Canaletto, walka do ostatniego naboju. Nadzieja umiera ostatnia.
#37
W jeden dzień zaliczyłem 2 wizyty lekarskie związane z moim rakiem prostaty.
Pierwsza wizyta w przychodni AM zaczęła się od informacji o moim wyniku PSA < 0,06. Potem USG jamy brzusznej. Po krotkiej rozmowie lekarz oznajmił , że następna wizyta za rok , czyli zmiana , dotychczas spotykaliśmy się co pół roku.
Co do interpretacji wyniku PSA, to znak mniejsze od .... mówi generalnie , że aparatura pomiarowa tak jest w AM obecnie skalibrowana. Co się stało? , nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć. Taki majo klimat.
Wyników PSA zrobiłem już kilkadziesiąt i wiem , że różne rzeczy w labach się dzieją i nie należy wyciągać pochopnych wniosków. Najważniejszy jest znak <. On mówi o tym , że PSA jest nieoznaczalne , badanie wykonano do poziomu 0,06, bo taka była czułość aparatury.
Poprzedni wynik PSA, ze stycznia 2018, to <0,003, wykonano w DCO aparaturą Abotta.
No właśnie, następnie pojechałem do DCO, by umówić się na ( spóźnioną o 4m )wizytę z panią dr .
Przypadkowo okazało się, że wizyta odbędzie się dziś.
Wynik wizyty, proszę samemu kontrolować PSA i gdyby coś się działo, to proszę przyjść!!
Nota bene, byłem ostatnim pacjentem i p. dr była mocno zmęczona. W służbie zdrowia następuje powolna katastrofa. Widzę to , bo mam scisłą styczność z tą materią już ponad 12 lat.
Wynik który znała p. Dr , to był <0,003 robiony w DCO w styczniu 2018.
Zaskoczenie!!? Absolutnie, absolutnie(cytat z Młynarskiego), ja bedę robił swoje, chodził na kontrolę i się badał conajmniej raz na pół roku.
Czytam , drogie koleżanki i koledzy wasze zmagania z tym cholernym skorupiakiem i jest mi smutno, wieści złych jest więcej od wieści dobrych. Kibicuję wam gorąco.
Walczcie, nie wolno się poddawać, nie z takich opresji ludzie wychodzili.
Ja po 12 latach życia z groźbą nawrotu choroby, wiem jedno, jestem wybrańcem losu, dzieckiem szczęścia, farciarzem, bez względu jak ta moja historia życia się skończy. Razem z żoną( zachorowała ciężko w tym samym czasie co ja) , dziś możemy się wspólnie cieszyć z wychowania 2 fantastycznych synów. Jestem w 100% przekonany , że nasze zmagania w tymi ciężkimi choróbskami , miały kolosalny i jednocześnie pozytywny wpływ na wychowanie dzieci.

Andrzej
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Canaletto, walka do ostatniego naboju. Nadzieja umiera ostatnia. - przez canaletto - 09.08.2018, 23:33:39

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości