Danusiu,
Twoje rady są jak najbardziej sensowne i każdy lekarz by je potwierdził, ale problem jest w nieco innym miejscu.
Z tego, co w duszy wielu z nas gra, nie tak łatwo jest zrezygnować. To granie bardzo często nie chce słuchać głosu rozsądku. Nie chce przyjąć do wiadomości, że czas po operacji i czas w ogóle mają swoje prawa i że to, co kiedyś przychodziło nam z łatwością powoli staje się niemożliwe lub co najmniej ryzykowne. Nie chce zaakceptować, że widok osoby na wózku inwalidzkim wkrótce nas też może dotyczyć.
PRZEMIJANIE - jak się z nim pogodzić? Jeśli się mu postawisz, to może to mieć nieprzyjemne skutki. Po południu napiszę o nich w swoim wątku.
Edward
Twoje rady są jak najbardziej sensowne i każdy lekarz by je potwierdził, ale problem jest w nieco innym miejscu.
Z tego, co w duszy wielu z nas gra, nie tak łatwo jest zrezygnować. To granie bardzo często nie chce słuchać głosu rozsądku. Nie chce przyjąć do wiadomości, że czas po operacji i czas w ogóle mają swoje prawa i że to, co kiedyś przychodziło nam z łatwością powoli staje się niemożliwe lub co najmniej ryzykowne. Nie chce zaakceptować, że widok osoby na wózku inwalidzkim wkrótce nas też może dotyczyć.
PRZEMIJANIE - jak się z nim pogodzić? Jeśli się mu postawisz, to może to mieć nieprzyjemne skutki. Po południu napiszę o nich w swoim wątku.
Edward