28.12.2017, 23:45:35
No to teraz poważnie.
Świadomy pacjent po diagnozie raka prostaty zmienia dietę - więcej warzyw i owoców, mniej nabiału i przede wszystkim mniej tzw. czerwonego mięsa. Wszystko słusznie, ale niektórzy całkiem przechodzą na tzw.korzonki, a każda przesada, jak wiadomo, jest przesadą.
Dieta wegetariańska, jeśli zbilansowana, jest zdrowa, ale z jednym wyjątkiem - ma za mało witaminy B12, trzeba ją więc suplementować. A ta witamina jest odpowiedzialna za prawidłową gospodarkę żelazem.
Tymczasem "prostatowcy" nie powinni suplementować witamin z grupy B.
Czyli, logicznie - gdy się ma raka prostaty, należy ograniczyć czerwone mięso, ale nie powinno się całkiem z niego zrezygnować. U nas w domu mamy limit - wołowina dwa razy w miesiącu. Wystarczy.
Świadomy pacjent po diagnozie raka prostaty zmienia dietę - więcej warzyw i owoców, mniej nabiału i przede wszystkim mniej tzw. czerwonego mięsa. Wszystko słusznie, ale niektórzy całkiem przechodzą na tzw.korzonki, a każda przesada, jak wiadomo, jest przesadą.
Dieta wegetariańska, jeśli zbilansowana, jest zdrowa, ale z jednym wyjątkiem - ma za mało witaminy B12, trzeba ją więc suplementować. A ta witamina jest odpowiedzialna za prawidłową gospodarkę żelazem.
Tymczasem "prostatowcy" nie powinni suplementować witamin z grupy B.
Czyli, logicznie - gdy się ma raka prostaty, należy ograniczyć czerwone mięso, ale nie powinno się całkiem z niego zrezygnować. U nas w domu mamy limit - wołowina dwa razy w miesiącu. Wystarczy.