11.06.2021, 23:19:54
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12.06.2021, 09:54:56 przez Armands.
Powód edycji: edycja i dodanie zdjęć dokumentów
)
Witam, ponownie. Super że dałam radę dobrze się wpisać. Dziękuje Arnands za reakcję. Oto jak wygląda sytuacja mojego męża:
W 2016 r mój mąż trafił do szpitala, gdzie stwierdzono u niego WZJG - wrzodziejące zapalenie jelita grubego, lekką postać.
Porobiono sporo badań, między innymi rezonans miednicy małej. Był tam również opis dotyczący prostaty: gruczoł krokowy o wym. 4,8x3x4,7 cm(CC), niejednorodny zwłaszcza jego strefa centralna, ulega niejednolitemu wzmocnieniu kontrastowemu.
Pęcherzyki nasienne symetryczne bez uchwytnych zmian. Nieliczne węzły chłonne okołoodbytnicze wielkości do 7 mm.
Od razu zareagowaliśmy i skonsultowaliśmy urologiem.
Nadmienię, że mąż miał PSA w normie laboratoryjnej, tzn. 3,04.
Urolog przebadał męża na wszystkie strony: per rectum, usg, sprawdził zaleganie moczu i stwierdził że wszystko ok.
Zdiagnozował łagodny przerost prostaty i nie kazał się martwić tylko raz na pół roku badać PSA. Mąż wtedy miał 65 lat.
Tak więc robiliśmy. PSA systematycznie rosło, aż w tym roku w lutym osiągnęło 7,2.
Dalej lekarz po badaniach twierdził żeby się nie przejmować ale ja, ponieważ byłam razem z mężem w gabinecie, wymusiłem rezonans.
Oto wynik badania:
Jeszcze mam zdjęcia, szkice tej zmiany w prostacie dołączone do badania MRI .
Po rezonansie poszliśmy zaraz do lekarza, innego, z polecenia, i w ciągu 3 dni załatwiliśmy biopsję.
Teraz czekamy na wynik. Powiem jeszcze że PSA w kwietniu było 7,850, robione w innym laboratorium niż poprzednie.
Dodam, że mój mąż jest w bardzo dobrej kondycji, WZJG jest opanowane, nie choruje na nic więcej.
Bardzo się martwię, o zdaję sobie sprawę że może to być poważna sprawa, ale jednak gdzieś tam mam nadzieję że wszystko będzie dobrze.
Co sądzicie, sądzisz o tym?
Nie mam więcej żadnych wyników, bo to dopiero początek naszej drogi, ale zrobię wszystko aby pomóc mojemu Bogdanowi.
Pozdrawiam i liczę na jakieś wskazówki. Myślę że nauczę się lepiej poruszać po forum.
Pozdrawiam Beata.
W 2016 r mój mąż trafił do szpitala, gdzie stwierdzono u niego WZJG - wrzodziejące zapalenie jelita grubego, lekką postać.
Porobiono sporo badań, między innymi rezonans miednicy małej. Był tam również opis dotyczący prostaty: gruczoł krokowy o wym. 4,8x3x4,7 cm(CC), niejednorodny zwłaszcza jego strefa centralna, ulega niejednolitemu wzmocnieniu kontrastowemu.
Pęcherzyki nasienne symetryczne bez uchwytnych zmian. Nieliczne węzły chłonne okołoodbytnicze wielkości do 7 mm.
Od razu zareagowaliśmy i skonsultowaliśmy urologiem.
Nadmienię, że mąż miał PSA w normie laboratoryjnej, tzn. 3,04.
Urolog przebadał męża na wszystkie strony: per rectum, usg, sprawdził zaleganie moczu i stwierdził że wszystko ok.
Zdiagnozował łagodny przerost prostaty i nie kazał się martwić tylko raz na pół roku badać PSA. Mąż wtedy miał 65 lat.
Tak więc robiliśmy. PSA systematycznie rosło, aż w tym roku w lutym osiągnęło 7,2.
Dalej lekarz po badaniach twierdził żeby się nie przejmować ale ja, ponieważ byłam razem z mężem w gabinecie, wymusiłem rezonans.
Oto wynik badania:
Jeszcze mam zdjęcia, szkice tej zmiany w prostacie dołączone do badania MRI .
Po rezonansie poszliśmy zaraz do lekarza, innego, z polecenia, i w ciągu 3 dni załatwiliśmy biopsję.
Teraz czekamy na wynik. Powiem jeszcze że PSA w kwietniu było 7,850, robione w innym laboratorium niż poprzednie.
Dodam, że mój mąż jest w bardzo dobrej kondycji, WZJG jest opanowane, nie choruje na nic więcej.
Bardzo się martwię, o zdaję sobie sprawę że może to być poważna sprawa, ale jednak gdzieś tam mam nadzieję że wszystko będzie dobrze.
Co sądzicie, sądzisz o tym?
Nie mam więcej żadnych wyników, bo to dopiero początek naszej drogi, ale zrobię wszystko aby pomóc mojemu Bogdanowi.
Pozdrawiam i liczę na jakieś wskazówki. Myślę że nauczę się lepiej poruszać po forum.
Pozdrawiam Beata.