Wątek Edwarda - neuralgia nerwu trójdzielnego
To było ewidentne niedostosowanie prędkości do warunków jazdy. Ja nie jestem brawurowo jeżdżącym kierowcą, a te 90 km/h wynikało z przeświadczenia, że jadę po przyczepnej nawierzchni - 29 km wcześniej przejechanych i próby hamowania w tym mnie utwierdziły.
To była ta sytuacja, której przez całe swoje życie kierowcy najbardziej się obawiałem - niespodziewanego wjazdu z dużą prędkością na lodowisko. A wczoraj było lodowisko. Kiedy siedzieliśmy w rozbitym aucie czekając na syna, to w tym czasie przejechało tą drogą kilkanaście samochodów, w tym kilka TIR-ów. Tylko jeden samochód dostawczy jechał wolniej, może 50 km/h, reszta musiała być przekonana, podobnie jak ja, że nie jedzie po lodzie, bo pędzili 80-90 km/h i co ciekawe, wypadku nie mieli.
Znajomy kierowca z pomocy drogowej, który zjawił się jeszcze w ciemnościach w miejscu zdarzenia mówił, że kiedy zauważył nasz samochód, to ledwie zdążył się zatrzymać, chociaż jechał tylko 40 km/h. Tak, 30-40 km/h, to była maksymalna rozsądna prędkość, którą wczoraj można było jechać tą drogą. I tyle bym jechał, gdybym wiedział, po czym jadę.

Dzięki za ofertę pomocy i za ciągłe wyrazy bycia myślami razem z nami. To wsparcie jest ważne, sami zresztą wiecie, jak bardzo. Z tą sytuacją musimy sobie poradzić sami. Wanda dzisiaj idzie do lekarza, bo bolą ją żebra i bark, a ja czuję się dobrze. Wiem, że trzeci dzień dopiero przed nami, ale jakoś jestem dobrej myśli, że minie on spokojnie.
No i szukamy samochodu - Focusa, takiego jak nasz z instalacją LPG. Bez auta bieda, a za dwa tygodnie pierwszy z ośmiu wieczorów autorskich. Na razie ich nie odwołuję licząc, że w ciągu tygodnia i nerw się uspokoi i jakieś auto uda się kupić.

Pozdrawiam
Edward
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
20Michelin16 - przez Armands - 21.11.2016, 19:16:02
RE: Wątek Edwarda - neuralgia nerwu trójdzielnego - przez Edward - 23.02.2017, 07:36:16

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości