11.07.2016, 09:16:55
Cytat: Trochę czasu upłynęło od ostatniego wpisu. Zacznę więc od początku. W marcu tego roku PSA wynosiło - 39,13. Na przełomie maja/czerwca pojechaliśmy w Karkonosze. Pogoda dopisała więc całe dnie spędzaliśmy na świeżym powietrzu, oczywiście w ruchu. Po tygodniu pobytu w Karpaczu, w Centrum Medycznym mąż wykonał kilka badań ,m.inn PSA , mofrologię. Wynik PSA nas zaskoczył - 33,1. Oznaczało to,że aż o 6 jednostek PSA spadło.Na wyniku znalazła się informacja ,że oznaczenie wykonano dwukrotnie w powierzonym materiale.Wyniki morfologii nieznacznie się poprawiły. W marcu leukocytów było 3,06, w czerwcu już 3,60. Oczywiście wynik ten jest poniżej dolnej normy, ale wzrost jakiś nastąpił. Również wzrosła hemoglobina z 15,9 na 17,2. Po powrocie z wakacji, mąż miał rezonanas magnetyczny z kontrastem. Jego wynik nie wniósł nic konkretnego. Przed wizytą u lekarza mąż wykonał kolejne( po 1 miesiącu od ostatniego badania) badanie PSA wraz z morfologią. Wynik PSA - 45,97 . Morfologia również nas zaskoczyła. Leukocytów przybyło - 5,91, hemoglobina spadła do 16,1, nieznacznie wzrosła ilość płytek. Mąż się dobrze czuje,jest czynny zawodowo, ma apetyt, jest pełen życia.Czeka na badanie scyntografii.
No i teraz jest problem:
- czy wzrosło o 12,97 od początku czerwca,
- czy o 6,84 od marca?
Chyba raczej zmiana laboratorium "dała pomyłkę". Ale żeby aż tak? Pamiętam jednakże, że raz w jednym laboratorium mąż miał wynik 0,58, a w swoim - 0,15. Ten "swój" wynik został potem potwierdzony w WCO i jeszcze innym labie.
Czyli jeszcze raz potwierdza się zasada - porównujemy wyniki z 1 laboratorium.
(Więcej napiszę, jeśli uda mi się naprawić komp - wylałam colę na klawiaturę, i nie działają mi niektóre klawisze, pewnie polepione od cukru. Kto wie, co z tym zrobić? Swoich informatyków wstyd mi spytać, bo powiedzą "a nie mówiliśmy").