(01.11.2018, 16:09:47)Edward napisał(a): ŻYCIE JEST ZBYT PIĘKNE, BY Z 'TYCH SPRAW' REZYGNOWAĆ I ZBYT KRÓTKIE, BY ODKŁADAĆ JE NA PÓŹNIEJ, BO W KOLUMBARIUM BĘDZIE JUŻ RACZEJ POZAMIATANE
Jasne!
Dlatego nie zamierzam ani rezygnować ani odkładać!
Cytat: PIERWSZĄ POWAŻNĄ OPERACJĘ, LRP, MIAŁEM 7 LAT TEMU. JUŻ WTEDY BRAŁEM LEKI PRZECIWZAKRZEPOWE,
Miałeś pewnie wskazania. A teraz - wygląda na to - zleca się je (pewnie) wszystkim.
Mniejsza o wskazania, chodzi mi o to, że odbierając bliską osobę ze szpitala, trzeba być przygotowanym na pewne rzeczy.
nie wystarczy nakupić środków opatrunkowych i ugotować rosołu.
Pacjent wychodzi z receptą na antybiotyk, trzeba ją od razu zrealizować, szczególnie gdy następnego dnia jest święto i wszystko pozamykane.
A skoro potrzebne są codzienne zastrzyki, to trzeba zorganizować kogoś, kto je da.
(Szczególnie, gdy Dobra Zmiana zlikwidowała tzw. pomoc doraźną w osiedlowej przychodni).