Tata, 67 lat, Gleason (4+3)
#1
Witam,

Na początek chciałbym powiedzieć, że jestem pod wielkim wrażeniem jak wiele bezinteresownej pomocy i wsparcia dają ludzie na tym forum. To co tutaj robicie jest niesamowite. 
Tata ma 69 lat. Jest bardzo sprawny fizycznie, aktywny. Od dłuższego czasu leczył się na przerost prostaty.  W 2013 roku wyniki PSA 

07.05.2013 PSA 10,13 ng/ml

21.05.2013 PSA 9,32 ng/ml
18.06.2013 PSA 11,19 ng/ml


W 2014 roku PSA 8,77 ng/ml, biopsja bez cech nacieku nowotworowego
W 2016 roku miał zabieg przezcewkowej elektroresekcji gruczolaka prostaty. Biopsja pozabiegowa czysto.
PSA po zabiegu: 
21.06.2016 PSA 6,56 ng/ml
18.10.2016 PSA całkowite 4,59 ng/ml , PSA wolne 0.78 ng/ml, płytki krwi 606tys/ul
30.12.2016 PSA 3,61 ng/ml

23.11.2018 PSA 3,56 ng/ml, płytki krwi 573 tys/ul
21.04.2021 PSA 4,44 ng/ml, płytki krwi 672 tys/ul
wynik z 2022 niestety gdzieś zaginął, ale z tego co tata pamięta to było to około 5,6 ng/ml
W kwietniu 2023 PSA wzrosło do 6,67. Lekarz zlecił biopsję i wykryto raka prostaty Gleason (4+3)=7pkt. Urolog do którego tata chodzi regularnie, na podstawie wyników biopsji (tzn. tego że rak jest tylko w dwóch wycinkach i zajmuje ok 15% materiału) stwierdził, że jest to wczesne stadium i zaproponował 3 metody leczenia:

1. Prostatektomia radykalna
2. Radioterapia radykalna
3. Hormonoterapia (zastrzyki raz na kwartał)

Jeżeli to możliwe prosiłbym o radę. Po przeczytaniu kilku wątków na tym forum jesteśmy raczej zdecydowani na prostatektomię radykalną. Czy aby podjąć taką decyzję powinniśmy zrobić jeszcze jakieś badania? Jakie są szanse na operację robotem Da Vinci w ramach NFZ? Gdzie najlepiej się udać w Centralnej Polsce (między Łodzią, a Warszawą). W CO w Warszawie dowiadywałem się o termin konsultacji u urologa chirurga i pierwszy wolny jest dopiero na listopad (niezależnie od posiadania karty DiLO)


Poniżej załączam całą dokumentację którą posiadamy, jeżeli jest tego za dużo lub coś jest nieistotne z punktu widzenia dalszego leczenia to proszę o informację. 


2010
USG jamy brzusznej
Gruczoł krokowy 60x39x51 mm o gładkim zarysie niejednorodnej echostrukturze. Objętość 63ml. Do pęcherza wpukla się 3 płat 21mm. Po mikcji zaleganie 120ml.

2013
07.05.2013 PSA 10,13 ng/ml
21.05.2013 PSA 9,32 ng/ml
18.06.2013 PSA 11,19 ng/ml
Usg jamy brzusznej:
Gruczoł krokowy 67x45x41mm. Objętość 98ml. Do pęcherza wpukla się 3 płat 32x27mm.

2014
05.06.2014 PSA 8,77 ng/ml
31.08.2014 biopsja (bez cech nacieku nowotworowego):
[Obrazek: FaGFf_lOgbiXVRqGaKs2SoP-utscBjqi4y7pYSd_...kg2QOw7OZ0]



2015
11.12.2015 PSA 14,87 ng/ml, Płytki krwi 480 tys/ul (podwyższone)
USG jamy brzusznej:
Gruczoł krokowy 69x53x69mm o gładkim zarysie niejednorodnej echostrukturze. Objętość 133ml. W jamie otrzewnej nie stwierdzono cech wolnego płyni ani poszerzonych pętli jelitowych. Chory nie mógł oddać moczu. Założono cewnik Foleya.

2016
21.01.2016 kwalifikacja do ERSP, PSA 14ng/ml. Od miesiąca na cewniku. Wczesniej PVR do 300ml. DRE stercz znacznie powiększony, elastyczny, gładki.
02.02.2016 TURP (Przezcewkowa elektroresekcja gruczolaka prostaty)

[Obrazek: sY90KfI.jpg]

[Obrazek: 4NvWladNzm4q2waAQivjCPsytbP5_1eE2puXTVol...V0AGxQQTbw]

wynik badania histopatologicznego:
[Obrazek: VIXKQ1WR7cs7OgXXwsY-8GgttJpJxHRA_8Po4L80..._rZEY9dM6o]

21.06.2016 PSA 6,56 ng/ml
18.10.2016 PSA całkowite 4,59 ng/ml , PSA wolne 0.78 ng/ml, płytki krwi 606tys/ul
30.12.2016 PSA 3,61 ng/ml

2017
USG jamy brzusznej
Gruczoł krokowy 54x36x48mm o gładkim zarysie niejednorodnej echostrukturze. Widoczna jest loża po TURP średnicy do 15mm. Po mikcji zaleganie 15ml.


niestety brak danych o PSA

2018
23.11.2018 PSA 3,56 ng/ml, płytki krwi 573 tys/ul

2019
19.09.2019 USG jamy brzusznej
Gruczoł krokowy 53x34x46 mm o nierównym zarysie niejednorodnej echostrukturze. Widoczna jest loża po TURP.

2021
21.04.2021 PSA 4,44 ng/ml, płytki krwi 672 tys/ul

22.04.2021 USG jamy brzusznej
Gruczoł krokowy 54x37x47 mm o nierównym zarysie niejednorodnej echostrukturze. Objętość 49ml. Widoczna jest loża po TURP.

30.06.2021 (brak wyników PSA) płytki krwi 773 tys/ul


2022
zgubiony wynik PSA, ale z tego co tata pamięta to było to około 5,6 ng/ml

2023
20.04.2023 PSA 6,67 ng/ml, płytki krwi 700,9 tys/ul
24.07.2023 biopsja, gruczolakorak stercza, Gleason score (4+3) = 7 pkt, wg WHO Grade group III, Nowotwór obecny jest w 2 wycinkach (z 12) obejmuje ok. 15% zbadanego utkania.
[Obrazek: ZAwYMAF1yEH7lB-DZh9Z8n3AchsdOAr3k6yM2KvL...4p6LtG1178]
Odpowiedz
#2
Odnalazł się wynik PSA z 2022 roku
19.10.2022 PSA całkowite 5.04 ng/ml, PSA wolne 1.15ng/ml
Odpowiedz
#3
Witam
Mnie tez martwi od lat skaczące PSA
Mialem 2 razy biopsje i czysto-ale jest te ale...
Odpowiedz
#4
Michał, witaj wśród nas.
Wszystko wskazuje na to, że nowotwór jest do całkowitego wyleczenia, więc albo operacja, albo radioterapia radykalna.
Preferujecie operację, większość pacjentów tak wybiera. Potrzebna jest jednak opinia lekarza, czy nie ma przeciwwskazań do tak ciężkiego zabiegu chirurgicznego. Mniejsza o wiek, bo piszesz, że tata jest w dobrej kondycji.
Ale  o co chodzi z tą nadpłytkowością ? Czy to niczym nie grozi?
I dlaczego tata "zagrożony jest upadkami"? Jakaś przypadłość neurologiczna?
Przed operacją wszystko musi być wyjaśnione.

Gdy zarejestrujecie w Centrum Onkologii kartę DILO, tata w ciągu kilku tygodni będzie miał zrobione potrzebne badania obrazowe. Teraz standardem jest scyntygrafia kości, oraz rezonans lub tomograf miednicy.

Oczywiście, że można na Fundusz zrobić operację robotem daVinci. I w Warszawie, i w Łodzi.
Mamy na forum dwóch kolegów po operacji robotem: jeden zoperowany został w Szczecinie,  drugi  - w Gorzowie Wielkopolskim.
Z sukcesem  - podkreślam.

Słynne Centrum Onkologii w Bydgoszczy też ma robota daVinci.

 O raku prostaty mówi się, że rośnie powoli, czyli miesiąc, dwa zwłoki nie ma większego znaczenia. 
Dlatego jest czas starannie wybrać i miejsce operacji i chirurga.
Poza tym operację można zrobić dopiero po minimum 3 miesiącach od biopsji.
Odpowiedz
#5
(28.08.2023, 22:14:24)Dunolka napisał(a): Michał, witaj wśród nas.
Wszystko wskazuje na to, że nowotwór jest do całkowitego wyleczenia, więc albo operacja, albo radioterapia radykalna.
Preferujecie operację, większość pacjentów tak wybiera. Potrzebna jest jednak opinia lekarza, czy nie ma przeciwwskazań do tak ciężkiego zabiegu chirurgicznego. Mniejsza o wiek, bo piszesz, że tata jest w dobrej kondycji.
Ale  o co chodzi z tą nadpłytkowością ? Czy to niczym nie grozi?
I dlaczego tata "zagrożony jest upadkami"? Jakaś przypadłość neurologiczna?
Przed operacją wszystko musi być wyjaśnione.

Gdy zarejestrujecie w Centrum Onkologii kartę DILO, tata w ciągu kilku tygodni będzie miał zrobione potrzebne badania obrazowe. Teraz standardem jest scyntygrafia kości, oraz rezonans lub tomograf miednicy.

Oczywiście, że można na Fundusz zrobić operację robotem daVinci. I  w Warszawie, i w Łodzi.
Mamy na forum dwóch kolegów po operacji robotem: jeden zoperowany został w Szczecinie,  drugi  - w Gorzowie Wielkopolskim.
Z sukcesem  - podkreślam.

Słynne Centrum Onkologii w Bydgoszczy też ma robota daVinci.

 O raku prostaty mówi się, że rośnie powoli, czyli miesiąc, dwa zwłoki nie ma większego znaczenia. 
Dlatego jest czas starannie wybrać i miejsce operacji i chirurga.
Poza tym operację można zrobić dopiero po minimum 3 miesiącach od biopsji.

Dunolka, bardzo cziękuję za wyjaśnienia. 


Co do tego zagrożenia upadkami to tata powiedział, że po zabiegu TRUP dostał taką kartę z instrukcjami w jaki sposób się przychylać, kucać itp. To zagrożenie to tylko pooperacyjnie. Tak to nie ma żadnych dolegliwości neurologicznych czy problemów z upadkami.

Co do nadpłytkowości to dziękuję za tą uwagę. Dopytamy lekarza czy płytki krwi nie powinny zostać jakoś wyrównane przed operacją. Z tego co tata mówi to nadpłytkowość ma od bardzo dawna. Konsultował to z lekarzem który stwierdził że jest to nadpłytkowość samoistna i nie ma sposobów na jej leczenie. Wyczytałem też ostatnio, że są badania, że u osób z nadpłytkowością dużo częściej wykrywa się raka, ale akurat jeżeli chodzi o raka gruczołu krokowego to takiej zależności nie ma.

Wczoraj tata był na konsultacji urlogicznej u innego lekarza niż do tej pory.

Lekarz trochę odwiódł go od operacji robotem Da Vinci przekonując, że praktycznie to samo może uzyskać metodą laparoskopową, a Da Vinci to w głównej mierze marketing. Wskazał operację laparoskopową ją jako jedną z możliwych dróg. Powiedział też, że prawdopodobnie nie byłoby konieczności usuwania węzłów chłonnych (czy to jest ok, czy jednak węzły powinno się też zawsze usuwać?). Zlecił rezonans magnetyczny. Jeżeli chodzi o hormonoterapię, którą dał jako opcję poprzedni lekarz to powiedział, że w ogóle nie brałby jej na tą chwilę pod uwagę przy wieku i stanie taty. To dobrze bo my też w tym kierunku nie chcielibyśmy iść. Dał jeszcze trzecią opcję Nano Knife, ale ten zabieg nie jest refundowany. Czy jest ktoś na forum kto taką metodą wyleczył się z powodzeniem? Bo tata bardzo mocno rozważa tą opcję. Czy CyberKnife i NanoKnife to to samo?

(28.08.2023, 16:01:27)Hammer napisał(a): Witam
Mnie tez martwi od lat skaczące PSA
Mialem 2 razy biopsje i czysto-ale jest te ale...

Trzeba pozostawać czujnym i kontrolować, ale dopóki nic nie udało się wykryć to moim zdaniem warto nakierować myśli na to, że dziada tam po prostu nie ma i cieszyć się życiem zadowolenie, uśmiech
Odpowiedz
#6
1. Czyli to "zagrożenie upadkiem" to był problem pooperacyjny, na krótko.
Spytałam, bo akurat orientuję się trochę w chorobach neurodegeneracyjnych, i akurat ta związana z zagrożeniem upadkiem źle mi się kojarzy.
2.Jak tata od dawna żyje z tą wielopłytkowością, to widocznie nie jest to dla niego to wielki problem.
Ale lekarz, kierujący tatę na operację powinien o tym wiedzieć koniecznie.
3. Owszem, operacja robotem daVinci to "marketing", ale dotyczyło to operacji płatnych, za wielkie pieniadze.
Teraz robi się takie operacje na Fundusz, a jedynym problemem może być brak dostatecznego doświadczenia
chirurgów w tego rodzaju operacjach.
4. Operacja laparoskopowa też jest dobrym rozwiązaniem, gdy chirurg jest dobry i doświadczony.
Dotyczy to każdego rodzaju operacji.
Ale właśnie czasem się zdarza, że przy operacjach laparoskopowych nie usuwa się węzłów chłonnych wcale, albo usuwa się ich za mało. Doktor Siekiera uważa, że to poważny błąd. Chyba wie, co mówi.
5. Nano knife a Cyber knife to dwie różne sprawy.
Nie mamy nikogo na forum z podobnym doświadczeniem.
Do operacji Cyber knife przygotowuje się Gregor. Poczytaj jego wątek.
Odpowiedz
#7
(29.08.2023, 22:38:32)Dunolka napisał(a): 1. Czyli to "zagrożenie upadkiem" to był problem pooperacyjny, na krótko.
Spytałam, bo akurat orientuję się trochę w chorobach neurodegeneracyjnych, i akurat ta związana z zagrożeniem upadkiem źle mi się kojarzy.
2.Jak tata od dawna żyje z tą wielopłytkowością, to widocznie nie jest to dla niego to wielki problem.
Ale lekarz, kierujący tatę na operację powinien o tym wiedzieć koniecznie.
3. Owszem, operacja robotem daVinci to "marketing", ale dotyczyło to operacji płatnych, za wielkie pieniadze.
Teraz robi się takie operacje na Fundusz, a jedynym problemem może być brak dostatecznego doświadczenia
chirurgów w tego rodzaju operacjach.
4. Operacja laparoskopowa też jest dobrym rozwiązaniem, gdy chirurg jest dobry i doświadczony.
Dotyczy to każdego rodzaju operacji.
Ale właśnie czasem się zdarza, że przy operacjach laparoskopowych nie usuwa się węzłów chłonnych wcale, albo usuwa się ich za mało. Doktor Siekiera uważa, że to poważny  błąd. Chyba wie, co mówi.
5. Nano knife a Cyber knife to dwie różne sprawy.
Nie mamy nikogo na forum z podobnym doświadczeniem.
Do operacji Cyber knife przygotowuje się Gregor. Poczytaj jego wątek.

1. Tzn. to nawet nie problem pooperacyjny konkretnie u taty tylko chyba standardowa formułka, którą wpisują wszystkim po tym zabiegu.
4. Czy wiesz coś może o szczegółach dlaczego według doktora Siekiery zawsze powinno się usunąć węzły chłonne? Chodzi o ryzyko, że mogą być w nich przerzuty?
5. Przeczytałem wątek Gregora i doczytałem o różnicach między nano knife a cyber knife. Faktycznie działają one na innej zasadzie. Przy nano knife komórki rakowe są niszczone wysokim napięciem, a przy cyber knife promieniowaniem. Tata dostał propozycję użycia Nano knife. Nie mogę natomiast znaleźć żadnych statystyk jeżeli chodzi o wznowy i przeżywalność po zastosowaniu tej metody (jeżeli ktoś takimi dysponuje to prosiłbym o podzielenie się). Druga kwestia to brak pewności co do radykalności leczenia oraz brak możliwości wyciągania wniosków z pooperacyjnego zachowania się poziomu PSA.
Odpowiedz
#8
Tata chciałby skonsultować metody leczenia z jeszcze jednym specjalistą. Czy mógłby ktoś polecić w wiadomości prywatnej dobrego urologa w okolicach (Warszawa, Łódź) oraz podać namiary. Na tą chwilę następnym krokiem jest rezonans, ale czekamy jeszcze na potwierdzenie na temat materiału z jakiego była płytka użyta przy operacji ręki po złamaniu. Jeżeli płytka przewodzi prąd lub jest z materiału ferromagnetycznego to jest to przeciwwskazanie do rezonansu.
Odpowiedz
#9
4. Doktor Siekiera powiedział nam, że węzły usuwa się właśnie dlatego, że istnieje  ryzyko, 
iż są już w nich ogniska nowotworu, ale zbyt male, by je wykryć  w badaniach obrazowych.

"Nawet jeśli 80% pacjentom usuniemy te węzły niepotrzebnie, to ocalimy przed przerzutami te 20%, 
jak pani mąż" - to usłyszałam od doktora.
Nomogramy podają, że nawet w takiej sytuacji, w jakiej był mój mąż  -  PSA 5,8 i Gl z biopsji 3+3 
- prawdopodobieństwo przerzutów do węzłów wynosi kilkanaście procent.
I on był takim pechowcem.

5. Nie znamy statystyk skuteczności leczenia metodami Nano Knife i Cyber Knife.
Wątpię, czy ktokolwiek je prowadzi. Przynajmniej w Polsce.
Odpowiedz
#10
4.  Tata spytał o tą kwestię swojego urologa i lekarz stwierdził, że w takim przypadku jak taty usuwanie węzłów konieczne jest w 1 na 300 przypadków (czyli 0,3%, ale zakładam, że to może być statystyka rzucona z głowy), a jak stwierdził usunięcie węzłów to spore okaleczenie. Co lekarz to podejście. Jestem ciekaw faktycznych statystyk konieczności usuwania węzłów chłonnych. W każdym razie dziękuję za cenne informacje bo bardzo pomagają one w podjęciu decyzji. Jak widać statystyka mimo, że wydaje się korzystna to nie zawsze musi być po naszej stronie więc kwestia świadomej decyzji i wiążących się z tym konsekwencji jest bardzo ważna.

Mamy już wyniki MRI i wydaje się, że rak jest faktycznie mały gdyż w badaniu nie został uwidoczniony. Tata nadal skłania się ku NanoKnife. 29.09 ma konsultację z urologiem odnośnie wyniku MRI i dalszych opcji leczenia. Jeżeli w MRI rak nie został uwidoczniony to czy NanoKnife będzie w ogóle możliwy? Czy obrazowanie podczas NanoKnife jest dokładniejsze i będzie można uchwycić tą zmianę? Poniżej wynik MRI:

   
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości