Gruszka, witaj wśród nas!
No, ja też się spodziewałam, że ktoś podzieli się z tobą swoim doświadczeniem w kwestii konsekwencji wieloletniej deprywacji hormonalnej, ale - bądźmy cierpliwi, na pewno ktoś się odezwie.
Bo wiesz, w czasie karnawału to o prozie życia nie chce się myśleć.
Mnie jest trudno zabierać głos, bo po pierwsze, jestem kobietą, więc problem mnie nie dotyczy, a po drugie, mój mąż ADT jeszcze nie przechodził. Ma wprawdzie za sobą kilka lat kuracji hormonalnej, ale był to Bikalutamid, który działa trochę inaczej, m.in. powoduje wzrost poziomu testosteronu. (Ten "bikalutamidowy" testosteron nie jest zbyt wartościowy, ale to temat na inną książkę).
Niemniej będąc w Klubie, znam przecież kolegów, którzy są na ADT, czytam ich posty na forach, czasem się trochę na ten temat porozmawia, no i czytam trochę artykułów na ten temat, więc napiszę, czego się dowiedziałam.
Tobie chodzi nie o klasyczne skutki uboczne ADT, typu kłopoty z krążeniem lub odwapnieniem kości, ale brutalnie pytasz o zniewieścienie, w sensie dosłownym. No bo skoro testosteron czyni z osobnika mężczyznę, to - na logikę - jego brak tę męskość powinien zabrać. Czyni mężczyzną, gdyż, jak nam wiadomo, początkowo każdy płód rozwija się jednakowo, czyli jest rodzaju nijakiego, dopiero wyrzut hormonów czyni z XY chłopca, a z - XX dziewczynkę.
Ale na odwrót nie jest tak prosto. Jest inaczej.
Jeśli się wykastruje chłopca przed wiekiem dojrzewania - będzie eunuchem, będzie miał głos żeński.
Ale wykastrowanie dorosłego mężczyzny - nawet dosłowne - już takiego efektu nie zapewnia.
Generalnie prawda jest taka, że najważniejszym organem płciowym człowieka, niezależnie od płci, jest jego
mózg.
Jeśli jesteś tzw. prawdziwym mężczyzną, to nim pozostaniesz.
Prawdziwym, nie tylko w sensie zainteresowania kobietami, ale też w sensie charakteru, czyli przysłowiowej męskiej twardości, odwagi, odporności psychicznej, zamiłowania do ryzyka, tym wszystkim, co nam, kobietom, tak się w was podoba.
Owszem, po latach stosowania ADT pacjentowi urosną trochę piersi, bo to skutek działania estrogenów, urośnie trochę tkanka tłuszczowa, z tego samego powodu, najczęściej mocno spadnie potencja, ale z pewnością wciąż będzie on sobą.
Na pewno nie zamieni się w kobietę. Bo kobiecość to nie tylko piersi i tłuszczyk.
To tak tytułem wstępu.