18.02.2022, 15:54:45
No i jesteśmy po wizycie u dr Siekiery. Zrobione zostało usg. Wszystko jest dobrze zagojone. Poruszyłam temat marginesów dodatnich. Dr powiedział, aby w ogóle na razie nie martwić się nimi. Mówił, że w swojej praktyce miał wielu pacjentów, z podobnymi marginesami dodatnimi i w bardzo wielu przypadkach nie trzeba było uzupełniać leczenia. Poradził nam, aby dać sobie czas i obserwować PSA. Na wynik mojego męża, 0,038, machnął ręką i powiedział że na tym etapie nie powinno podejmować się decyzji o dalszym leczeniu. Mówił że na wysokość PSA składa się się wiele czynników, trochę produkują ślinianki, trochę nadnercza (powtarzam jego słowa). My mamy zbadać PSA za 3 miesiące. Czerwona lampka ma się nam zapalić przy wartości 0,3 (!). Wtedy powiedział, że wykona PET-a.
8 marca jedziemy do Gliwic na umówioną wizytę do dr Majewskiego. Dr przy tych wartościach PSA mojego męża, zakwalifikował go do RT. Właśnie tego 8 ma pokierować go na wszystkie badania przed naświetleniami. CO ROBIĆ? Dwóch bardzo dobrych lekarzy i dwa różne zalecenia. Jeden ma racje, bo nie wiemy czy te dodatnie marginesy się „rozhulają”. A może stanie to wszystko w miejscu?
Drugi też ma z kolei rację, bo mało prawdopodobne jest, aby żaden z 4 marginesów nie posiał. Kompletnie nie wiemy co robić. Intuicja mi podpowiada, no i wiele przykładów z forum, że bez naświetlań się nie obędzie. 22 lutego mamy jeszcze wizytę w CO we Wrocławiu u onkologa-radioterapeuty. Zupełnie przypadkowego, bo wtedy był wolny termin. Zobaczymy jak oceni sytuację.
8 marca jedziemy do Gliwic na umówioną wizytę do dr Majewskiego. Dr przy tych wartościach PSA mojego męża, zakwalifikował go do RT. Właśnie tego 8 ma pokierować go na wszystkie badania przed naświetleniami. CO ROBIĆ? Dwóch bardzo dobrych lekarzy i dwa różne zalecenia. Jeden ma racje, bo nie wiemy czy te dodatnie marginesy się „rozhulają”. A może stanie to wszystko w miejscu?
Drugi też ma z kolei rację, bo mało prawdopodobne jest, aby żaden z 4 marginesów nie posiał. Kompletnie nie wiemy co robić. Intuicja mi podpowiada, no i wiele przykładów z forum, że bez naświetlań się nie obędzie. 22 lutego mamy jeszcze wizytę w CO we Wrocławiu u onkologa-radioterapeuty. Zupełnie przypadkowego, bo wtedy był wolny termin. Zobaczymy jak oceni sytuację.