Mój mąż ma raka prostaty z przerzutami do kości
#29
Cytat:Otóż jest walka o pozostanie tu i teraz!
Cześć Iwonko.
Pozwoliłem sobie zacytować Edwarda i niech to nie wyda sie wyrwaniem z kontekstu i kontynuując swoją myśl, dodam:
Cytat:Do walki przystępujemy z wolą zwycięstwa, z wiarą, że jest ono możliwe.

To podkreślenie/wytłuszczenie to właśnie moja myśl.
No to zakładając, że jestem jedynie realistą i wiem o mojej śmiertelnej chorobie dużo więcej niż przeciętny nieszczęśnik nią dotknięty, to
zdaję sobie sprawę, że sama wola zwycięstwa i wiara, że jest ono możliwe, niejako wykluczają się. Bo jestem jedynie realistą.
Jednak myślę biorąc pod uwagę to co do tej pory doświadczyłem, że ta wiara to dużo głębsze pojęcie niż tylko możliwość i wola zwycięstwa.
Iwono, zwróć uwagę na fakt, że w przypadku kiedy jesteś mężowi tak potrzebna i niezastąpiona w pomocy pod każdym względem i tym fizycznym i psychicznym, to to co się z Tobą przydarzyło przy "jego łóżku"  i późniejsze wyjście "obronną ręką" z tej opresji, to w moim odczuciu nie przypadek, to potwierdzenie tego, że Twój mąż sam sobie nie dałby rady i Ty musisz być przy nim. Czyż nie nie potwierdza to faktu, iż jest czymś więcej niż jedynie ..." wolą zwycięstwa, i wiarą, że jest ono możliwe".
Wiem, że nie jest tak jakbyś sobie wymarzyła, ale walka nadal trwa, a Ty jesteś "mocną tarczą" w tej walce.
Pozdrawiam
    Kris.






Nie tylko z wiarą, że zwycięstwo jest możliwe, ale też z wiarą
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Mój mąż ma raka prostaty z przerzutami do kości - przez Kris - 04.06.2016, 08:04:51

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości