20.11.2021, 11:00:53
(20.11.2021, 10:43:23)Dunolka napisał(a): Przy wypisie dostaniecie receptę na heparynę, przez miesiąc, codziennie, trzeba robić choremu zastrzyk. Najlepiej, by robił to sam. Mąż też próbował, ale po kolejnym, czwartym siniaku na brzuchu, wzięłam sprawy w swoje ręce, i dotrwaliśmy do końca. A należę do osób, które słabną na widok igły i krwi. Zatem i ty dasz radę.
Człowiek jest taką istotą, która wszystko może, jeśli musi.
Z tym, że człowiek może, jeśli musi, to masz Jolu rację, ale z siniakami chyba już nie .
Siniaki, to przypadkowo trafione i uszkodzone naczynie krwionośne. Robiąc zastrzyk nie widzi się go i nie ma znaczenia, kto dokonuje injekcji.
W mojej bogatej medycznie przeszłości był taki okres, że przeciwzakrzepowe zastrzyki robiłem sobie przez ponad dwa lata. Oczywiście na przemian - raz lewa strona, a raz prawa. Siniaki były, a jakże, ale to jedynie nic nie znacząca kosmetyka. Gorsze były zrosty, ale i z tym można sobie poradzić.
Rednaomii,
nie stresuj się. Nie ma znaczenia, które z Was będzie robiło zastrzyki. Jeśli Ty masz opory, to niech robi je mąż w myśl zasady wyrażonej przez Jolę, że człowiek może, jeśli musi. Tak rzeczywiście jest.