21.02.2024, 11:52:54
Wiesz, tak sobie czytam i myślę, myślę i czytam, i jeden wniosek mi się nasuwa:
ten opis był dziełem albo sztucznej inteligencji
albo naturalnej głupoty.
Sztuczna inteligencja sprytnie żongluje synonimami z szablonu, a że jest uczulona na wszelkie SUV-y,
to wali wnioskiem prosto miedzy oczy. A jako że jest - było nie było - inteligencją, to dobrze wie, że pacjent woli zmianę ze złej wiadomości na dobrą, niż na odwrót.
(Chyba, że trafi na jakąś istotę upierdliwą, do bólu logiczną...).
To oczywiste, że teraz wszystko zależy od biopsji. I od dalszego rozwoju "sytuacji klinicznej".
Tylko twarde dowody są twardymi dowodami. A te wszystkie badania obrazowe, to - jak tu kiedyś na forum napisałam - o kand d. roztłuc. (Uprasza się nowych forumowiczów o nieczytanie tego, a przynajmniej niebranie do serca).
ten opis był dziełem albo sztucznej inteligencji
albo naturalnej głupoty.
Sztuczna inteligencja sprytnie żongluje synonimami z szablonu, a że jest uczulona na wszelkie SUV-y,
to wali wnioskiem prosto miedzy oczy. A jako że jest - było nie było - inteligencją, to dobrze wie, że pacjent woli zmianę ze złej wiadomości na dobrą, niż na odwrót.
(Chyba, że trafi na jakąś istotę upierdliwą, do bólu logiczną...).
To oczywiste, że teraz wszystko zależy od biopsji. I od dalszego rozwoju "sytuacji klinicznej".
Tylko twarde dowody są twardymi dowodami. A te wszystkie badania obrazowe, to - jak tu kiedyś na forum napisałam - o kand d. roztłuc. (Uprasza się nowych forumowiczów o nieczytanie tego, a przynajmniej niebranie do serca).