01.06.2020, 10:43:05
(31.05.2020, 12:21:49)Maggie napisał(a): Podziwiam reporterską powściągliwość opisu bohatera tego niebezpiecznego zdarzenia!
Trzymam mocno kciuki, by rehabilitacja po przebytych operacjach przebiegła szybko i bez powikłań.
I oby cierpienia wynagrodzone zostały trwałym pozbyciem się resztek CAPa!
Dzięki Maggie
Fajnie czyta się o wsparciu.
A jak jest?
Każdy dzień inny ale systematycznie poprawa ale dzieje się się to bardzo wolno.
Po pierwszej operacji szło lekko i szybko do ozdrowienia.
Teraz po drugiej narkozie i drugim szyciu inna bajka.
Ból ciągły ale zmniejszający się.
Poleżę max pół godziny i spacer kwadrans.
Napięcia w rejonie brzucha wędrujące pojawia się i znika kiedy niewiesz.
Noce - czujne wstaję 3-4 razy , mamwielkie wsparcie Beatki.
A co mi zrobiono?
Z wypisu
Przestrzeń podskórna wypełniona pętlami jelit (o co chodzi ?)
Stwierdzono przerwaną powięź na długości 2/3 rany od górnego bieguna
oraz otrzewną na długości połowy rany .
Usunięto szew loop oraz szew otrzewnowy.
Oceniono pętle jelitowe jelita cieńkiego bez wyraźnych zmian.
Ewakuowano 100ml płynu słomkowego. Tkanki kruche.
Ze względu na warunki miejscowe i brak możliwości wypreparowania powięzi założono szew Premimicron 5, pojedyńczy co ok 1 cm przez warstwy tkanki podskórnej,powięź,mięśnie i otrzewna, izolując i kontrolując jelita.
Innymi słowy tak krawiec kraje jak materii staje.
Co się skruszyło wyrzucono i nie można było mnie spiąć więc dostałem lampas generalski od pępka po pachwinę.
A te pęknięcia powięźi i otrzewnej - szok.
Wróciłem do domu do siebie jeszcze nie.
Jędrek