03.05.2022, 18:49:03
Witam
Dziękuję wszystkim za wsparcie.
Nerwica lękowa i nerwica natręctw nie daje za wygraną.Żona zabroniła mi czytać o wszystkim co jest związane z rakiem prostaty.A ze mną jest jak z alkoholikiem,mówisz mu żeby przestał pić a on nie może przestać.Szukam informacji,analizuję czy w jakimś stopniu ewentualnie się przyczyniłem do tego.Może cholesterol z którym nic nie robiłem przez kilka lat,może jodowanie na tarczyce i to bezwzględne promieniowanie,które może wywołać raka.Może w zeszłym roku lekarze się pomylili i rak rozwija się w najlepsze.Może te leki które biorę...i tak cały czas.Noce są najgorsze,wczoraj w nocy byłem przerażony tym co się ze mną dzieje.Czarne myśli nie dają mi chwili wytchnienia.Antydepresanty już w ogóle nie działają.Cały czas walczę z myślami,które mówią mi "idź to skończyć" ale patrzę na mojego 9 letniego syna i zaczynam płakać...nie mógłbym mu tego zrobić.
Dziękuję wszystkim za wsparcie.
Nerwica lękowa i nerwica natręctw nie daje za wygraną.Żona zabroniła mi czytać o wszystkim co jest związane z rakiem prostaty.A ze mną jest jak z alkoholikiem,mówisz mu żeby przestał pić a on nie może przestać.Szukam informacji,analizuję czy w jakimś stopniu ewentualnie się przyczyniłem do tego.Może cholesterol z którym nic nie robiłem przez kilka lat,może jodowanie na tarczyce i to bezwzględne promieniowanie,które może wywołać raka.Może w zeszłym roku lekarze się pomylili i rak rozwija się w najlepsze.Może te leki które biorę...i tak cały czas.Noce są najgorsze,wczoraj w nocy byłem przerażony tym co się ze mną dzieje.Czarne myśli nie dają mi chwili wytchnienia.Antydepresanty już w ogóle nie działają.Cały czas walczę z myślami,które mówią mi "idź to skończyć" ale patrzę na mojego 9 letniego syna i zaczynam płakać...nie mógłbym mu tego zrobić.