Tata, 55 lat, 9,940 ng/ml, Gleason 4+4(8)
#1
        Dzień dobry, bardzo Was proszę o podzielenie się doświadczenia w temacie wyników, bo pewnie jak większość z Was tutaj, bardzo się boję. 
U mojego taty zdiagnozowano raka złośliwego prostaty. 
PSA z listopada: 9,940 ng/ml
Wyniki z biopsji, które mnie przeraziły, bo oczywiście sporo czytam teraz o chorobie to szczególnie Gleason.
Materiał 1
opis mikroskopowy A: rozrost gruczołowo-mięśniowy
Materiał 2
opis mikroskopowy: bioptaty prostaty (6) o łącznej długości 50mm
Gruczolak zrazikowy Gleason 4+4
WHO/ISUP Grade Group 4
Utkanie Gleason 4 złone z utkania sitowatego
Naciek obejmuje 10 mm długości biopatów (20%)
Neuroinwazja nieobecna 

Rozpoznanie ICD-0-3:
Gruczołkrokowy, gruczolakorak, BNO, G2 - średnio zróżnicowany. 

Wynik Gleasona mnie przeraził, podobnie jak Grade Group 4, ale jak się to ma do rozpoznania, gdzie stwierdzono G2 - średnio zróżnicowany? 

Tata jest w trakcie wszystkich koniecznych badań, ale bardzo bym chciała poznać Wasze doświadczenia. Bardzo się boję przerzutów. Załączam wyniki biopsji. Z góry dziękuję za opinię.

Dodam jeszcze, że 1,5 roku temu tata miał wypadek. Spadł na budowie z pierwszego piętra, skoczyło się o ile dobrze pamiętam endoprotezą w biodrze. Czy to mogło mieć jakiś wpływ na wynik? Czytałam, że wysokie PSA może występować właśnie po urazach.
Odpowiedz
#2
Będę wdzięczna za każdą odpowiedź
Odpowiedz
#3
Wieczorem, Domi.
Odpowiedz
#4
Dziękuję!
Odpowiedz
#5
Domi, jestem w podobnym wieku jak Twój tata. Jeżeli trafiłaś do tego forum to bądź pewna, że otrzymasz porcję rzetelnych informacjizadowolenie, uśmiech Uspokoję Cię, że w tej złej na pozór informacji jest i ta dobra, że tata został zdiagnozowany i podejmuje leczenie. Jak poczytasz przypadki z forum to zobaczysz, że jest wiele osób z podobnymi wynikami a podejmując leczenie, mają się całkiem dobrze. Rozumiem, że „macie stracha”, bo nikt nie spodziewa się takiego scenariusza w życiu, jednak należy zachować spokój i działać zadaniowo. Nie zabieram głosu w zakresie wyników bo się na tym nie znam jednak trzymam kciuki za powodzenie akcji. Pozdrów tatę i przekaż, że niestety jest nas więcej.
Rocznik 1971
PSA 08.2023 - 3,880

Odpowiedz
#6
Dziękuję bardzo, życzę dużo zdrowia!
Odpowiedz
#7
Cześć Domi,

Wiadomo, że to nowotwór, co samo w sobie nie jest dobrą wiadomością, ale to nie jest zły wynik. Co prawda pobrano tylko 6 bioptatów ( standardem jest 12), ale nie ma cech neuroinwazji i zajęcie nowotworu to 20% w pobranym materiale. Z opisu niestety nie wynika, czy obszar chorobowy dotyka torebki.
Gleason 4+4 to oczywiście też nie jest najbardziej upragniony wynik, to znaczy, że komórki miały czas się rozwinąć i zmutować. Ale tym się nie przejmuj.

Wypadek nie ma znaczenia przy wyniku PSA, biopsja potwierdziła istnienie nowotworu, i to wygląda na główną przyczynę takiego poziomu PSA.

Wygląda też, że do całkowitego wyleczenia, zarówno operacyjnie jak i poprzez radioterapię.

Czy to pierwsze badanie PSA ? Jeśli nie, to napisz jakie były wcześniejsze wyniki i z kiedy. Czy tata bierze jakieś leki urologiczne, zwłaszcza na prostatę ?

Czy tata ma już kartę DiLO ? Jeśli nie, to z tym wynikiem idźcie do lekarza rodzinnego, niech wystawi DiLO i zarejestrujcie się w Centrum Onkologii lub szpitalu onkologiczno-urologicznym, jeśli do C.O. tata ma daleko. Tam zrobią tacie standardowy zestaw badań, czyli rezonans magnetyczny i scyntygrafię. A potem wybór metody leczenia.

Pozdrawiam AParsley
Rocznik 1961
PSA przed RP 15,41 ng/ml, LRP 19/11/2014, RT 05-06/2015.
PSA od 08/2017 do teraz <0,006 ng/ml.

Moja historia
Odpowiedz
#8
Tata miał dwa badania PSA - jedno 25.11 z tym wynikiem 9,9 i później jeszcze jedno, nie później niż na początku tego roku i wyszło 7,3. Dziękuję za to pytanie, dodam taką informację w poście głównym, bo skupiłam się tylko na tej wartości z dokumentów, do których aktualnie miałam dostęp.[Teraz zauważyłam, że można edytować tylko ostatni post, więc niestety jednak tej informacji w poście głównym już nie dodam]. Dziękuję za wskazówki dot. dalszych kroków. Tata jest pod opieką lekarza, w przyszłym tygodniu jeśli dobrze kojarzę powinien być już po rezonansie i scyntygrafii. Niektóre informacje mam niestety szczątkowe, ale nie dlatego, że nie podchodzę do sprawy poważnie, tylko wiem, że rodzice po prostu nie chcą mnie martwić. A ja chciałabym się przygotować, żeby być dla taty maksymalnym wsparciem.
Odpowiedz
#9
Domi, witaj wśród nas!
To naturalne, że martwisz się tatą, tak samo jak naturalne jest, że rodzice chcą cię chronić, jako że dla nich ciągle jesteś dzieckiem. Słusznie jednak starasz się zdobyć jak najwięcej informacji o chorobie taty, gdyż twoja wiedza może okazać się bardzo im przydatna.

Co wiemy?
W biopsji pobrano po 6 wycinków z każdej "połowy" prostaty.
Ognisko raka wykryto w jednej tylko części prostaty. To jest dobra wiadomość.
Komórki raka zajmują tylko 20% długości próbki, czyli to ognisko raka nie jest duże. To też jest dobra wiadomość.
Nie ma informacji, że rak dochodzi do torebki prostaty, czyli można wnioskować, że nie dochodzi. To dobrze.

Mniej dobre wiadomości, to stopień złośliwości raka  - Gleason 4+4  - i obecność utkania sitowatego.
Czyli jest nie tylko "poczciwa" adenocarcinoma, ale też cribriform.
Od razu mówię, że to najlepiej wyciąć!
Jeśli tacie dadzą wybór, radioterapia albo operacja, niech raczej wybierze operację. Właśnie ze względu na to utkanie sitowate.
Złośliwość raka określa skala Gleasona, o tym już wiesz.
Lekarz określił ją jako średnią, G2. Powiedziałabym  - górna strefa stanów średnich.
Ważne, że "piątek" nie ma.

Grade group 4 to już przedostatnia grupa "zagrożenia" , ale skoro Gl 4+4 to najlżejszy przypadek z tych najgorszych,
lekarz opisujący  zaliczył go jeszcze do średnich.
Bo, jak mówię  - ważne, że piątek nie ma.

PSA wskazuje, "ile" tego raka jest. U taty nie ma go zbyt dużo, czyli prawdopodobieństwo przerzutów jest niewielkie. Aczkolwiek zawsze jest, o tym przecież wiemy, bo rak nie bez kozery nazywa się złośliwym.

Czy istotne jest, że tata miał  wypadek, który pozostawił trwałe skutki.
Istotne w tym sensie, że przed scyntygrafią trzeba koniecznie o tym lekarza poinformować!
Scyntygrafia bowiem pokazuje wszystkie miejsca, gdzie organizm próbuje naprawić uszkodzony kościec.
A nie wie ta scyntygrafia, dlaczego organizm to czyni, z jakiego powodu.
Dla niej nie ma znaczenia, czy to zwyrodnienie, czy stan po wypadku, czy nowotwór kości, tylko zawsze mówi "wzmożone gromadzenie znacznika".
Czyli jest badaniem czułym, ale nie specyficznym.
Żeby się czasem nie okazało, że w sztucznym biodrze jest ognisko raka!
Odpowiedz
#10
Bardzo dziękuję, porozmawiam z tatą zarówno o metodzie leczenia jak i konieczności poinformowania lekarza przed scyntygrafią o wypadku i operacji. Bardzo dziękuję za dodatkowe wytłumaczenie wyników, skupiłam się tylko dla Gleasonie.
Odpowiedz
#11
(16.03.2024, 08:22:20)Domi napisał(a): Bardzo dziękuję, porozmawiam z tatą zarówno o metodzie leczenia jak i konieczności poinformowania lekarza przed scyntygrafią o wypadku i operacji. Bardzo dziękuję za dodatkowe wytłumaczenie wyników, skupiłam się tylko dla Gleasonie.


Dzień dobry, jeszcze raz dziękuję wszystkim za pomoc. U taty na szczęście brak przerzutów, dziś dowiedzieliśmy się, że  będzie miał operację robotem da Vinci w Chorzowie. Czy macie podpowiedzi co jeszcze warto zweryfikować/dowiedzieć się/ dopytać przed operacją?
Odpowiedz
#12
Witaj Domi,

Czy znacie nazwisko lekarza i Jego doświadczenie w operacjach robotem DaVinci ( oraz inną metodą ) ? Kiedy planowana jest operacja ?

Pozdrawiam AParsley
Rocznik 1961
PSA przed RP 15,41 ng/ml, LRP 19/11/2014, RT 05-06/2015.
PSA od 08/2017 do teraz <0,006 ng/ml.

Moja historia
Odpowiedz
#13
(22.04.2024, 21:51:34)AParsley napisał(a): Witaj Domi,

Czy znacie nazwisko lekarza i Jego doświadczenie w operacjach robotem DaVinci ( oraz inną metodą ) ? Kiedy planowana jest operacja ?

Pozdrawiam AParsley

Niestety, nie znamy na ten moment nazwiska lekarza. Operacja planowana jest na 17 maja
Odpowiedz
#14
Domi,

To jest naprawdę istotne. Nie podważając kompetencji i profesjonalizmu lekarzy, bardzo wiele zależy od doświadczenia chirurga. Z informacji na stronie Urovita wynika, że operacje robotem da Vinci wykonywane są od ok 2 lat. To już jest trochę czasu, żeby nabrać doświadczenia, zakładając, że operacje są przeprowadzane regularnie.

Na stronie szpitala znalazłem 4 nazwiska, może któryś z Nich https://urobotic.pl/leczenie-raka-prostaty/

Pozdrawiam AParsley
Rocznik 1961
PSA przed RP 15,41 ng/ml, LRP 19/11/2014, RT 05-06/2015.
PSA od 08/2017 do teraz <0,006 ng/ml.

Moja historia
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości