Mój mąż ma raka prostaty z przerzutami do kości
Iwonko,
podpowiadam, że może być różnie.
Cewnik miałem założony pięć tygodni przed LRP, a jego dwukrotne usunięcie pozwalało na normalne oddawanie moczu jedynie przez dwa dni i ponownie trzeba było go założyć. Usunięcie cewnika tydzień po operacji już było skuteczne.
Przy termoablacji raka wątroby w maju 2015 roku ktoś tak nieumiejętnie i nieskutecznie próbował mnie zacewnikować, że 'rozorał' ujście cewki moczowej. Przy gojeniu powstały zrosty, które zamknęły ujście cewki i ponownie trzeba było założyć cewnik. Dwie kolejne próby jego usunięcia wystarczały na kilka dni normalnego siusiania. No to się zabrano za kalibrację. Były w sumie dwa zabiegi, oba na tzw. żywca z bólem 7/10 i efektem na 2-3 tygodnie. Dopiero uretrotomia wykonana w sierpniu 2015 definitywnie rozwiązała problem.
Trzymajcie się i niech wszystko dobrze się Wam ułoży
Edward
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Mój mąż ma raka prostaty z przerzutami do kości - przez Edward - 29.06.2017, 20:55:19

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości