24.06.2021, 05:58:47
Dunolka
J:
Wybacz, Edku, ale logika twojego wywodu zupełnie do mnie nie trafia.
E:
Jolu, też wybacz, ale logika Twojego wywodu nie trafia do mnie jeszcze bardziej.
J:
Rak niewątpliwie był, skoro wykazała to biopsja, ale było go bardzo mało i został całkowicie
usunięty podczas biopsji. Po prostu - igła go "wybrała".
E:
Dokładnie nie pamiętam, ale z 12 próbek biopsji raka stwierdzono w pięciu w ilości 30-80%. Teraz popraw mnie, jeśli z tych faktów i Twojego rozumowania wyciągam błędne wnioski:
"Miałem RGK, ale nie w jednej zwartej formie, tylko w postaci pięciu cieniutkich nitek rozproszonych w mocno przerośniętej prostacie. Nitek, o średnicy mniejszej niż średnica wewnętrzna igły do biopsji. Urolog przeprowadzający biopsję miał takiego farta, a ja razem z nim, że trafił w te nitki, wyciągnął je i nie dał szans histopatologowi".
Jeśli do tego rozumowania nie masz zastrzeżeń, to ja się poddaję. Opisana sytuacja jest dużo mniej prawdopodobna niż trafienie "6" w Lotto.
Na polu namiotowym pusto i właśnie zaczął padać deszcz, ale wczoraj udało się nam dopłynąć do Powidza. Wiatr był słaby, często staliśmy na wodzie, jednak jego porywy sprawiły, że mieliśmy żeglarsko udany dzień. Dopiero trzeci z jedenastu spędzonych nad jeziorem.
Ahoj!
(23.06.2021, 07:01:07)Edward napisał(a): Gdybym w 2011 roku wiedział to, co wiem teraz, to na pewno bym się nie spieszył i prawdopodobnie odwiedziłbym CO w Bydgoszczy. Tam wykonaliby operację, być może oszczędzając wiązki, ale gdyby raka znaleźli, to zamknęliby tym definitywnie możliwość przeszczepu wątroby (nie wykonuje się jej u osób z chorobą nowotworową, nawet teoretycznie wyleczoną).
J:
Wybacz, Edku, ale logika twojego wywodu zupełnie do mnie nie trafia.
E:
Jolu, też wybacz, ale logika Twojego wywodu nie trafia do mnie jeszcze bardziej.
J:
Rak niewątpliwie był, skoro wykazała to biopsja, ale było go bardzo mało i został całkowicie
usunięty podczas biopsji. Po prostu - igła go "wybrała".
E:
Dokładnie nie pamiętam, ale z 12 próbek biopsji raka stwierdzono w pięciu w ilości 30-80%. Teraz popraw mnie, jeśli z tych faktów i Twojego rozumowania wyciągam błędne wnioski:
"Miałem RGK, ale nie w jednej zwartej formie, tylko w postaci pięciu cieniutkich nitek rozproszonych w mocno przerośniętej prostacie. Nitek, o średnicy mniejszej niż średnica wewnętrzna igły do biopsji. Urolog przeprowadzający biopsję miał takiego farta, a ja razem z nim, że trafił w te nitki, wyciągnął je i nie dał szans histopatologowi".
Jeśli do tego rozumowania nie masz zastrzeżeń, to ja się poddaję. Opisana sytuacja jest dużo mniej prawdopodobna niż trafienie "6" w Lotto.
Na polu namiotowym pusto i właśnie zaczął padać deszcz, ale wczoraj udało się nam dopłynąć do Powidza. Wiatr był słaby, często staliśmy na wodzie, jednak jego porywy sprawiły, że mieliśmy żeglarsko udany dzień. Dopiero trzeci z jedenastu spędzonych nad jeziorem.
Ahoj!