01.05.2022, 18:19:54
Nie, to jeszcze nie ten...
Masz przewlekły stan zapalny prostaty, którego - jak piszesz - nie leczysz.
Co jest wśród tego "dziesiątka leków", które bierzesz?
Wróć do jednego z tych trzech urologów, którzy badali cię w ciągu ostatnich miesięcy.
Przyznaj się, że leków nie wykupiłeś. Pokaż wyniki ostatnich badań laboratoryjnych.
Czemu do jednego z nich?
Żeby ci nikt nowy już nie gmerał przy prostacie, bo owo gmeranie też ma wpływ na PSA.
Edward ma rację - przebywanie tak długo w tak głębokim dołku psychicznym, w tak młodym wieku,
to dramat, i nie wystarczy wsparcie bliskich, trzeba się wspomóc farmakologią, by z niego wyjść.
Od tego farmakologia jest.
Jeśli nic jeszcze nie robiłeś w tej materii, tzn. nie byłeś u psychiatry, zacznij od lekarza rodzinnego.
Otrzymasz odpowiednie skierowania, może też na psychoterapię.
Depresja to sprawa braku pewnych istotnych substancji w mózgu, dlatego nie wystarczy powiedzieć,
że trzeba wziąć się w garść", ani że możesz na nas liczyć.
Wziąć się w garść trzeba, i liczyć na przyjaciół możesz - ale to nie wystarczy.
Potrzebne są też antydepresanty.
Masz przewlekły stan zapalny prostaty, którego - jak piszesz - nie leczysz.
Co jest wśród tego "dziesiątka leków", które bierzesz?
Wróć do jednego z tych trzech urologów, którzy badali cię w ciągu ostatnich miesięcy.
Przyznaj się, że leków nie wykupiłeś. Pokaż wyniki ostatnich badań laboratoryjnych.
Czemu do jednego z nich?
Żeby ci nikt nowy już nie gmerał przy prostacie, bo owo gmeranie też ma wpływ na PSA.
Edward ma rację - przebywanie tak długo w tak głębokim dołku psychicznym, w tak młodym wieku,
to dramat, i nie wystarczy wsparcie bliskich, trzeba się wspomóc farmakologią, by z niego wyjść.
Od tego farmakologia jest.
Jeśli nic jeszcze nie robiłeś w tej materii, tzn. nie byłeś u psychiatry, zacznij od lekarza rodzinnego.
Otrzymasz odpowiednie skierowania, może też na psychoterapię.
Depresja to sprawa braku pewnych istotnych substancji w mózgu, dlatego nie wystarczy powiedzieć,
że trzeba wziąć się w garść", ani że możesz na nas liczyć.
Wziąć się w garść trzeba, i liczyć na przyjaciół możesz - ale to nie wystarczy.
Potrzebne są też antydepresanty.