Najważniejsza wiadomość - kości czyste.
Ale jest tzw. wznowa węzłowa.
Na razie widoczna tylko w węzłach biodrowych prawych, i to słabo widoczna, ale to tylko kwestia czasu,
gdy pokaże się i tam, gdzie była przed hormonoterapią, czyli i po lewej stronie, a także w węzłach okołoaortalnych.
To nie jest pesymizm, to realizm.
Teraz pytanie - co robić?
Czekać do końca kwietnia na wizytę u onkologa, czyli dr S.?
Doradzi najprawdopodobniej albo natychmiastowy powrót do hormonoterapii,
albo radioterapię,
albo chirurgiczne usunięcie wszystkich podejrzanych węzłów, z obu stron.
W sprawie chirurgii, według naszego obecnego rozeznania, wchodzi w grę
przede wszystkim doktor Siekiera i doktor Demkow.
(Tylko o nich wiemy, że usuwają zajęte węzły i usuwają je bez powikłań).
Zatem warto się z którymś z nich jak najszybciej skonsultować, by wiedzieć, czy się takiej operacji podejmą.
Co do radioterapii, to strasznie szkoda, że nie ma już naszego Krisa, on był w tej dziedzinie prawdziwym ekspertem-amatorem, i wiedziałby, o co pytać lekarza.
Na moją logikę, modne ostatnio naświetlanie stereotaksją w tym przypadku nie byłoby najlepszym wyjściem.
Stereotaksja to naświetlanie punktowe, a u Jędrka, przypuszczam, tych "punktów" byłoby za dużo.
Czy nie lepiej "pojechać" po całej podejrzanej okolicy?
(Nie ma głupich pytań do lekarza).
Przede wszystkim, zgodnie z zaleceniem, i jeszcze przed konsultacją u chirurga, Jędrek powinien zrobić
badanie rezonansem - miednica i jama brzuszna.
Ale jest tzw. wznowa węzłowa.
Na razie widoczna tylko w węzłach biodrowych prawych, i to słabo widoczna, ale to tylko kwestia czasu,
gdy pokaże się i tam, gdzie była przed hormonoterapią, czyli i po lewej stronie, a także w węzłach okołoaortalnych.
To nie jest pesymizm, to realizm.
Teraz pytanie - co robić?
Czekać do końca kwietnia na wizytę u onkologa, czyli dr S.?
Doradzi najprawdopodobniej albo natychmiastowy powrót do hormonoterapii,
albo radioterapię,
albo chirurgiczne usunięcie wszystkich podejrzanych węzłów, z obu stron.
W sprawie chirurgii, według naszego obecnego rozeznania, wchodzi w grę
przede wszystkim doktor Siekiera i doktor Demkow.
(Tylko o nich wiemy, że usuwają zajęte węzły i usuwają je bez powikłań).
Zatem warto się z którymś z nich jak najszybciej skonsultować, by wiedzieć, czy się takiej operacji podejmą.
Co do radioterapii, to strasznie szkoda, że nie ma już naszego Krisa, on był w tej dziedzinie prawdziwym ekspertem-amatorem, i wiedziałby, o co pytać lekarza.
Na moją logikę, modne ostatnio naświetlanie stereotaksją w tym przypadku nie byłoby najlepszym wyjściem.
Stereotaksja to naświetlanie punktowe, a u Jędrka, przypuszczam, tych "punktów" byłoby za dużo.
Czy nie lepiej "pojechać" po całej podejrzanej okolicy?
(Nie ma głupich pytań do lekarza).
Przede wszystkim, zgodnie z zaleceniem, i jeszcze przed konsultacją u chirurga, Jędrek powinien zrobić
badanie rezonansem - miednica i jama brzuszna.