to, by wytworzyła się tkanka tłuszczowa i zapobiegała odleżynom.
Dla opiekujących się chorą to jej przybieranie na wadze utrudnia pielęgnację...
Ale jej samopoczucie jest lepsze.
Sama waga niekoniecznie musi odzwierciedlać zmiany w "żywieniowym" stanie pacjentki.
Może chodzi o to, że zmieniły się proporcje tkanki tłuszczowej, mięśniowej i wody?
Bardzo twojej mamie współczuję tych wszystkich dodatkowych cierpień, związanych z chorobą i leczeniem.
Rozumiem, że zgoda na założenie portu może z jej punktu widzenia oznaczać zgodę na jakąś niepełnosprawność, na jakieś kolejne poddanie się, rezygnację z normalności.
Dla silnej i niezależnej kobiety to jest trudne do - nomen omen - przełknięcia.
Jarek - a może tak konsultacja z innym specjalistą?