27.04.2021, 06:42:54
Dziekuje Ci za odp i naswietlenie tematu z innego pkt niz lekarskiego.
Dzisiaj ide sama z dokumentacja taty do onkologa, wiem ze to czlowiek-aniol (chodzilam sama do niego) i tez zapewne ta wizyta duzo mi rozjasni. Licze sie z tym, ze moze byc zle, aczkolwiek jak kazdy-mam nadzieje, ze bedzie jak najlepiej.
Czekamy od wczotaj na wynik biopsji. To jest chyba ten najgorszy czas-bo juz wiemy, ze cos jest na rzeczy, a nie wiemy jeszcze dokladnie co. Pozniej jak juz cios spadnie, to zostaje walczyc, ale chociaz wiemy na czym stoimy i co to za przeciwnik. A podobno niewiedza jest najgorsza...
Tata nigdy nie byl u hematologa. Pozostale wyniki krwi idealnie w srodku normy. Tych o ktorych piszesz raczej nigdy nie robil, a przynajmniej nie kojarzy takowych. Tate nogi bola jak sam mowi na zmiane pogody. Obecnie jest ok. Przestaly. Pocieszam sie tym, ze nowotwor to by pewnie bolal caly czas.... (szukam jak kazdy plusow sytuacji).
Napisze co po dzisiejszej wizycie.
Dzisiaj ide sama z dokumentacja taty do onkologa, wiem ze to czlowiek-aniol (chodzilam sama do niego) i tez zapewne ta wizyta duzo mi rozjasni. Licze sie z tym, ze moze byc zle, aczkolwiek jak kazdy-mam nadzieje, ze bedzie jak najlepiej.
Czekamy od wczotaj na wynik biopsji. To jest chyba ten najgorszy czas-bo juz wiemy, ze cos jest na rzeczy, a nie wiemy jeszcze dokladnie co. Pozniej jak juz cios spadnie, to zostaje walczyc, ale chociaz wiemy na czym stoimy i co to za przeciwnik. A podobno niewiedza jest najgorsza...
Tata nigdy nie byl u hematologa. Pozostale wyniki krwi idealnie w srodku normy. Tych o ktorych piszesz raczej nigdy nie robil, a przynajmniej nie kojarzy takowych. Tate nogi bola jak sam mowi na zmiane pogody. Obecnie jest ok. Przestaly. Pocieszam sie tym, ze nowotwor to by pewnie bolal caly czas.... (szukam jak kazdy plusow sytuacji).
Napisze co po dzisiejszej wizycie.