26.03.2020, 13:18:18
W necie krąży takie powiedzenie: "Rosja to nie kraj, to stan umysłu"...
Myślę, że spokojnie można to powiedzieć (chociaż to uogólnienie może być krzywdzące) o naszej Służbie Zdrowia.
Ale co tam, i tak się cieszę, że (odpukać) nie mam żadnych pooperacyjnych komplikacji.
Mój "kranik" działa coraz sprawniej (wczoraj na cały dzień starczyła mi jedna pielucha) i na krótką chwilę potrafię go powstrzymywać w przypadku odczuwania parcia.
Trochę było problemu z raną po drenie ale też przyschła ("otworzyła się" po zdjęciu szwów).
Mogę już "bez bólowo" kichać i odkaszlnąć - wcześnie mnie "rozrywało" od środka.
Czyli jest dobrze
Jutro zdjęcie pozostałych szwów i czas na zadanie paru pytań (o węzły).
To tyle wieści "z frontu"
Trzymajcie się zdrowo z 36,6 w tle
Myślę, że spokojnie można to powiedzieć (chociaż to uogólnienie może być krzywdzące) o naszej Służbie Zdrowia.
Ale co tam, i tak się cieszę, że (odpukać) nie mam żadnych pooperacyjnych komplikacji.
Mój "kranik" działa coraz sprawniej (wczoraj na cały dzień starczyła mi jedna pielucha) i na krótką chwilę potrafię go powstrzymywać w przypadku odczuwania parcia.
Trochę było problemu z raną po drenie ale też przyschła ("otworzyła się" po zdjęciu szwów).
Mogę już "bez bólowo" kichać i odkaszlnąć - wcześnie mnie "rozrywało" od środka.
Czyli jest dobrze
Jutro zdjęcie pozostałych szwów i czas na zadanie paru pytań (o węzły).
To tyle wieści "z frontu"
Trzymajcie się zdrowo z 36,6 w tle