Hormonoterapia
#1
Mam pytanie, u doświadczonych, o skutki długoletniej hormonoterapii, np. Firmagonem. Oczywiście testosteron spada, rak się nie namnaża i to są te skutki, o które chodzi. Ale, jak sadzę są też inne skutki uboczne, czy nie wpada się w zniewieścienie? Jak to wygląda?

Gruszka
rocznik 1962
obecnie podczas hormonoterapii.
Odpowiedz
#2
Naprawdę nikt nie chce nic powiedzieć?
Jak to jest, że problem amputacji piersi jest tak wszechstronnie naświetlony, omówiony, wsparty, kluby amazonek, nie jesteś sama... a tutaj Wielki Szu, jakaś siksa w fartuchu otwiera szufldę, wyłuskuje z blistra białą tabletkę i rzuca ci na dłoń byś łyknął i zmasakrował sobie jądra... Dobra, miesiąc, dwa, trzy radioterapia i potem dalej; jeden rok, dwa, następne. Jak to jest? Oprócz tego, że żyjesz (jak w tym ruskim dowcipie - żyti budziesz, no po...t nie zachoczesz...) następuje feminizacja (?), czego? Ciała? Myśli? Włosów? Piersi?
Jak to jest?
To nie jest ważne?
Odpowiedz
#3
Gruszka, witaj wśród nas!
No, ja też się spodziewałam, że ktoś podzieli się z tobą swoim doświadczeniem w kwestii konsekwencji wieloletniej  deprywacji hormonalnej, ale  - bądźmy cierpliwi, na pewno ktoś się odezwie.
Bo wiesz, w czasie karnawału to o prozie życia nie chce się myśleć. mruganie, puszczanie oczka 

Mnie jest trudno zabierać głos, bo po pierwsze, jestem kobietą, więc problem mnie nie dotyczy, a po drugie, mój mąż ADT jeszcze nie przechodził. Ma wprawdzie za sobą kilka lat kuracji hormonalnej, ale był to Bikalutamid, który działa trochę inaczej, m.in. powoduje wzrost poziomu testosteronu. (Ten "bikalutamidowy" testosteron nie jest zbyt wartościowy, ale to temat na inną książkę).
Niemniej będąc w Klubie, znam przecież kolegów, którzy są na ADT, czytam ich posty na forach, czasem się trochę na ten temat porozmawia, no i czytam trochę artykułów na ten temat, więc napiszę, czego się dowiedziałam.

Tobie chodzi nie o klasyczne skutki uboczne ADT, typu kłopoty z krążeniem lub odwapnieniem kości, ale brutalnie pytasz o zniewieścienie, w sensie dosłownym. No bo skoro testosteron czyni z osobnika mężczyznę, to - na logikę  - jego brak tę męskość powinien zabrać. Czyni mężczyzną, gdyż, jak nam wiadomo, początkowo każdy płód rozwija się jednakowo, czyli jest rodzaju nijakiego, dopiero wyrzut hormonów czyni z XY chłopca, a z - XX dziewczynkę.

Ale na odwrót nie jest tak prosto. Jest inaczej.
Jeśli się wykastruje chłopca przed wiekiem dojrzewania  - będzie eunuchem, będzie miał głos żeński.
Ale wykastrowanie dorosłego  mężczyzny - nawet dosłowne  - już takiego efektu nie zapewnia.

Generalnie prawda jest taka, że najważniejszym organem płciowym człowieka, niezależnie od płci, jest jego mózg.
Jeśli jesteś tzw. prawdziwym mężczyzną, to nim pozostaniesz.
Prawdziwym, nie tylko w sensie zainteresowania kobietami, ale też w sensie charakteru, czyli przysłowiowej męskiej twardości, odwagi, odporności psychicznej, zamiłowania do ryzyka, tym wszystkim, co nam, kobietom, tak się w was podoba.
Owszem, po latach stosowania ADT pacjentowi urosną trochę piersi, bo to skutek działania estrogenów, urośnie trochę tkanka tłuszczowa, z tego samego powodu, najczęściej mocno spadnie potencja, ale z pewnością wciąż będzie on sobą.
Na pewno nie zamieni się w kobietę. Bo kobiecość to nie tylko piersi i tłuszczyk.
To tak tytułem wstępu.
Odpowiedz
#4
(23.01.2024, 14:25:23)Dunolka napisał(a): Na pewno nie zamieni się w kobietę. Bo kobiecość to nie tylko piersi i tłuszczyk.
To tak tytułem wstępu.

Dzięki zadowolenie, uśmiech
Za słowa otuchy.
Odpowiedz
#5
Witam ! Dodam kilka zdań od siebie i swoje przemyślenia w temacie. Krótka historia-2017 radioterapia radykalna, luty 2022 stwierdzone przerzuty do węzłów chłonnych w miednicy, od maja 2022 ADT co 3-miesiące zastrzyk Reseligo aktualne PSA 0,0021. Skutki uboczne: problem z utrzymaniem wag(+5 kg )i pomimo różnych aktywności fizycznych, powiększenie piersi ( koledzy zazdroszczą bo cycki mam zawsze pod ręką ), uderzenia gorąca (rozumiem kobiety które to przezywają ), spadek zainteresowania seksem ( mam 67 lat więc bardzo nie cierpię z tego powodu ) innych skutków nie zaobserwowałem. W lutym mam kolejna wizytę i być może przejdę na kurację 6-miesięczną. Ja cieszę się każdym dniem i tym że mogę aktywnie spędzać czas z żoną i rodziną. Nie skupiam się na sobie ale na tym co możemy wspólnie przeżyć. A pomysłów nam nie brakuje. Więc tak jak Dunolka napisała najważniejsze jest w naszej głowie. Rozwijaj swoje hobby, bądź aktywny fizycznie, spędzaj dużo czasu z rodziną i kochaj swoje życie które w tej chwili masz. Pozdrawiam i wierzę że będzie dobrze.
Odpowiedz
#6
(23.01.2024, 20:06:54)kondor napisał(a): Witam !  Pozdrawiam i wierzę że będzie dobrze.

Pozdrawiam wzajemnie. Dzięki za odpowiedź.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości