Tomek 45 lat
#21
Jaki konkretnie masz ten cholesterol? 200 czy 300?
Poza tym w lipidogramie ważne są frakcje, czyli ile jest cholesterolu HDL, ile nie-HdL, LDL, ile trójglicerydów?

Dieta na pewno pomaga, ale nie rób zbyt drastycznych zmian, bo się załamiesz psychicznie; jakieś przyjemności z życia człowiek musi mieć. Mniej rzeczy ciężko strawnych, mniej słodyczy, więcej warzyw i owoców, dietetyczka na pewno pomoże.
Każdy dobry dietetyk jest trochę psychologiem.

Piwo czasem do grilla jest OK, ale wypijanie kilku co wieczór to duża przesada. Ale to już sam wiesz.

Jeśli będziesz miał operację, to po niej wiadomo  - kilka tygodni trzeba się oszczędzać, jak po każdej operacji brzusznej.
Po daVinci do kondycji wraca się dużo szybciej, ale też jakiś czas trzeba uważać.

W czasie radioterapii niektórzy normalnie pracują, inni czują się osłabieni. Zależy od indywidualnej kondycji.
Przysługuje kilkutygodniowe zwolnienie.

Hormonoterapia, choć uciążliwa, nie wpływa na zdolność do pracy, nawet fizycznej.

Po udanym leczeniu najdalej po 3 miesiącach jesteś traktowany jak zdrowy.

Jakieś swoje uwagi co do pracy związanej z wysiłkiem fizycznym, może mieć kardiolog, ale skoro dotychczas sobie radziłeś , to te niedomykalności faktycznie muszą być niewielkie.
Odpowiedz
#22
(09.10.2022, 14:34:55)Dunolka napisał(a): Jaki konkretnie masz ten cholesterol? 200 czy 300?
Poza tym w lipidogramie ważne są frakcje, czyli ile jest cholesterolu HDL, ile nie-HdL, LDL, ile trójglicerydów?

Dieta na pewno pomaga, ale nie rób zbyt drastycznych zmian, bo się załamiesz psychicznie; jakieś przyjemności z życia człowiek musi mieć. Mniej rzeczy ciężko strawnych, mniej słodyczy, więcej warzyw i owoców, dietetyczka na pewno pomoże.
Każdy dobry dietetyk jest trochę psychologiem.

Piwo czasem do grilla jest OK, ale wypijanie kilku co wieczór to duża przesada. Ale to już sam wiesz.

Jeśli będziesz miał operację, to po niej wiadomo  - kilka tygodni trzeba się oszczędzać, jak po każdej operacji brzusznej.
Po daVinci do kondycji wraca się dużo szybciej, ale też jakiś czas trzeba uważać.

W czasie radioterapii niektórzy normalnie pracują, inni czują się osłabieni. Zależy od indywidualnej kondycji.
Przysługuje kilkutygodniowe zwolnienie.

Hormonoterapia, choć uciążliwa, nie wpływa na zdolność do pracy, nawet fizycznej.

Po udanym leczeniu najdalej po 3 miesiącach jesteś traktowany jak zdrowy.

Jakieś swoje uwagi co do pracy związanej z wysiłkiem fizycznym, może mieć kardiolog, ale skoro dotychczas sobie radziłeś , to te niedomykalności faktycznie muszą być niewielkie.

Witam 

Odnoście cholesterolu to mam 200   mg/dl reszta jest w normie ale kwas moczowy wynosi 6.30 a to podobno jest wazne jezeli ktos ma nadciśnienie. 

Wracając do gruczołu stercza to wczoraj czułem wyraźne cos jak ukłucia  (pamiętam jak bolało po biopsji) ktore trwała ok 2 godzin z przerwami .

Czy wiecie co to mogło byc ?
Odpowiedz
#23
Też  miałem podwyższony kwas  moczowy i zdiagnozowaną  dne  moczanową.
Odpowiedz
#24
(10.10.2022, 19:31:57)Sebek78 napisał(a): Też  miałem podwyższony kwas  moczowy i zdiagnozowaną  dne  moczanową.

No wlasnie byłem dzis u dietetyka i tez to sugerował, ale po chwili zajarzyłem ze trzy miesiace temu byłem u ortopedy bo mialem problemy z kolanami i łokciami. Trzeba to sprawdzić.
Odpowiedz
#25
Ja  miałem  bóle  ,ataki dużego palca  u   stopy. Ile to ja  się  nacierpiałem nim  mnie  zdiagnozowano.
Odpowiedz
#26
(10.10.2022, 12:11:55)tomek27m napisał(a): Wracając do gruczołu stercza to wczoraj czułem wyraźne cos jak ukłucia  (pamiętam jak bolało po biopsji) ktore trwała ok 2 godzin z przerwami .

Czy wiecie co to mogło byc ?

Biopsję miałeś na koniec września, to teoretycznie nie powinieneś odczuwać skutków ubocznych, ale może to być jakiś stan zapalny (???). Jeśli ból się powtórzy, to może będzie potrzeba konsultacji z lekarzem... nawet rodzinnym. Ewentualnie kup coś w aptece... np. Furoxin, który ma składniki uszczelniające układ moczowy przed infekcjami i może pomóc przy lekkich stanach zapalnych.

Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#27
Witam 

Właśnie wróciłem od specjalisty urologa i szok !!!!!!

Doktor złapał sie za głowę i powiedział ze lekarz który zrobił mi biopsje przed jakimikolwiek badaniami bez diagnostyki i podał hormony które jak to nazwa wykastrowały mnie to nie ma prawa leczyć.

Jak sie okazuje biopsja nie powinna byc wykonana bez wcześniejszych badan ponieważ moj rodzaj raka mógł by sie nadawać do obserwacji  ale to ze podał mi hormony to jest karygodny bład !!!

Podobno lekarstwa zrobią z mojej prostaty flaka i nie będzie możliwości operacji a w moim wieku najlepsze co mogło byc to operacja usunięcia jej.

Wiec co lekarz zaleci jutro juz idę do szpitala na pełna diagnostykę bo może zdążę zanim hormon zacznie działać na maxa.

Badania takie jak MRI stercza ,  badanie kosci , TK brzucha i płuc. 

Co o tym sadzicie ?
Odpowiedz
#28
(13.10.2022, 16:08:48)tomek27m napisał(a): Doktor złapał sie za głowę

Mówiłam, że tak będzie...

Ale nie załamuj się, nawet jeśli prostata zmieni się ci w "flaka", to po kilku miesiącach wróci do swego poprzedniego stanu.  Ważne, żebyś ty się w "flaka" nie zmienił.

Poważnie: słusznie lekarz szybko skierował cię  na konieczne badania obrazowe.
Szybko  - póki hormonoterapia nie spowodowała jeszcze "skurczenia się" ognisk raka, przez co mogłyby już być  w badaniach obrazowych niewidoczne.
Bo to jest tak, że pod wpływem hormonoterapii komórki nowotworowe najpierw przestają wydzielać PSA, a dopiero potem zanikają.
Obecny lekarz uważa, że jeszcze nie ma tego "potem" (i słusznie), zatem badania obrazowe pokażą stan faktyczny.

Nie za bardzo rozumiem, dlaczego "nie będzie możliwości operacji", jeśli z prostaty zostanie "flak".
Nieraz czytałam, że gdy prostata była mocno przerośnięta, zlecano hormonoterapię przed operacją, "by zmniejszyć prostatę,  w tym celu, by łatwiej było operować".
Czyli nie trać nadziei na operację.

Niewykluczone, że twój stan nadaje się jeszcze tylko do obserwacji.
Albo lepiej byłoby wybrać jakąś formę radioterapii.

Będziesz miał wyniki wszystkich badań, będziemy dyskutować.
Odpowiedz
#29
(13.10.2022, 17:02:56)Dunolka napisał(a):
(13.10.2022, 16:08:48)tomek27m napisał(a): Doktor złapał sie za głowę

Mówiłam, że tak będzie...

Ale nie załamuj się, nawet jeśli prostata zmieni się ci w "flaka", to po kilku miesiącach wróci do swego poprzedniego stanu.  Ważne, żebyś ty się w "flaka" nie zmienił.

Poważnie: słusznie lekarz szybko skierował cię  na konieczne badania obrazowe.
Szybko  - póki hormonoterapia nie spowodowała jeszcze "skurczenia się" ognisk raka, przez co mogłyby już być  w badaniach obrazowych niewidoczne.
Bo to jest tak, że pod wpływem hormonoterapii komórki nowotworowe najpierw przestają wydzielać PSA, a dopiero potem zanikają.
Obecny lekarz uważa, że jeszcze nie ma tego "potem" (i słusznie), zatem badania obrazowe pokażą stan faktyczny.

Nie za bardzo rozumiem, dlaczego "nie będzie możliwości operacji", jeśli z prostaty zostanie "flak".
Nieraz czytałam, że gdy prostata była mocno przerośnięta, zlecano hormonoterapię przed operacją, "by zmniejszyć prostatę,  w tym celu, by łatwiej było operować".
Czyli nie trać nadziei na operację.

Niewykluczone, że twój stan nadaje się jeszcze tylko do obserwacji.
Albo lepiej byłoby wybrać jakąś formę radioterapii.

Będziesz miał wyniki wszystkich badań, będziemy dyskutować.

Dunolka chodzi o to ze jak mówił doktor jest większe prawdopodobieństwo ze może sie cos uszkodzić chodzi o sprawy męskości ;-)  Prostata jest podobno bardzo mała i bardzo blisko pęcherza. Po prostu powiedział mi ze przez podanie hormonu wszystko przeciągnie sie prawdopodobnie o kilka miesięcy. Ale juz jutro ide do szpitala by wypisał mi wszystkie skierowania i na cito maja byc wykonane wiec myślę ze będzie dobrze.
Odpowiedz
#30
Witajcie

Jestem tak wkurzony ze nie spałem całą noc . Zastanawiam sie jak to jest ze młody człowiek no coz za takiego jeszcze sie uważam idzie do urologa ze skierowaniem tz PILNYM po czym zostaje zlany przez doktora bo jak to młody w trybie pilnym przecież sa inni chorzy starsi. Znajduje lekarza prywatnie ten go przyjmuje kasuje duże pieniądze naciąga na badanie za kilka tysięcy i podaje lek ktory tak naprawdę szkodzi a nie leczy.

Czy my chorzy napawano jesteśmy bezpieczni w tym kraju ?
Czy tylko liczy sie kasa ?

Dobrze ze sa jeszcze ludzie ktorzy wiedza co robic.
Odpowiedz
#31
Tomku, tak to niestety działa. My trochę starsi i może bardziej doświadczeni w kontaktach z białym personelem potrafimy się poruszać w systemie... a raczej systemach... państwowym i prywatnym.
Aktualnie dopisek PILNE to standard i nie robi wrażenia na decydujących o wyznaczeniu miejsca w kolejce. Nawet u prywaciarza nie otwiera to szeroko drzwi.
Ja od kilku lat jestem posiadaczem korporacyjnego pakietu medycznego. Za kilkadziesiąt złotych dodatkowej opłaty mam szerszy dostęp do usług medycznych, ale tak było jeszcze dwa, trzy lata temu. Teraz tych z pakietem jest tylu, że znowu muszę czekać na bardziej popularne nadania, czy wizyty u specjalistów.
A przy okazji wiem, że z próżnego to i Salomon nie naleje i tych lekarzy pracujących w ramach pakietów medycznych zabraknie w państwowych placówkach służby zdrowia.
Tak to niestety działa.
Ale najgorzej mnie wkurza marnotrawstwo czasu i pieniędzy na zbędne procedury i nadal występująca niekompetencja personelu medycznego.

No to sobie ponarzekaliśmy... i nic to nie zmieniło.

Życzę tobie dobrych relacji pacjent - lekarz (personel medyczny) i szczęścia na trafianie na dobrych specjalistów, bo to naprawdę ma znaczenie

Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#32
(14.10.2022, 09:30:23)Armands napisał(a): Tomku, tak to niestety działa. My trochę starsi i może bardziej doświadczeni w kontaktach z białym personelem potrafimy się poruszać w systemie... a raczej systemach... państwowym i prywatnym.
Aktualnie dopisek PILNE to standard i nie robi wrażenia na decydujących o wyznaczeniu miejsca w kolejce. Nawet u prywaciarza nie otwiera to szeroko drzwi.
Ja od kilku lat jestem posiadaczem korporacyjnego pakietu medycznego. Za kilkadziesiąt złotych dodatkowej opłaty mam szerszy dostęp do usług medycznych, ale tak było jeszcze dwa, trzy lata temu. Teraz tych z pakietem jest tylu, że znowu muszę czekać na bardziej popularne nadania, czy wizyty u specjalistów.
A przy okazji wiem, że z próżnego to i Salomon nie naleje i tych lekarzy pracujących w ramach pakietów medycznych zabraknie w państwowych placówkach służby zdrowia.
Tak to niestety działa.
Ale najgorzej mnie wkurza marnotrawstwo czasu i pieniędzy na zbędne procedury i nadal występująca niekompetencja personelu medycznego.

No to sobie ponarzekaliśmy... i nic to nie zmieniło.

Życzę tobie dobrych relacji pacjent - lekarz (personel medyczny) i szczęścia na trafianie na dobrych specjalistów, bo to naprawdę ma znaczenie

Pozdrawiam
Armands

Dzieki za zyczenia .

Teraz wiem ze trafiłem w dobre ręce. Doktor od razu skupił sie jak mi pomóc i jak zadziałać szybko  póki hormon nie działa i co najważniejsze bez parcia na kase ! 

Dziś osobiście w szpitalu zajął sie moja sprawa aby jak najszybciej wykonać diagnostyka całościowa badanie kości , MR stercza i TK. wszystko na przyszły tydzień,  jezeli bedzie ok i prostata pozostanie twarda to zapowiedział operacje. 

Pozdrawiam
Odpowiedz
#33
Tomek,  człowiek po otrzymaniu takiej diagnozy czuje się zagubiony i często błądzi, bo przecież najczęściej nikt z otoczenia, ze znajomych, tego nie przeżywał, nie ma kogo popytać.
Po to właśnie jest Forum  - by się dzielić doświadczeniem z naszych ścieżek leczenia.
Nie jesteśmy lekarzami, nie mówimy, jak się leczyć, ale radzimy, gdzie szukać pomocy i jakie są standardy leczenia.

W kwestii raka prostaty obecnie najlepiej, najszybciej i najtaniej jest skorzystać z procedury DILO.
Gdy ma się podstawy do podejrzewania, że może być rak, na przykład podwyższone PSA, kłopoty z oddawaniem moczu, to  trzeba pójść do lekarza rodzinnego i nie wychodzić bez karty DILO.
Lekarz rodzinny czasem może wymagać opinii urologa. Jeśli da się szybko załatwić, można te opinię mieć.
"Państwowy" urolog też może wystawić kartę DILO, prywatny  - nie.
Ważne, by się nie dać nabierać prywatnym lekarzom na drogie, prywatne badania diagnostyczne.
To wszystko można otrzymać na NFZ, też szybko i tak samo dobrze.
A  pieniądze trzeba zaoszczędzić i trzymać na wszelki wypadek, bo mogą się przydać.

Z kartą DILO trzeba się zarejestrować w najbliższym centrum onkologii lub szpitalu i tam w ciągu kilku tygodni muszą być zrobione podstawowe badania  - rezonans, biopsja, scyntygrafia, rtg płuc.
W razie diagnozy raka zbiera się konsylium i proponuje rodzaj leczenia.

I dopiero wtedy można kombinować z prywatnymi lekarzami, konsultacjami, dodatkowymi badaniami.
Wtedy będą być może potrzebne pieniądze.

Tomek, ty właśnie zostałeś niejako zawrócony do tego pierwszego etapu  - zostaniesz porządnie zdiagnozowany.
Porządnie, to znaczy z rozeznaniem ryzyka, jakie niesie ze sobą pojawienie się komórek nowotworowych w prostacie.
Bo one pojawiają się u większości starszych mężczyzn, a proces ten zaczyna się właśnie po czterdziestce.
Większości ten proces nie zaszkodzi, nie każdą taką prostatę trzeba od razu usuwać albo naświetlać.
Pozostaje ci zaufać twojemu obecnemu lekarzowi, bo, jak mówi Paweł, "komuś trzeba zaufać".

Tomek, jeszcze jedno, w kwestii "uszkodzenia męskości".
Każda prostatektomia uszkadza męskość. Od stopnia zaawansowania choroby, od kunsztu operatora i od szczęścia zależy, jak bardzo. Nawet jeśli będzie nieźle, to nie będzie tak, jak było. Ale to jest koszt, który trzeba ponieść.
Trudno, takie życie.
W przypadku prostatektomii najpierw jest źle, ale potem stopniowo się poprawia, natomiast w przypadku radioterapii najpierw jest niby bez zmian, ale potem stopniowo się pogarsza, bez szans na poprawę.
To trzeba wiedzieć przed decyzją o wyborze sposobu leczenia.
Odpowiedz
#34
(15.10.2022, 10:13:44)Dunolka napisał(a): Tomek,  człowiek po otrzymaniu takiej diagnozy czuje się zagubiony i często błądzi, bo przecież najczęściej nikt z otoczenia, ze znajomych, tego nie przeżywał, nie ma kogo popytać.
Po to właśnie jest Forum  - by się dzielić doświadczeniem z naszych ścieżek leczenia.
Nie jesteśmy lekarzami, nie mówimy, jak się leczyć, ale radzimy, gdzie szukać pomocy i jakie są standardy leczenia.

W kwestii raka prostaty obecnie najlepiej, najszybciej i najtaniej jest skorzystać z procedury DILO.
Gdy ma się podstawy do podejrzewania, że może być rak, na przykład podwyższone PSA, kłopoty z oddawaniem moczu, to  trzeba pójść do lekarza rodzinnego i nie wychodzić bez karty DILO.
Lekarz rodzinny czasem może wymagać opinii urologa. Jeśli da się szybko załatwić, można te opinię mieć.
"Państwowy" urolog też może wystawić kartę DILO, prywatny  - nie.
Ważne, by się nie dać nabierać prywatnym lekarzom na drogie, prywatne badania diagnostyczne.
To wszystko można otrzymać na NFZ, też szybko i tak samo dobrze.
A  pieniądze trzeba zaoszczędzić i trzymać na wszelki wypadek, bo mogą się przydać.

Z kartą DILO trzeba się zarejestrować w najbliższym centrum onkologii lub szpitalu i tam w ciągu kilku tygodni muszą być zrobione podstawowe badania  - rezonans, biopsja, scyntygrafia, rtg płuc.
W razie diagnozy raka zbiera się konsylium i proponuje rodzaj leczenia.

I dopiero wtedy można kombinować z prywatnymi lekarzami, konsultacjami, dodatkowymi badaniami.
Wtedy będą być może potrzebne pieniądze.

Tomek, ty właśnie zostałeś niejako zawrócony do tego pierwszego etapu  - zostaniesz porządnie zdiagnozowany.
Porządnie, to znaczy z rozeznaniem ryzyka, jakie niesie ze sobą pojawienie się komórek nowotworowych w prostacie.
Bo one pojawiają się u większości starszych mężczyzn, a proces ten zaczyna się właśnie po czterdziestce.
Większości ten proces nie zaszkodzi, nie każdą taką prostatę trzeba od razu usuwać albo naświetlać.
Pozostaje ci zaufać twojemu obecnemu lekarzowi, bo, jak mówi Paweł, "komuś trzeba zaufać".

Tomek, jeszcze jedno, w kwestii "uszkodzenia męskości".
Każda prostatektomia uszkadza męskość. Od stopnia zaawansowania choroby, od kunsztu operatora i od szczęścia zależy, jak bardzo. Nawet jeśli będzie nieźle, to nie będzie tak, jak było. Ale to jest koszt, który trzeba ponieść.
Trudno, takie życie.
W przypadku prostatektomii najpierw jest źle, ale potem stopniowo się poprawia, natomiast w przypadku radioterapii najpierw jest niby bez zmian, ale potem stopniowo się pogarsza, bez szans na poprawę.
To trzeba wiedzieć przed decyzją o wyborze sposobu  leczenia.

Witaj Dunolka 

Wiem ze trafiłem teraz na lekarza a nie kasiarza ;-)) Tak jak pisałem mam juz wszystkie papiery i skierowania wypisane i w następnym tygodniu jak wszystko będzie ok również je wykonane. Prowadzi mnie sam kierownik oddziału urologii i onkologii wiec jestem pod dobra opieka .

Co do męskości ,to nie ważne teraz tak dla mnie jak życie !!!  Mam dwie córeczki małe, wspaniała żonę i jest dla kogo żyć. Z żoną rozmawiałem  i damy rade przez to wszystko przejść.  

No i mam teraz was tutaj gdzie zawsze mogę napisać.

Pozdrawiam
Odpowiedz
#35
Tomek  w  Szczecinie  leczysz ?
Odpowiedz
#36
Tomek wyżej napisał, że teraz leczy się w Gorzowie. U doktora Słojewskiego ma konsultację na początku listopada.
Jest OK, do profesora pójdzie z kompletem badań, pozna jego opinię, jeśli trzeba operować, to Tomek będzie mógł wybrać, gdzie to ma się odbyć.

Tomku, więcej optymizmu!
Z tego, co napisałeś, wynika, że twój nowotwór nie jest zbyt zaawansowany, dlatego potraktowanie cię hormonoterapią na dzień dobry nazwałam działaniem z grubej rury; inaczej mówiąc, strzelaniem z armaty do wróbli.

Jest wysoce prawdopodobne, że nawet jeśli będzie potrzebna operacja, to chirurg oszczędzi wiązki naczyniowo-nerwowe, odpowiedzialne m.in. za potencję, zatem bądź dobrej myśli.

Super, że masz wsparcie żony. "Pamiętaj, nie jesteś sam!"

PS. Żeby nie cytować całej poprzedniej wypowiedzi wystarczy kliknąć "Nowa odpowiedź" na samym dole strony, po prawej.
Odpowiedz
#37
Witam

Chciałby sie zapytać odnośnie biopsji ktora została wykonana u mnie metoda TRUS. 

Lekarz który teraz mnie prowadzi powiedział ze u mnie taka biopsja nie powinna byc wykonana.  Doktora powiedział ze tylko biopsja fuzyjna dała by pełen obraz prostaty. 

Dlaczego biopsja TRUS w moim przypadku była zła biopsja czy chodzi o wiek czy zagrożenie zdrowia  ?
Odpowiedz
#38
Większość z nas miała biopsję TRUS, czyli za pomocą sondy transrektalnej (doodbytnicza głowica USG). To standardowa procedura.
Ale są też ośrodki które wykonują najpierw badanie MRI, a później podczas biopsji TRUS nakłada się obraz z wcześniej wykonanego rezonansu na obraz na żywo z sondy USG. Urolog wykonujący biopsję ma ułatwione zadanie, bo widzi podejrzane obszary prostaty i tam może kierować igłę biopsyjną.
Reszta w rękach histopatologia, który bada pobrany materiał.
Biopsja fuzyjną jest oczywiście droższą wersja biopsji i jak wspomniałem, nie należy do standardu usług NFZ.
Daje przewagę, bo ułatwia trafienie w cel i uniknięcie sytuacji, że trzeba biopsję powtarzać, bo urolog nie trafił w ognisko nowotworu, a takie przypadki też były.

Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#39
(17.10.2022, 10:20:22)Armands napisał(a): Większość z nas miała biopsję TRUS, czyli za pomocą sondy transrektalnej (doodbytnicza głowica USG). To standardowa procedura.
Ale są też ośrodki które wykonują najpierw badanie MRI, a później podczas biopsji TRUS nakłada się obraz z wcześniej wykonanego rezonansu na obraz na żywo z sondy USG. Urolog wykonujący biopsję ma ułatwione zadanie, bo widzi podejrzane obszary prostaty i tam może kierować igłę biopsyjną.
Reszta w rękach histopatologia, który bada pobrany materiał.
Biopsja fuzyjną jest oczywiście droższą wersja biopsji i jak wspomniałem, nie należy do standardu usług NFZ.
Daje przewagę, bo ułatwia trafienie w cel i uniknięcie sytuacji, że trzeba biopsję powtarzać, bo urolog nie trafił w ognisko nowotworu, a takie przypadki też były.

Pozdrawiam
Armands

Chodzi mi o to ze pierwszy lekarz zrobił biopsje TRUS odrazu bez jakichkolwiek wcześniejszych badan diagnostycznych , a do tego pobrał tylko po 3 wycinki z każdego płata a powinien więcej ich pobrać. Zdałem sobie teraz sprawę ze on ciągnął kasę ode mnie. Biopsja i każda wizyta to kilka tysięcy złotych zostawiane u niego , nie chodzi mi o kasę ale o leczenie człowieka. No i to leczenie, jaki lekarz w dniu wyniku biopsji podaje odrazu hormony ?  Teraz na spokojnie wszystko sprawdzam i wiem ze po pełnej diagnostyce o ile lekarz zleci robi sie biopsje i ten wynik później kilka lekarzy ocenia i decydują o dalszym leczeniu.    

Lekarz ewidentnie nie wie jak postępować z młodszymi pacjentami takimi jak ja a zaczął leczyć jak starsza osoba.
Odpowiedz
#40
Ja  byłem u trzech urologów, każdy mi doradzał prostatektomie radykalną. Miałem już  trochę  wiedzy  dzięki  forum i wydała  mi się  to najlepsza metoda. Też mi  się  wydaje  że hormony  to troche  za szybko  , ale  nie  mam za  dużej  wiedzy.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości