29.03.2017, 21:56:17
Tak, na tym forum każdy się z czymś zmaga, ale są choroby paskudne, i są jeszcze paskudniejsze.
Poważny problem z nerkami to jest zagrożenie życia, ale przecież skoro mąż jest pod opieką urologa,
to ma on chyba sytuację pod kontrolą.
A robiliście badanie krwi i moczu? CRP, białko w moczu?
Do niedzieli trochę długo, kciuki będziemy trzymać, a ty męża odkarm i podtrzymaj na duchu.
Że jest w dołku, to mu się nie dziwię, bo jak ma się czuć człowiek, któremu chce się stale rzygać!
Niech bierze te leki przeciwwymiotne, jak się trochę odkarmi, wzmocni, to może mu się humor poprawi.
Torbiele na nerkach to faktycznie sprawa powszechna, ale tam może być jeszcze coś innego, może jednak trzeba zostać w szpitalu na pogłębioną diagnostykę.
Krystyna, trzymaj się, to jakiś kryzys, on minie, po babsku cię przytulam.
Poważny problem z nerkami to jest zagrożenie życia, ale przecież skoro mąż jest pod opieką urologa,
to ma on chyba sytuację pod kontrolą.
A robiliście badanie krwi i moczu? CRP, białko w moczu?
Do niedzieli trochę długo, kciuki będziemy trzymać, a ty męża odkarm i podtrzymaj na duchu.
Że jest w dołku, to mu się nie dziwię, bo jak ma się czuć człowiek, któremu chce się stale rzygać!
Niech bierze te leki przeciwwymiotne, jak się trochę odkarmi, wzmocni, to może mu się humor poprawi.
Torbiele na nerkach to faktycznie sprawa powszechna, ale tam może być jeszcze coś innego, może jednak trzeba zostać w szpitalu na pogłębioną diagnostykę.
Krystyna, trzymaj się, to jakiś kryzys, on minie, po babsku cię przytulam.