dunolka napisał(a):Iwona! Jola ma rację, a ja dodam ze swego podwórka:Kris napisał(a):Ogromny strach, bo od jutra zaczynają się naświetlania płuca. Będzie ich 10 po 3 Gy. ambulatoryjnie, syn będzie woził ojca.Radioterapia płuca nie będzie tak dewastująca dla organizmu, jak radioterapia w okolicach brzucha, z przyczyn oczywistych.
Nadzieja, że nie stanie się tak jak poprzednio, że chorobę uda się zatrzymać. Czy tak będzie?
..."06 lutego br. moja doc.dr. Radioterapeuta z chwilą mego "nacisku" na wykonanie SBRT określiła, że jestem niesamowitym ryzykantem i w związku z tym i ona podejmie współpracę, chociaż dość ryzykowną, ale dającą mi szansę na znaczną poprawę w zatrzymaniu rozwoju mego RGK. Dostałem kopa w postaci 6x 7,5 Gy na jedną sesję , czyli sumarycznie 45 Gy.
A chodziło konkretnie o naświetlenie 2 przerzutowych węzłów chłonnych okołoaortalnych z których jeden praktycznie przylegał do ściany aorty. Wiadomo o co chodzi. Naświetlenie tej okolicy może wiązać się z martwicą ( napromienienie ściany) aorty, a co z tym może się wiązać to nie będę już opisywał.
Z tego wniosek, że współpraca pacjent-dobry lekarz specjalista, to podstawa do sukcesu w terapii leczenia RGK.
Mam nadzieję, że w Waszym przypadku także tak będzie.
Pozdrawiam
Kris.